Advertisement
Menu
/ RemontadaBlanca

Członek zarządu Realu Madryt: Wierzę, że Mbappé przyjdzie tu w 2024 roku

José Manuel Otero Lastres, członek zarządu Realu Madryt w latach 1989-1991, 2002-2006 oraz od 2009 roku do dzisiaj, udzielił wywiadu portalowi RemontadaBlanca, który jest potwierdzony nagraniem rozmowy na Twitchu. Przedstawiamy wypowiedzi Hiszpana z tej rozmowy.

Foto: Członek zarządu Realu Madryt: Wierzę, że Mbappé przyjdzie tu w 2024 roku
Fot. Getty Images

– Real Madryt to prywatne stowarzyszenie sportowe, którym zarządzają dwa organy: Walne Zgromadzenie socios i wybierany przez nie zarząd. W zarządzie konkretne funkcje mają tak naprawdę dwie osoby: prezes i sekretarz. Reszta z nas to członkowie, którzy nie mają konkretnych ról, ale którzy razem podejmują decyzje jako zarząd, które wyznaczają linie podstawowego działania w ramach polityki sportowej i finansowej.

– Relacje z Barceloną po Sprawie Negreiry? Są tu dwa aspekty. Ten abstrakcyjny jest taki, że dla Realu Madryt to bardzo ważne, że istnieje taki klub jak Barcelona i to działa też na odwrót. To pewnie dwa najważniejsze kluby na świecie. To coś dobrego dla hiszpańskiego futbolu, że jest taki klub. Może nie wybrzmi to dobrze z mojej strony, ale to Real Madryt jest pewnie najważniejszym klubem na świecie. Został uznany najlepszym klubem XX wieku i wygląda to podobnie w tych pierwszych 23 latach tego wieku. Zobaczymy, co wydarzy się dalej. Barcelona przechodzi przez trudne chwile. Wydaje się, że nie stosowano tam dobrego zarządzania finansowego. Wiele klubów uwierzyło, że przychody są nieskończone, a to nie jest prawda. Musisz zarządzać klubem naprawdę rozważnie i nie wykraczać zbyt daleko ponad swoje przychody. Jeśli prosisz o kredyt, to musisz też być pewnym, że będziesz w stanie go spłacić. Co do Sprawy Negreiry, wszczęto postępowanie przeciwko panu Negreirze i włączono w to Barcelonę. Real Madryt ostatecznie zdecydował się włączyć jako oskarżyciel z dwóch powodów: po pierwsze, to pokazywało, że Real Madryt może być pokrzywdzonym, co ciągle pozostaje tylko hipotezą bez ostatecznego wyroku, a po drugie, to pozwala nam otrzymywać dowody w sprawie i być w stanie także dostarczać materiały do sprawy. Chodziło o obronę naszych interesów nawet kosztem tego, że tymczasowo zaboli to Barcelonę.

– Relacje Florentino z Laportą? Relacje zazwyczaj są takie, jakie masz z klubem-rywalem. Są to przy tym stosunki osobiste budowane przez wiele lat. Zawsze istniały dobre stosunki z panem Laportą. Istnieją jednak wydarzenia, które zmuszają do działań, przy czym są one bardziej instytucjonalne. Ogólnie te stosunki są dobre, bo bardzo trudno jest mieć złe stosunki z Florentino Pérezem.

– Laporta nazwał Real Madryt klubem reżimu [odpowiedź Realu Madryt na to kłamstwo można znaleźć w tym filmiku]? Ponad wszystkim to było przekręcenie. Jeśli ktoś zna historię La Ligi i Hiszpanii, to klubem reżimu zawsze była Barcelona. Real Madryt pierwsze mistrzostwa zdobył w czasach Republiki i w tamtych czasach zabijano jego działaczy. Real zawsze był wtedy prześladowany. Klubami reżimu były Atlético Aviación, które potem stało się Atlético Madryt, oraz Barcelona, której przyznano zmianę przeznaczenia jej terenów. Ci z nas, którzy mają wystarczająco dużo lat, wiedzą, co się wtedy działo. Dla Barcelony najlepiej teraz zgrywać ofiarę zamiast zmierzyć się z rzeczywistością. W futbolu jest wiele emocji i mało racjonalności. Jeśli jakiś klub był poszkodowany za rządów Franco, był to Real Madryt. To Barcelona przyznała Franco insygnia ze złota i brylantów. Real Madryt nigdy tego nie zrobił.

– Komunikaty Atlético przeciwko Realowi Madryt i sędziowaniu? Są tu dwa plany. Na polu instytucjonalnym te działania nie mogą się podobać i można zastosować mu powiedzenie, że winny pierwszy rzuca kamieniem. Niech podniesie rękę ten klub, który nigdy nie skorzystał na błędnej decyzji sędziego. Wszystkim szkodzą takie decyzje i jednocześnie wszyscy na nich korzystają. Wystarczy obejrzeć naszą telewizję, by zobaczyć, jak bardzo szkodzi się również nam. My bronimy się, wskazując na to, że szkodzą nam określeni sędziowie. Wydaje się, że teraz znajdujemy dla tego wszystkiego wytłumaczenie, bo sam sąd potwierdza, że Real Madryt mógł być poszkodowany przez sędziowanie. Za wcześnie jednak, by o tym mówić, ale wszystko zostanie rozsądzone. Mamy prawdę kibica i mamy prawdę medialną, ale dowiemy się wszystkiego dzięki prawdziwe sądowej. Niektórzy wtedy podniosą rękę jako poszkodowani, a inni zamilkną.

– Jako może być finał Sprawy Negreiry? Rozumiem, że dla ludzi spoza świata prawa może to być czasami bardzo niejasne. Po pierwsze, bo te tematy rozwijają się bardzo powoli. My jako prawnicy czasami wręcz mówimy, że późna sprawiedliwość to już nie sprawiedliwość. Po drugie, wszyscy wiedzą, jak zaczynają się sprawy karne, ale nikt nigdy nie wie, jak się skończą. Pociągasz za jedną gałąź, ale pojawia się kolejna i kolejna... W innych krajach to toczy się szybciej, ale w Hiszpanii postawiono na zabezpieczenie prawne postępowań ponad ich szybkością. Uważam, że dojdzie do wyroku. Przypuszczam, że będzie to wyrok skazujący. Nie wiem, czy jedynie dla działaczy, czy także dla klubu jako ogółu. Nie mam jednak pojęcia, co się wydarzy. Nie wiem też, czy pojawi się kara międzynarodowa od UEFA. To ciągle faza embrionalna całej sprawy. Sędzia zaczął być bardzo aktywny i na pewno pojawią się naciski, bo tak jest zawsze. Mam nadzieję, że on zachowa odwagę i uczciwość, której brakuje wielu sędziom.

– Idzie nam dobrze w tym sezonie i oby to trwało jak najdłużej. Mamy wspaniałego trenera i dobrą, zrównoważoną kadrę. Moim zdaniem jest lepsza niż w poprzednim sezonie. Obyśmy grali tak dalej i rozegrali świetny sezon.

– Ancelotti odejdzie do Brazylii? Wiem w tym temacie tyle, że są i były rozmowy. Prawdopodobnie może istnieć porozumienie zależne od jego pozostania w Realu Madryt. By zostać selekcjonerem Brazylii, musi przestać pracować w Realu Madryt, ale sezon jest bardzo długi i daje wiele opcji. Możemy wygrać La Ligę i Ligę Mistrzów. Jak wtedy miałby odejść Carlo Ancelotti? Wierzę w to, że Brazylijczycy jako najbardziej prestiżowa reprezentacja na świecie wybrali go na następnego selekcjonera i nie dziwi mnie to, bo to nadzwyczajny szkoleniowiec. Zna się na futbolu, jest inteligentny, świetnie prowadzi zawodników, wielu go kocha, tworzy jedność w ekipie. Arrigo Sacchi powiedział mi, że dobry trener jest jak dyrygent, który koordynuje całą orkiestrę.

– Jeśli Ancelotti powie, że ma propozycję z Brazylii na kolejny sezon? Ancelotti ma rok kontraktu i jeśli tego zechce, to po prostu odejdzie po sezonie. Jednak nigdy Real Madryt nie stawia przeszkód temu, kto chce z niego odejść. Nie jesteśmy więzieniem, nawet tym ze złota. W ostatnich latach było wiele przykładów. Cristiano Ronaldo chciał odejść i odszedł. Sergio Ramos zbyt długo myślał, czy chce zostać i też odszedł. Real ma taką wielkość, że jako instytucja jest ponad wszystkimi, nawet najlepszym piłkarzem na świecie.

– Czy Vinícius niedługo przedłuży kontrakt? Myślę, że celem obu stron jest kontynuowanie tej współpracy przez wiele lat. Chodzi o to, że Vinícius szybko rośnie w hierarchii pensji i premii. Jest coraz bliżej topu, ale nikt nigdy nie przekroczy tej granicy, bo właśnie także dzięki temu Real Madryt to tak zdrowy klub. Przy Florentino trudno nie mieć tego zdrowia, bo on w głowie zawsze trzyma ten rygor finansowy na miarę szefa największej firmy budowlanej na świecie, którym jest. Na całym świecie. To człowiek, który zatrudnia setki tysięcy ludzi na całym świecie i w tym względzie ma cudowny umysł. Jako madridistas mamy szczęście, że pasją tego człowieka jest Real Madryt. Nie golf, nie sport zimowy czy coś innego, a Real Madryt. To szczęście nas wszystkich. Gdy w 2000 roku Florentino przejmował klub, ten miał 265 milionów euro długu i audytorzy stwierdzili, że klub jest na drodze do bankructwa. Przed pandemią przychody klubu rosły o 13% rocznie, a kapitał własny wzrósł z 0 do prawie 500 milionów euro. W kasie klubu jest około 160-200 milionów euro. Takich liczb nie ma żadna firma z czołówki hiszpańskiej giełdy. Jesteśmy wzorem pod tym względem. Jako madridistas możemy czuć tylko dumę. Co do kontraktu Viniego, w Realu Madryt są zawodnicy z nowymi umowami, które też nie zostały jeszcze ogłoszone. Często przekłada się ich ogłoszenie. Co do tej sprawy, mogę zapewnić, że ona przebiega po swojej drodze.

– Superliga? Ten projekt powstanie sam z siebie. Wydaje się, że na koniec roku wypowie się Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy pozycje UEFA i FIFA to monopole. Dowiemy się, czy każdy może stworzyć swobodnie swoje rozgrywki. Liczymy na korzystne orzeczenie. Od tego momentu Superliga może się odrodzić w sposób bezpośredni lub pośrednio przez przebudowę obecnych rozgrywek UEFA, ale przy dużo lepszym podziale środków dla tych, którzy je tworzą. Dzisiaj administrujący rozgrywkami, czyli UEFA, przejmują ogromną część przychodów za niewielką pracę. Real Madryt proponuje formułę, by wszyscy zarabiali więcej. Teraz już sama UEFA rozmawia o dywizjach na miarę Superligi. Po drugie, Real Madryt wnosi, by najwięksi nie grali ze sobą raz na 4-5 lat, a dużo częściej. W ten weekend zagrajmy z City, za tydzień z Bayernem, potem z Liverpoolem, potem z Juve. Te mecze kręcą ludzi i za to się płaci. Gdy graliśmy z wielkimi zespołami w Lidze Mistrzów, to wszystkie bilety były wyprzedane zanim otwieraliśmy publiczną sprzedaż, bo te spotkania interesują ludzi. Ten model wejdzie wcześniej lub później.

– Bellingham przypomina mi Di Stéfano. On też grał na całym boisku. Odbiera piłkę w obronie, nagle rozgrywa w środku pola, po czym przenosi się do ataku i strzela gola. Wiele nas kosztował, ale na pewno naznaczy epokę. Ostatnio graliśmy w Gironie i na wspólnym obiedzie byli też ludzie z Manchesteru City [oba kluby są powiązane przez strukturę właścicielską]. Powiedzieli nam, że rozmawiali z Bellinghamem i jego ojciec dawał im małe nadzieje, ale sam piłkarz powiedział nie. On powiedział, że chce grać w Realu Madryt. To dzieje się w wielu przypadkach. Gdy zawodnicy mają szansę na transfer do Realu Madryt, zapominają o reszcie. To wszystko dzięki historii tego klubu. Jak powiedział Jorge Valdano, Real Madryt płaci chwałą. To bardzo trafne hasło.

– Czy była szansa na pozyskanie Mbappé tego lata i jakie są szanse na ten wolny transfer w 2024 roku? Posłuchajcie, była i nie było szansy, trzeba to dobrze wytłumaczyć. By przyjść teraz, musiał zrzec się ustalonych już bardzo wysokich bonusów od PSG. Do tego doszłoby do transferu między klubami i ta kwota do zapłacenia za piłkarza rok przed wygaśnięciem umowy była przesadzona. Tak wygląda polityka efektywnego wydawania pieniędzy przez Real Madryt. Przy tym, Bellingham był drogi? Moim zdaniem nie był. Jest jak Rolls Royce, kosztuje wiele, ale dostajesz odpowiednio dużo za te pieniądze. Real Madryt musi działać z rozwagą i zdrowym rozsądkiem, bo te pieniądze, jakie wydajemy, należą do socios. Nie było wielkiego sensu w tym transferze rok wcześniej, chociaż tego lata doszło do odejścia Benzemy i została dziura na jego pozycji. Futbol jest jednak tak nieprzewidywalny, że na razie pokrywają to Bellingham i Joselu, a swoje gole dorzuca też Vinícius. Gramy pod to, by bramki zdobywało wielu zawodników.

– Florentino Pérez wierzy, że Mbappé przyjdzie tu jako wolny gracz? Nie można tego stwierdzić. Mamy nadzieję, że Mbappé przemyśli to tak, jak Bellingham. Bellinghama chciało wiele klubów i on poinformował Borussię, że chce odejść. My z Borussią mamy doskonałe stosunki, nasi prezesi mają świetne relacje. Chłopak zdecydował się na Real Madryt i kosztował nas duże pieniądze, ale jak mówię, był tani. No nie był tani, ale nie był drogi, to lepsze określenie. Ja wierzę, że Mbappé tu przyjdzie. Tu działa hasło Valdano i Mbappé osiągnie chwałę, gdy przejdzie do Realu Madryt. Dopóki będzie poza nim, to coś wygra, może nawet Ligę Mistrzów, ale to Real Madryt da mu bezpieczeństwo i pewność, które dają efekty. Widać to po wynikach. Więc wierzę, że tu przyjdzie, gdy będzie wolnym piłkarzem. Mbappé urodził się, by grać w Realu Madryt. To samo dotyczy Bellinghama. Nie mówiliśmy o nim za wiele, ale czekaliśmy na niego.

– Mbappé wystawił Real Madryt dwa lata temu? Te 2-3 lata temu był dużo młodszy. Okoliczności były bardzo wyjątkowe, bo organizowano mundial w Katarze, do którego należało PSG. Mbappé był narażony na ogromną presję ze strony emira Kataru oraz prezydenta Macrona, który powiedział, że Mbappé jest ważniejszy dla Francji niż on sam jako prezydent. Tak młody chłopak z taką presją i dodatkowo taką ofertą finansową podjął taką decyzję. Jeśli jednak zapytamy dzisiaj go o tamtą decyzję, to jestem pewny, że szczera odpowiedź byłaby taka, że żałuje. Dzisiaj miałby już pewnie z jeden Puchar Europy i byłby szczęśliwy z gry dla Realu Madryt.

– Relacje Florentino z Mbappé? Nigdy nie były złe. Florentino nie przyjął tego źle, on zrozumiał reakcję Mbappé. Wy też obserwujecie dobrze klub i widzieliście sami, że nie było żadnej ostrej reakcji Realu przeciwko Mbappé. Real Madryt zawsze go chronił. To bardziej kibice byli na niego wściekli, ale Real jako klub zawsze zostawiał mu otwarte drzwi. I popatrzcie, że Zidane przyszedł do klubu w wieku 29 lat, a Mbappé zrobi to w wieku 25 lat. Zostaje mu wiele lat z nami.

– Florentino woli Mbappé od Haalanda? Tego nie mogę stwierdzić, ale to dwóch bardzo różnych piłkarzy. Pewnie dla gry Realu Madryt lepszy jest Mbappé, bo Haaland wymaga tego, by cała drużyna grała na niego, by zdobywał bramki. Teraz często grasz na zamknięte zespoły i czasami strzelisz im tak gola, ale Real Madryt musi otwierać te obrony poprzez ekstremalnie utalentowanych piłkarzy. Musisz grać na te klepki, jak ostatnio Bellingham z Fede. Przebicie się przez tę ścianę piłkarzy wydawało się niemożliwe, ale się udało i padł gol. Real Madryt musi penetrować obrony bardziej przez szybkość i kombinacje niż dośrodkowania i główki. To nie jest styl Realu Madryt. Graliśmy tak z Santillaną czy Hugo Sánchezem, ale dzisiaj Real Madryt gra nowocześniej i musi otwierać te obrony inaczej. Potrzebujesz do tego ekstremalnej jakości i nasi zawodnicy ją mają. Od dawna nie graliśmy też z klasyczną dziewiatką. Ostatnimi byli Van Nistelrooy i Ronaldo Nazario.

– Real tego lata nie działał w sprawie Mbappé? Zapomnijcie o mediach i informacjach, a spójrzcie po prostu na to, że istnieją przepisy, w których jesteś mocno karany, gdy rozmawiasz z piłkarzem przed dozwolonym okresem. Gdybyśmy zrobili jakiś błędny krok, to PSG szukałoby reakcji przeciwko Realowi Madryt. Wiedzieliśmy doskonale, co możemy zrobić. Wiemy, co można robić, a na co trzeba poczekać. Mam nadzieję, że jeśli Mbappé przyjdzie w 2024 roku, na co liczę, to zrobimy to w pełni zgodnie z prawem i przepisami, byśmy nie mogli zostać oskarżonymi przez nikogo. Al-Khelaïfi rok temu opowiadał, że Real ma nielegalny pakt z Mbappé i nie była to prawda, bo Mbappé dalej gra w Paryżu.

– Zimowe okienko transferowe? Nigdy nie było to dla nas dobre doświadczenie. Nigdy taki zawodnik niczego nam nie uratował. Przy tym przyznaję, że to pierwszy raz, od kiedy jestem w Realu, gdy dwóch podstawowych zawodników doznało tak poważnych kontuzji, jak Courtois i Militão. Co do Courtois, ten brak jest świetnie pokryty. Kepa pokazuje, że jest świetnym bramkarzem. Courtois jest najlepszy na świecie i Kepy to na pewno nie boli, gdy się tak mówi, ale Kepa też jest coraz lepszy. Co do Militão, byłem teraz zadowolony z rozwiązania z Tchouaménim. Tchouaméni nie tylko dobrze broni, ale też świetnie rozgrywa piłkę. W Realu Madryt stoper ma ten problem, że musi rozgrywać piłkę, ale też być szybkim, bo rywale najczęściej grają ci za plecy. To jest podstawa w Realu Madryt. Zobaczymy, czy wytrzymamy w obronie z tym składem, ale też nie możesz kupować kogoś tylko do siedzenia na ławce. Jednym z problemów Ancelottiego jest to, że nie może wystawiać wszystkich 23 zawodników. Ktoś musi siedzieć na ławce. Dlatego wstępny zamysł klubu na zimę jest taki, żeby pozostać z tą kadrą, chyba że dojdzie do niespodziewanej okoliczności w postaci kolejnej poważnej kontuzji. Zobaczymy, na razie za nami dopiero 9 kolejek w lidze i 2 w Lidze Mistrzów. Z tego co jednak słyszę, maszyneria transferowa Realu nie jest nastawiona na zimę.

