Zmiany w Eurolidze

Już dzisiaj rusza rywalizacja w Eurolidze z Realem Madryt w roli obrońcy tytułu. Władze rozgrywek latem nie próżnowały i w nowym sezonie wprowadziły kilka nowości. Przede wszystkim stworzono Play-In Showdown, czyli miniturniej dla drużyn, które w sezonie zasadniczym zajęły miejsca od siódmego do dziesiątego. Więcej o tej nowince można poczytać tutaj.

Zmiany dotknęły też challenge. Postanowiono dołożyć trenerom jedną możliwość zweryfikowania sytuacji. Od teraz szkoleniowcy będą mieli do dyspozycji dwa challenge. Warunek jest przy tym taki, że jeden z nich musi być wykorzystany w trakcie pierwszych 38 minuty meczu albo przepada. Kolejną nowością jest weryfikacja faulu. Sędziowie będą to mogli zrobić wyłącznie w trakcie ostatnich 2 minut podstawowego czasu i 2 ostatnich minut dogrywki. Ma to na celu przyspieszenie gry. Przez pozostałą część rywalizacji o obejrzenie powtórki z ewentualnym faulem będą mogli poprosić trenerzy.

Rozszerzony został również zakres akcji, które można sprawdzić poprzez challenge. Doszły dwie możliwości: sprawdzenie, czy zawodnik był faulowany przy rzucie oraz sprawdzenie, czy zegar akcji wymaga zresetowania w sytuacjach, kiedy weryfikuje się, czy piłka dotknęła obręczy. W obu przypadkach o te challenge będą mogli poprosić też trenerzy. Sędziowie będą mogli z własnej woli sprawdzić wspomniane sytuacje tylko podczas 2 ostatnich minut czasu podstawowego i 2 ostatnich minut dogrywki.

Zmieniają się również zapisy dotyczące sytuacji boiskowej kłótni. Zawodnicy albo członkowie sztabu trenerskiego, którzy pojawią się na parkiecie, ale nie będą aktywnie uczestniczyć w zamieszaniu, nie zostaną za to zdyskwalifikowani. Sędziowie otrzymają możliwość obejrzenia powtórki, żeby ocenić, czy gracz z ławki był zaangażowany.

Dodatkowo wznowienia gry rzutem sędziowskim będą się odbywać w kole rzutów osobistych lub środkowym w zależności od tego, które z nich było najbliżej wcześniejszej akcji.