Rüdiger jest ścianą

Wyzwanie, przed którym stanął (i będzie musiał stawać) Antonio Rüdiger, nie było łatwe. Niemiec wskoczył do wyjściowego składu po poważnej kontuzji kolana u Édera Militão. Jego zadanie, delikatnie mówiąc skomplikowane, polegało na tym, aby zespół nie odczuł braku brazylijskiego stopera. W zeszłym sezonie były zawodnik Chelsea sporadycznie pozostawiał po sobie dobre wrażenia. Na przykład udało mu się wyłączyć Erlinga Haalanda w pierwszym meczu 1/2 finału Ligi Mistrzów. Tym razem jednak stanął przed jeszcze większym wyzwaniem. Ma obowiązek pokazywać ten poziom we wszystkich meczach, regularnie i na co dzień. Jak dotąd zdaje swój egzamin śpiewająco.

Najlepszym przykładem było środowe starcie z Unionem Berlin. Niemiecki obrońca dał mistrzowski pokaz tego, co stoper powinien robić na boisku. Był uważny przy wślizgach, silny w grze w powietrzu i kilka razy miał okazję podłączyć się do ataku. Wyglądało to tak, jakby bawił się z dziećmi na orliku. Świadczą o tym statystyki. Rüdiger wygrał 7 z 8 pojedynków (w tym 6 w powietrzu), 3 razy wybijał futbolówkę, blokował strzały i przechwytywał piłkę. Mecz zakończył z 90% celnością podań i dwoma udanymi przerzutami. Krótko mówiąc, dał prawdziwy defensywny popis, który przyczynił się do zachowania czystego konta przez Los Blancos. 

Jednak to spotkanie nie było wyjątkiem, ale raczej kolejnym dniem w biurze środkowego obrońcy Realu. Po stracie Militão Rüdiger szybko wszedł w jego buty i stał się zabezpieczeniem defensywy. W tym sezonie notuje średnio 2,2 odbiorów i 5,2 wygranych pojedynków na mecz. W najbliższy weekend na Civitas Metropolitano będzie chciał powstrzymać Atlético, a Real Madryt przedłużyć passę zwycięstw do sześciu z rzędu. Zespół może tego dokonać, gdyż będzie mógł liczyć na Niemca będącego w doskonałej dyspozycji.