– Alphonso Davies jest celem Realu Madryt? Nasza polityka zakłada, by to szkółka dostarczyła nam bocznych obrońców. Dużo inwestujemy w szkółkę i mamy z niej duże zyski. Celem są tam teraz boczni obrońcy i także stoper w stylu Nacho. Spójrz na obronę, że prawie wszyscy na bokach to nasi wychowankowie: Carvajal, Lucas i Fran. Do tego na bokach może grać Nacho. To są nasi ludzie ze szkółki. Mamy naprawdę dobrą szkółkę i mamy chłopaków, którzy są świetni. Zobaczymy, co z tego wyjdzie i czy dokonamy jakiegoś transferu, bo możemy znaleźć kogoś w szkółce, kto doskonale pokryje pozycję bocznego obrońcy. [prowadzący mówi, że przypomina mu to ideę Zidanes y Pavones] Tak naprawdę nigdy od tego nie odeszliśmy, ale wszyscy teraz lubią transfery. Dzisiaj możemy mówić o Bellinghams i nie wiem... Rafa Marines. Możecie podać tu swoje nazwisko. Jednak niezależnie od nazwisk, mamy politykę sportową ze szkółką nastawioną na Hiszpanię i efekty widać w reprezentacjach Hiszpanii od U-21 w dół, gdzie znacząco wzrosła liczba powołanych piłkarzy Realu Madryt.

– Jeśli Mbappé nie przyjdzie, możliwy jest Haaland? Nie wiem. Gdy chodzi o transfer o takim wymiarze, to mamy od tego cały zespół transferowy. Niektórzy mówią, że Real nie ma jednego dyrektora sportowego. Tak, bo mamy cały sztab. I nie zapominajcie, że przychodzi Endrick. W wieku 17 lat ma niesamowitą szybkość i siłę. Mamy świetnych ludzi od rynku krajowego i międzynarodowego. Oni się na tym znają. To nie są kibice. To jest ich zawód, by znajdować piłkarzy i ich praca daje dobre wyniki.

– Raúl to doskonały trener. Jako trener przekazuje wszystko to, co pokazywał jako piłkarz. Jest zakochany w futbolu. Uczy się i poświęca temu długie godziny. Kto go ściągnie, bo kiedyś zapewne to nastąpi, dostanie trenera z najwyższego poziomu. Powtórzę też, że nigdy nie stajemy na drodze rozwoju żadnej osoby. To jedna z wartości Realu Madryt. Nie możemy nikogo trzymać na siłę, bo zawsze można znaleźć kogoś innego. W szkółce mamy wielu kolejnych trenerów na czele z Arbeloą, ale jest też wiele nieznanych kibicom nazwisk.

– Xabi Alonso? To trener z najwyższego poziomu. Zawsze to widzieliśmy. Już gdy niektórzy grają, to widać po nich, że będą świetnymi trenerami. To jeden z najbardziej obiecujących młodych szkoleniowców w Europie i pewnie na świecie. Widzę u niego nadzwyczajną przyszłość i pokazuje swoje umiejętności w Bundeslidze. Przeznaczeniem jego i Raúla jest poprowadzenie kiedyś Realu Madryt. Nigdy nie wiadomo, ale w 2023 roku obaj są klarownymi kandydatami.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!