Ancelotti nie traci zapału
Ten sezon jest dla Carlo Ancelottiego szczególny. Włochowi z końcem czerwca wygasa kontrakt, jednak nie wyklucza on przedłużenia umowy, jeśli tylko otrzyma taką propozycję. Zarząd bierze taką możliwość pod uwagę, ponieważ w klubie cenią sobie charyzmę i umiejętności adaptacyjne szkoleniowca.
Fot. Getty Images
Mimo wszelkich doniesień z Brazylii szkoleniowiec Królewskich stanowczo obstawał przy zamiarze kontynuowania pracy w stolicy Hiszpanii. Prezes CBF przekonywał 64-latka do objęcia kadry, jednak otrzymał odpowiedź odmowną. Może nie stanowczą i wykluczającą możliwość współpracy, jednak wciąż wystarczającą, by zrozumieć priorytety Carlo na najbliższy rok.
Ancelotti jest przede wszystkim słownym człowiekiem i w rozmowach z Brazylijczykami przekazał, że objęcie Canarinhos byłoby możliwe tylko w przypadku zwolnienia z Realu w trakcie sezonu lub nieprzedłużenia kontraktu. Sam nigdy nie dopuszczał możliwości porzucenia obecnego miejsca zatrudnienia. Carletto jest bardzo wdzięczny Florentino i José Angelowi Sanchezowi za zaufanie i szansę na powrót do elity, gdy końca dobiegał jego etap w Evertonie. Rezultat? Sześć trofeów. Ancelotti czuje się madridistą i świetnie żyje mu się w Madrycie.
Mimo 64 lat na karku Włoch nie traci na ambicji. Jego bliskie otoczenie zapewnia, że Carlo cały czas zauważa margines poprawy w zespole. Jego celem jest sięgnięcie samego sufitu. Tchouaméni, Valverde, Vinícius czy Rodrygo pod jego skrzydłami mogą się jeszcze znacznie rozwinąć. Ancelotti ma chęci i wystarczająco dużo sił, by dokładać kolejne cegiełki do sukcesów, co zresztą udowadnia start sezonu.
Jedyną rzeczą, z jaką szkoleniowiec nie do końca może się pogodzić, jest brak wzmocnień na niektórych pozycjach. Kilkukrotnie prosił o nowych graczy, jednak jako człowiek klubu nie może tego publicznie przyznać. Wystarczy, że wie o tym prezes i jego najbliżsi współpracownicy. Choć z początku wydawało mu się, że jego prośby mogą zostać spełnione, szybko zdał sobie sprawę, że nie ma na co liczyć. Daleki był jednak od popadania w rozpacz, po prostu wyszedł z założenia, że trzeba wycisnąć maksimum z materiału, jakim dysponuje.
Carletto chce pokazać, że obecną kadrę stać na bycie konkurencyjną, traktuje ten sezon jako wyzwanie. Choć jest świadomy tego, jak trudno będzie rywalizować w Europie zwłaszcza z City, jest przekonany, że zespół może zajść w Champions League bardzo daleko. Jak na razie trudno Ancelottiego za cokolwiek krytykować. Przeciwnie – ostatnie wyniki umacniają jego pozycję. Nowe ustawienie zdecydowanie przypadło do gustu publice. Pozostaje jednak czekać na starcia z najsilniejszymi rywalami. Wtedy dowiemy się, na ile tak naprawdę stać Real Madryt, który dodatkowo osłabiony jest brakiem Courtois, Militão i Viníciusa. Na tę chwilę obrany kurs wydaje się mimo wszystko prawidłowy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze