Prezes La Ligi: Wierzę w to, że Florentino Pérez jest nietykalny
Javier Tebas wyszedł do dziennikarzy na wydarzeniu Meet La Liga, na którym pochylono się nad przyszłością ze sztuczną inteligencją. Prezes La Ligi skomentował przy tym dużo tematów bieżących. Przedstawiamy jego najważniejsze wypowiedzi.
Fot. Getty Images
– Barcelona zastosowała fałszywe dźwignie [chodzi o słowa właściciela Mediapro, w których stwierdził, że wcale nie zobowiązał się do zapłacenia 100 milionów euro za Barça Studios, a jedynie wstępne 10 milionów euro, by zatwierdzono plan klubu i pozwolono rok temu na rejestrację wielkich transferów]? Po pierwsze, trzeba wskazać, że Barcelona, Orpheus [firma należąca do właściciela Mediapro] i Socios.com zobowiązali się przy notariuszu do operacji na 20 milionów euro i następnie do kolejnych wpłat. To był publiczny dokument przed notariuszem. My nie może wyjść poza to. Do tego doszło też potwierdzenie audytora Barcelony, że tak wygląda to porozumienie. Takie są dokumenty, jakie mamy z sierpnia 2022 roku. Nie nam oceniać, czy Barcelona lub pan Roures skłamali przed notariuszem. Wiemy jedynie, że w czerwcu 2023 roku Mediapro i Socios.com nie zapłaciły swoich części. Latem wchodziły w to trzecie podmioty, ale ciągle nie rozwiązano tej sytuacji. To tyle, nie ma tu nic więcej. Zobaczymy, co teraz powie audytor. Jeśli udowodni się, że doszło do oszustwa, to otwarte zostanie postępowanie dyscyplinarne. Na razie jednak tego nie ma. Co do słów Rouresa [że nie zobowiązywał się do zapłacenia całej kwoty], trzeba przeanalizować, o co dokładnie mu chodzi. Na tych sprawach trzeba się też znać, ale zobaczymy, co teraz powie audytor. Niedługo Barcelona musi zaprezentować wyniki audytu swoim socios i wtedy też prześle te dokumenty do La Ligi.
– Martwią mnie słowa prezesa Sevilli? Ponad tym martwi mnie Sprawa Negreiry. Te słowa czy decyzje klubów wynikają z tej sprawy. Trzeba zrozumieć, że Sprawa Negreiry mocno szkodzi klubom La Ligi, bo to prawda, że oskarża się jedynie Barcelonę czy jej prezesów o wypłaty, których nie potrafią wytłumaczyć, ale szkody są wizerunkowe dla całej hiszpańskiej piłki. Dotyczy to Sevilli, ale też mniejszych klubów, na przykład Alcorcónu. Złość i poczucie niemocy prezesów jest w pewnym sensie zrozumiałe.
– Nie rozmawiałem o tym z prezesem Sevilli w tych dniach, ale zawsze rozmawiam o tym z prezesami, bo ten temat zawsze się pojawia w naszych rozmowach. Wnioski zostawiam jednak dla siebie. Na pewno wszyscy zgadzamy się, że szkody wizerunkowe dla naszego futbolu są ogromne i wiele będzie kosztować nas uporanie się z tym problemem.
– Rosell, były prezes Barcelony, mówi, że za 4000 euro płacone Negreirze za raport o rzucie karnym rywala nie da się kupić sędziego? Muszę sprawdzić kontekst wypowiedzi, bo taki raport o karnym dotyczy czego? Bramkarza? Nie wiem, kto jest autorem takiego raportu. Myślę, że Sprawie Negreiry dowiemy się, że te raporty nie były warte te 4000 euro, a właśnie mniej, a płacono za to dużo więcej.
– Poziom sędziów w La Lidze? Od lat nie jestem zadowolony z tematu sędziów. Powtarzam, że musimy się mocno poprawić. Mówi się, że mamy najlepszych sędziów na świecie, ale ja nie wiem, gdzie można zobaczyć taką klasyfikację. Wśród prezesów klubów, trenerów i zawodników jest dużo nerwów w tej sprawie. Musimy podjąć decyzje i przeanalizować problemy, a nie mówić, że wszystko jest dobrze. Zmiany musimy zacząć od większej przejrzystości. Musimy mieć dostęp do nagrań VAR i powinniśmy móc przeprowadzić wywiad z sędzią, by ten mógł wypowiedzieć się o swojej decyzji. To dzieje się w innych ligach, ale główny lek na te problemy to większa przejrzystość w podejmowanych decyzjach. To nie jest żaden problem, by zacząć robić te rzeczy.
– Komisarz Villarejo oskarża Florentino o kupowanie sędziów? [uśmiech] Villarejo powiedział dwie rzeczy: że Florentino przekupywał sędziów i że jest nietykalny. Co do pierwszego tematu, jeśli ma coś w tej sprawie, niech to pokaże. Villarejo dużo gada i ma luźny język. Znamy taktykę Villarejo w opowiadaniu rzeczy: on opowiada niesamowite historie, za które potem jest pozywany. Dlatego wiele razy mówię, że dziennikarze pracują w stylu Villarejo, gdy wymyślają informację, publikują ją i dopiero w sądzie próbują szukać jakiegoś zaczepienia. Powinien pokazać więcej, jeśli mówi coś takiego. Jednak w drugiej części, kiedy mówi, że Florentino jest nietykalny, to tak samo mówił Rubalcaba i ja w to wierzę. W to akurat wierzę. W tym kraju to jest vox populi.
– Naprawdę uważam, że Florentino jest nietykalny? Tak, każdy o tym wie, to obiektywna informacja. Rubalcaba był bliskim przyjacielem Florentino i te jego słowa do wszystkiego pasują. Villarrejo pracował w policji, a Rubalcaba był ministrem spraw wewnętrznych, więc jeśli tak mówią, to mi to się układa w całość.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze