Po pierwsze zwycięstwo u siebie

Castilla jak na razie w tym sezonie jest zespołem, który 6. pozycję w tabeli zawdzięcza w dużej mierze meczom wyjazdowym. U siebie Królewscy tylko remisowali z Melillą oraz z rezerwami Atlético Madryt. Z obcych stadionów natomiast udało się przywieźć komplet punktów z Antequery i Méridy. Jedynie Linares okazało się zbyt mocnym rywalem dla madrytczyków (porażka 1:2). Dzisiaj po raz trzeci zagrają na stadionie Alfredo Di Stéfano, a rywalem będzie Recreativo Huelva.

Recre zaczęło ten sezon od zwycięstwa 3:1 z Intercity i od tego czasu, już ponad miesiąc, nie potrafi strzelić gola. Po zwycięstwie na inaugurację przyszły trzy bezbramkowe remisy z rzędu (Ceuta, Antequera, Melilla) i porażka 0:3 z Castellónem. Sześć punktów przekłada się na 11. pozycję w tabeli. Recreativo jest w tym sezonie beniaminkiem, bo fatalnie zakończyło sezon, kiedy następowała zmiana systemu rozgrywek (2020/21). Wylądowało w Tercera Federación (piąta liga) i trzeba było rozpocząć wspinaczkę w kierunku trzeciego szczebla. Udało się wywalczyć dwa awanse z rzędu, więc droga do trzeciego szczebla nie była taka trudna.

Castilla w dzisiejszym spotkaniu na pewno nie będzie mogła liczyć na Carrillo. Obrońca został powołany przez Carlo Ancelottiego, więc sobotę spędzi w Gironie, a nie w Valdebebas. Powinien wrócić za to Nico Paz, który z powodu urazu przegapił poprzednie spotkanie.

Do ostatniego pojedynku Castilli z Recreativo Huelva doszło 15 marca 2014 roku, kiedy rezerwy Blancos były w Segunda División. Wtedy na wyjeździe Królewscy wygrali 3:2 po hat-tricku Williana José. Kilka miesięcy wcześniej, na własnym stadionie Castilla przegrała 1:2, a honorowego gola zdobył Omar Mascarell. Później oba zespoły znajdowały się na tym samym szczeblu, ale trafiały zazwyczaj do różnych grup, więc nie spotykały się ze sobą. Teraz to się zmieniło i po dziesięciu latach Recre ponownie stawi się w Valdebebas.

Mecz rozpocznie się o 16:00. Transmisję na żywo będzie można zobaczyć na płatnej platformie FEF TV.