Advertisement
Menu

Nokaut

W meczu 9. kolejki Primera División Real Madryt wygrał na Santiago Bernabéu z Osasuną 4:0. Bramki dla Królewskich zdobywali odpowiednio Jude Bellingham (dwie), Vinícius i Joselu.

Foto: Nokaut
Fot. Getty Images

Z dwóch ostatnich wizyt na Santiago Bernabéu Osasuna wywoziła jeden punkt. Dziś podopieczni Carlo Ancelottiego chcieli przerwać tę małą serię przyjezdnych, a jednocześnie podtrzymać swoją dobrą passę w rozgrywkach ligowych. I trzeba przyznać, że od samego początku powzięli odpowiednie środki w celu realizacji tego zadania.

Real Madryt rozpoczął odważnie i bez kompleksów. Wyszedł na boisko, emanując wielką pewnością siebie i równie imponującą wiarą we własne możliwości. Królewscy szukali szczęścia za pomocą długich, efektownych i koronkowych akcji. Nie tracili piłki, a kiedy im się to już przydarzało, to błyskawicznie ją odzyskiwali. Pierwsza nagroda za taką postawę nadeszła w 9. minucie.

Swoje z piłką zrobił Eduardo Camavinga, Luka Modrić kapitalnie dostrzegł pokazującego się z prawej strony pola karnego Daniego Carvajala, a subtelne odegranie od prawego obrońcy mocnym strzałem lewą nogą – w żargonie piłkarskim powiedzielibyśmy, że strzałem „pod ladę” – na gola zamienił niezawodny Jude Bellingham.

Kilka minut po golu Anglika dominacja Realu nadal się utrzymywała, a swoje okazje mieli chociażby wspomniany Carvajal czy Vinícius. Jednak około kwadrans przed końcem pierwszej części gry Osasuna zaczęła odzyskiwać rezon i stwarzać coraz większe zagrożenie pod bramką Kepy. Jedną z obiecująco zapowiadających się akcji Los Rojillos przeciął Aurélien Tchouaméni, a w ostatniej minucie piłkę w trybuny w całkiem niezłej sytuacji posłał Ante Budimir. Gospodarzom udało się utrzymać prowadzenie do przerwy, ale lepszy fragment graczy Jagoby Arrasate był ostrzeżeniem dla madridistas i klarowną informacją, że spotkanie jeszcze nie dobiegło końca.

Wydaje się Los Blancos doskonale zdawali sobie z tego sprawę, bowiem drugą odsłonę zaczęli z jeszcze większą energią niż pierwszą. Dynamicznie wymieniali między sobą futbolówkę i niemal od razu przenieśli ciężar gry pod pole karne gości z Pampeluny. W 54. minucie znów najjaśniej rozbłysła gwiazda Bellinghama, który napędził całą akcję z głębi pola i wykorzystał podanie od znakomicie dysponowanego dziś Fede Valverde.

Na tym jednak Real nie poprzestał. Jedenaście minut później ponownie świetnym odbiorem popisał się Camavinga, a Fede w stylu Toniego Kroosa podał do uciekającego Viníciusa. Brazylijczyk ze stoickim spokojem minął Sergio Herrerę i trafił do pustej bramki. A Królewskim wciąż było mało. Niedługo później akcja zainicjowana przez długie podanie Tchouaméniego na Viníciusa, występującego w tej sytuacji w roli „dziewiątki” ustawionej tyłem do bramki, zakończyła się golem Joselu.

Przy stanie 4:0 starcie było już definitywnie rozstrzygnięte, ale kibice z trybun Bernabéu domagali się manity. Faktycznie miałaby ona miejsce, gdyby w 84. minucie rzutu karnego i zarazem szansy na skompletowanie dubletu nie zmarnował Joselu. Później próbowali jeszcze Rodrygo czy Ceballos, ale bezskutecznie.

Chcielibyśmy oglądać więcej takich występów w wykonaniu naszych ulubieńców. Była intensywność, była dynamika, było zdjęcie nogi z gazu w adekwatnych momentach, były gole. Słowem – było wszystko. Trzecie czyste konto w lidze także stało się faktem. Po takim meczu zawodnicy z czystym sumieniem mogą rozjechać się na zgrupowania swoich drużyn narodowych, a my z uzasadnionymi nadziejami i oczekiwaniami możemy spoglądać w kierunku czekających nas w końcówce października wymagających wyzwań.

Real Madryt – CA Osasuna 4:0 (1:0)
1:0 Bellingham 9' (asysta: Carvajal)
2:0 Bellingham 54' (asysta: Valverde)
3:0 Vinícius 65' (asysta: Valverde)
4:0 Joselu 70' (asysta: Vinícius)

Real Madryt: Kepa; Carvajal (79' Lucas), Rüdiger, Tchouaméni, Mendy; Camavinga (67' Kroos), Modrić (79' Brahim), Valverde, Bellingham (72' Ceballos); Vinícius (72' Rodrygo), Joselu
Ławka: Łunin i Piñeiro; Fran García, Carrillo

CA Osasuna: Herrera; Areso, David García, Catena, Cruz; Moncayola (80' Ibáñez), Torró, Oroz (80' Raúl); Rubén García (70' Arnaiz), Peña (80' Barja), Budimir (70' Chimy Ávila)
Ławka: Aitor i Valencia; Vidal, Herrando, Darko, Iker Muñoz

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!