Danilo udowadnia, że jest życie po Realu
Brazylijczyk jest kapitanem Juventusu i niekwestionowanym liderem szatni turyńskiego zespołu. Jest jednym z najstarszych zawodników powołanych do reprezentacji przez Fernando Diniza oraz jednym z szefów działających w cieniu. Obrońca bardzo dobrze poradził sobie po odejściu z Madrytu.
Fot. Getty Images
Danilo już dawno nie jest tym piłkarzem, który opuścił Real Madryt tylnymi drzwiami w 2017 roku po dwóch sezonach, w których zaliczył więcej upadków niż wzlotów. Trafił do klubu na prośbę Rafaela Beníteza, podobnie jak Mateo Kovačić, w związku z czym odejście Hiszpana pozostawiło go w niewygodnym położeniu w oczach publiki zasiadającej na Santiago Bernabéu. Zinédine Zidane dodał mu pewności siebie (był kluczowy w finale Ligi Mistrzów na San Siro w 2016 roku, gdy zmienił Daniego Carvajala), ale na prawej stronie obrony występował na przemian z Carvajalem. Pojawienie się Achrafa Hakimiego i fakt, że Lucas Vázquez coraz bardziej się cofał, stając się w końcu praktycznie prawym defensorem, wymusiły jego odejście. Manchester City i Pep Guardiola wyciągnęli do niego pomocną dłoń, a on zdecydował się na przeprowadzkę do Anglii.
W Madrycie nikt za nim nie tęsknił, ale Danilo udowadnia, że istnieje życie po Realu. Teraz jest kapitanem Juventusu i jednym z jego najlepszych obrońców. Odnalazł się na nowo jako prawy środkowy obrońca w trójce stoperów, którą stosuje Massimiliano Allegri, a jego liczby tylko to potwierdzają. Brazylijczyk jest jednym z najbardziej uznanych defensorów w całej Serie A ze względu na swoją umiejętność wyprowadzenia i rozegrania piłki od tyłu oraz dynamikę podczas krycia. Stanowi swoiste ubezpieczenie na życie dla Starej Damy, a dla rywali – mur nie do przejścia.
Ewolucja Danilo ma taki kaliber, że zaczął świetnie radzić sobie w aspektach, w których jak do tej pory, gdy osiągał sukcesy z Santosem w Brazylii lub już w Europie z FC Porto, szczególnie się nie wyróżniał. Chodzi mianowicie o strzelanie goli. W miniony weekend dał Juventusowi prowadzenie w wyjazdowym meczu z Empoli (0:2) i po raz kolejny objawił się jako lider Bianconerich. W obecnej sytuacji turyńczycy potrzebują takich osobowości jak nigdy, żeby odkuć się po ciężkim sezonie naznaczonym przez zawirowania instytucjonalne.
Danilo błyszczy nie tylko na poziomie klubowym, ale także w reprezentacji. Jest niekwestionowanym członkiem wyjściowej jedenastki brazylijskiej kadry. Obok Casemiro i Neymara jest najstarszym graczem z tych powołanych na początek eliminacji do Mistrzostw Świata w 2026 roku. Był już niezastąpiony na mundialu w Katarze i podczas krótkiego okresu przejściowego najpierw z Ramonem Menezesem na ławce, a teraz z Fernando Dinizem, który postrzega go jako jednego z szefów z cienia działającego, żeby przywrócić Canarinhos na szczyt. 32-latek znajduje się w najlepszym momencie w swojej karierze i wyrobił sobie mocną markę, choć z dala od Realu Madryt. Nie każdy może triumfować w barwach Królewskich, ale Danilo w innych miejscach udowodnił, jak wielkim piłkarzem jest w stanie być. Ku uciesze Juventusu i Brazylii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze