Advertisement
Menu

Francja górą w sparingu ze Szkocją

Reprezentacja Francji w towarzyskim meczu pokonała Szkocję 4:1. Aurélien Tchouaméni i Eduardo Camavinga wystąpili w tej potyczce od pierwszej minuty.

Foto: Francja górą w sparingu ze Szkocją
Fot. Getty Images

Francja podejmowała Szkocję w towarzyskim spotkaniu na Stade Pierre-Mauroy. W pierwszych dziesięciu minutach nie działo się nic nadzwyczajnego, ale sygnał do działania postanowił dać Eduardo Camavinga. Niestety dla niego i jego drużyny – był to sygnał dla Szkocji. Pomocnik Realu Madryt we własnym polu karnym podał piłkę prosto pod nogi nabiegającego na nią Billy’ego Gilmoura, który pewnym, mierzonym uderzeniem na dalszy słupek pokonał Mike’a Maignana.

Trójkolorowi błyskawicznie przejęli inicjatywę i ruszyli do odrabiania strat. Udało im się to za sprawą Benjamina Pavarda, który skompletował dublet. Najpierw wykorzystał dogranie Antoine’a Griezmanna z rzutu rożnego, a następnie niczym rasowy snajper wykończył dośrodkowanie z lewej strony od Kyliana Mbappé. Przy odrobinie szczęścia Pavard mógł skończyć nawet z hat-trickiem. Jeszcze przed przerwą w polu karnym sfaulowany został Olivier Giroud, a jedenastkę na gola zamienił wspomniany wyżej Mbappé. Podopieczni Didiera Deschampsa schodzili do szatni z dwubramkowym prowadzeniem w starciu, które swoją intensywnością w żaden sposób nie przypominało sparingu.

W drugiej połowie tempo gry spadło, choć Les Bleus nadal dominowali i kontrolowali sytuację na boisku. Szkoci próbowali się odgryzać, ale nie udało im się zdobyć drugiej bramki. Gospodarze również nie rezygnowali z atakowania, czego konsekwencją był silny strzał Kingsleya Comana, po którym piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i ostatecznie zatrzepotała w siatce. To trafienie przypieczętowało końcowy rezultat.

W podstawowym składzie na ten mecz znaleźli się zarówno Aurélien Tchouaméni (76 minut), jak i Eduardo Camavinga (pełny wymiar czasowy). Obaj zaprezentowali się dobrze, jeśli nie bardzo dobrze, choć skazą na wizerunku tego drugiego jest oczywiście fatalne zachowanie we własnej szesnastce, po którym Szkocja wyszła na prowadzenie. Natomiast nie ulega wątpliwości, że obaj wykazywali ogromną chęć do gry i stawiali swój stempel na niemal każdej akcji francuskiego zespołu. Pod tym względem na szczególne pochwały zasługuje Tchouaméni, który kilka razy popisał się nieprzeciętnym przeglądem pola. Dla madridistas najważniejsze jednak z pewnością jest to, że obaj wrócą do Madrytu cali i zdrowi.

Francja – Szkocja 4:1 (3:1)
0:1 Gilmour 11'
1:1 Pavard 16' (asysta: Griezmann)
2:1 Pavard 24' (asysta: Mbappé)
3:1 Mbappé 41' (rzut karny)
4:1 Coman 70'

Francja: Maignan; Clauss, Pavard, Konaté (87' Lukeba), Theo Hernández; Tchouaméni (76' Kamara), Camavinga; Dembélé (64' Coman), Griezmann (76' Fofana), Mbappé (87' Kolo Muani); Giroud (64' Thuram)

Szkocja: Kelly (46' Clark); Patterson (89' McGinn), Cooper (64' Souttar), Hendry, McKenna, Taylor; McTominay, McLean (77' Christie), Gilmour (76' Armstrong), Ferguson; Adams (65' Brown)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!