Advertisement
Menu
/ marca.com

Tchouaméni jako stoper — kolejny udany eksperyment Ancelottiego

Aurélien Tchouaméni śpiewająco zdał egzamin z gry jako stoper. Carlo Ancelotti z Osasuną zdecydował się eksperymentalnie postawić na Francuza w roli środkowego obrońcy i to ryzyko się opłaciło.

Foto: Tchouaméni jako stoper — kolejny udany eksperyment Ancelottiego
Fot. Getty Images

Często zdarza się, że testy pod kątem zmiany pozycji piłkarzy nie zdają egzaminu. Od razu widać, że dany gracz nie czuje się dobrze w nowej roli lub sektorze boiska. Jednak Ancelotti i jego eksperymenty wydają się być wyjątkami potwierdzającymi tę regułę.

Włoski trener, od początku sezonu musi radzić sobie z dużą liczbą kontuzji u swoich piłkarzy, a co za tym idzie, główkować jak odpowiednio ułożyć puzzle wyjściowej jedenastki. We wszystkich przypadkach nie tylko mu się to udało, ale i odniósł ogromny sukces. Ostatni eksperyment dotyczył Auréliena Tchouaméniego na pozycji środkowego obrońcy. Strata Édera Militão, Davida Alaby (kontuzje) i Nacho (zawieszenie) spowodowały, że Carlo zdecydował się na wystawienie Francuza jako partnera Antonio Rüdigera. Były zawodnik AS Monaco ten egzamin zdał śpiewająco.

Tchouaméni przeszedł dość skomplikowaną próbę w meczu z Osasuną. Zaczął spotkanie na zupełnie nowej dla siebie pozycji, ale patrząc na jego postawę, było to niezauważalne. Francuz sprawiał wrażenie, jakby był stoperem od dawna. Od pierwszej minuty pokazał zadziwiającą pewność siebie i poczucie, że jest nie do przejścia. Mistrzowsko grał w powietrzu i dobrze wyprowadzał piłkę.

Liczby to potwierdzają. 24-latek dał dwa kluczowe podania i osiem z jego jedenastu długich podań było celnych, a jednym z nich była wspaniała piłka do Viníciusa, która zakończyła się golem na 4:0. Także w zadaniach defensywnych radził sobie niewiele gorzej. Dwa razy odebrał piłkę i wygrał 6 z 9 pojedynków. Bez wątpienia Francuz zanotował imponujący mecz, tym bardziej że nie grał na swojej naturalnej pozycji.

Jak wspomnieliśmy wcześniej, nie jest to pierwszy raz, kiedy Ancelotti jest zmuszony wystawić zawodnika na obcej dla niego pozycji. Najgłośniejszy w ciągu ostatnich kilku dni był przypadek Camavingi grającego na boku obrony. Francuski piłkarz w zeszłym sezonie często musiał występować na pozycji defensora, a i ostatnio zdarzyło mu się to w meczach w Gironie i Neapolu. Chociaż jego naturalną strefą jest środek pola, urodzony w Angoli zawodnik pokazał, że swój najlepszy poziom prezentuje na boku. Dlatego też w ważnych meczach włoski trener preferuje wystawianie go na tej pozycji.

Tym, który również zmieniał pozycje w zeszłym sezonie w wielu meczach, był Fede Valverde. Urugwajczyk często zaczynał jako fałszywy skrzydłowy, dzięki czemu z 13 golami stał się jednym z najlepszych strzelców drużyny. Udowodnił, że Ancelotti nie mylił się, przesuwając go na bok i oczekując od niego kilkunastu bramek.

Wreszcie, także ze względu na gole, jednym z wynalazków Carlo było umieszanie Bellinghama za napastnikami i uczynienie go kluczową postacią diamentu. Taktyczne posunięcie trenera zapewniło Anglikowi pozycję najlepszego strzelca La Ligi z 8 bramkami w 8 rozegranych meczach. Ancelotti kontynuuje swoją passę udanych eksperymentów. Nie ma wątpliwości, że jest szkoleniowcem gotowym do szybkich reakcji. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!