Advertisement
Menu
/ elmundo.es

„Eden nigdy już nie wrócił do gry bez bólu”

Reprezentacja państwowej szkoły imienia Antoine'a Laurenta de Lavoisiera okazała się najlepsza w kraju jeden jedyny raz w historii. W zespole grał wówczas nastoletni Eden Hazard, trenujący wówczas w młodzieżowych zespołach Lille. „Był bardzo pracowity i bardzo skromny”, mówili jego nauczyciele w wywiadzie dla El Mundo w 2019 roku.

Foto: „Eden nigdy już nie wrócił do gry bez bólu”
Fot. Getty Images

„Eden nigdy nie wywyższał się z powodu tego, jak był dobry”, stwierdziła jedna z nauczycielek Hazarda, Vanesa Bavay. Dwie dekady później tamten chłopak miał ogłosić zakończenie profesjonalnej kariery piłkarskiej. Atakujący zawiesił buty na kołku w wieku 32 lat, zaledwie cztery lata po transferze do Realu Madryt. Decyzję podjął jako zawodnik ze zdewastowanymi kostkami i głową przygotowaną na życie w spokoju. Ciało odmawiało mu już posłuszeństwa, a jego męka rozpoczęła się po faulu rodaka, Meuniera, w starciu z PSG. W pożegnalnym komunikacie Eden stwierdził, że nadchodzi moment, w którym trzeba posłuchać samego siebie i powiedzieć „dość”.

„Nie zasługiwał na taki koniec”, mówią ludzie, którzy go znają. W Valdebebas Hazard budził i wciąż budzi olbrzymią sympatię. Pech jednak chciał, że częściej niż na boisku przebywał w gabinetach lekarskich i na ławce. Trenerzy i pracownicy sztabów szkoleniowych wypowiadają się jednak o nim wyłącznie w superlatywach. „Nigdy się nie poddał, zawsze miał pozytywne nastawienie. Próbował miliona sposobów, by odzyskać pełną sprawność. Nic jednak nie przynosiło skutków”, można usłyszeć w miasteczku sportowym Królewskich.

Eden Hazard wylądował w stolicy Hiszpanii w czerwcu 2019 roku. Trafił do klubu na wyraźną prośbę Zidane'a, który polecał zarządowi transfer Belga, gdy ten występował jeszcze w Lille. W 2018 roku Real sprzedał Cristiano, a Eden był najbardziej logicznym kandydatem do zastąpienia Portugalczyka. Miał 28 lat i dopiero co wybierano go drugim najlepszym piłkarzem mistrzostw świata w Rosji. Do tego dwa lata z rzędu plasował się w jedenastce roku FIFA, był najlepszym graczem Ligi Europy i zajął 8. miejsce w plebiscycie Złotej Piłki. 50 tysięcy osób, które przyszło na jego prezentację, nie miało wątpliwości: to jest TEN transfer. Chelsea otrzymała za atakującego 100 milionów euro, a lewa flanka Królewskich wydawała się obsadzona w najlepszy możliwy sposób.

Od samego początku sprawy jednak się komplikowały. Hazard na pierwsze treningi podczas okresu przygotowawczego przybył nie w formie, co było widoczne gołym okiem. Nigdy nie należał do zawodników ciężko pracujących nad ciałem w trakcie urlopu. Był raczej jednym z tych, którzy dochodzili do siebie poprzez grę. Już w trakcie tournée przytrafiały mu się problemy mięśniowe. Gdy zaś wreszcie wydawał się wracać do optymalnej dyspozycji, z gry wykluczył go Meunier. Faul ten zmienił karierę Wdena. Problemy z kostką, z kością strzałkową, kilka operacji, śruby, wyciąganie płytki… „Nigdy już nie wrócił do gry bez bólu”, wyznają szczerze w miasteczku sportowym Królewskich.

W ciągu czterech sezonów Hazard zanotował 76 występów dla Realu i strzelił siedem goli. Ani razu nie zagrał w Klasyku, nie pojawił się też na boisku w finale Ligi Mistrzów, ani w finałach Superpucharu Hiszpanii i Pucharu Króla. Za każdym razem brakowało go z powodu urazu lub niewystarczającego poziomu czysto sportowego. Tego lata piłkarz przekazał władzom klubu, że zamierza zakończyć karierę. Wciąż miał jeszcze obowiązujący kontrakt, który gwarantował mu najwyższe zarobki w kadrze. Ciało jednak nie dawało rady i stawiało kolejne przeszkody. Do tego doszła eksplozja formy Viniciusa. Działacze zawsze odczuwali swego rodzaju złość, gdy myśleli, kim Hazard mógł być, ale kim koniec końców nigdy się nie stał.

Po rozwiązaniu kontraktu Real zyskał argumenty pozwalające na ściągnięcie Jude'a Bellinghama. Przed kilkoma dniami Hazard oficjalnie ogłosił natomiast zakończenie kariery. Nie brał pod uwagę innych opcji, jak powrót do ojczyzny czy występy w egzotycznych ligach. Dla niego liczyło się już wyłącznie spędzanie czasu z rodziną. „Mogłem spełnić marzenia, grałem i świetnie bawiłem się na stadionach na całym świecie. Teraz nadszedł moment, by cieszyć się życiem rodzinnym. Widzimy się wkrótce poza boiskiem, przyjaciele”, brzmiał fragment opublikowanego przez niego komunikatu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!