Skromna zaliczka przed rewanżem

Spotkanie rozpoczęło się wybornie dla piłkarek Realu Madryt, które objęły prowadzenie już w 4. minucie, kiedy to do prostopadłego zagrania Olgi wzdłuż linii pola karnego dopadła Athenea del Castillo, która zacentrowała w pole karne, a fatalny błąd Jalen Tompkins wykorzystała Claudia Zornoza, która z bliskiej odległości wpakowała piłkę do pustej bramki. Królewskie nie ustępowały w atakach, których główną siłą napędową były Athenea i Linda Caicedo. Piłkarki Vålerengi atakowały z kolei raczej niechętnie, jednak nie potrzebowały zbyt wiele, by wyrównać stan rywalizacji. W 26. minucie rzut wolny pośredni po wcześniejszym spalonym wykonywała Tompkins, która posłała długą piłkę na połowę Las Blancas, gdzie pojedynek główkowy przegrała Rocío, futbolówka spadła pod nogi Felicii Rogic, która przy biernej postawie Kathellen i Olgi pokonała Misę. 
 
Bramka wyrównująca nieco zbiła z tropu Królewskie, które potrzebowały kilka chwil na oswojenie się z sytuacją. W 35. minucie bliska zdobycia gola była Signe Bruun, jednak jej uderzenie z pola karnego nieznacznie minęło światło bramki. W 42. minucie przyjezdne, po raz kolejny za pomocą prostego środka w postaci dłużej piłki zagranej z własnej połowy i przy dziecinnym błędzie Rocío, mogły wyjść na prowadzenie, ale sytuację sam na sam z Mimmi Löfwenius wybroniła Misa. W odpowiedzi Caicedo próbowała zaskoczyć Tompkins strzałem zza pola karnego, jednak akcja skończyła się dla gospodyń „tylko” rzutem rożnym. W cudzysłowie, ponieważ z narożnika dobrą wrzutką popisała się Teresa, a najlepiej w polu karnym zachowała się Rocío, która strzałem głową wyprowadziła Królewskie na drugie w tym meczu prowadzenie. W doliczonym czasie gry świetną sytuację na podwyższenie rezultatu zmarnowała Sandie Toletti, która mając niemal całą pustą bramkę, trafiła z 6. metra wprost w jedyną defensorkę Vålerengi stojącą na linii bramkowej. Do przerwy Królewskie zatem prowadziły, ale tylko 2:1.  

W drugiej połowie piłkarki Realu Madryt cały czas utrzymywały się przy piłce na połowie rywalek i dążyły do zdobycia trzeciej bramki, ale przy głębokiej i szczelnej obronie Vålerengi ataki podopiecznych Alberto Torila przypominały bicie głową w mur. W międzyczasie, a dokładnie w 63. minucie, Norweżki wygrały przebitkę w środku pola, Löfwenius skręciła Kathellen i wyszła na czystą pozycję, jednak minimalnie spudłowała. Kilka minut później Tompknins wybroniła strzał z ostrego kąta Lindy, a dobitka Teresy nieznacznie powędrowała ponad poprzeczką bramki strzeżonej przez Amerykankę. W 81. minucie bliska szczęścia była wprowadzona w drugiej połowie Maite Oroz, jednak piłka po uderzeniu Hiszpanki poprzedzonym świetnym podaniu Ivany obiła jedynie poprzeczkę. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie.

Ostatecznie piłkarki Realu Madryt pokonują Vålerengę 2:1, jednak z pewnością nie kończą tego meczu w pełni usatysfakcjonowane. Mimo dominacji podopieczne Alberto Torila popełniały zdecydowanie zbyt dużo prostych błędów w defensywie, z przodu ewidentnie brakowało pomysłu, czego efektem jest tylko jednobramkową przewagę przed rewanżem na Intility Arena, gdzie równo za tydzień odbędzie się decydujące starcie o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzyń.  

Real Madryt – Vålerenga 2:1 (2:1)
1:0 Claudia Zornoza 4'
1:1 Rogic 27'
2:1 Rocío 44'

Real Madryt: Misa, Teresa, Rocío, Toletti (Feller, 67’), Olga (Svava, 84’), Bruun, Oihane (Ivana, 67’), Kathellen, Linda C., Zornoza (M. Oroz, 46’) i Athenea (Raso, 84’).
Vålerenga: Tompkins, Kovacs, Pettersen, Vickius, Thorsnes, Tvedten (Klech, 89’), Sigurdardóttir, Löfwenius, Tennebø, Bjelde i Rogic (Brekken, 77’).