Joselu: Kroos jest niesamowity, powinien mieć pięć Złotych Piłek

Zadebiutowałeś w ostatnią niedzielę na nowym Bernabéu. Jakie to było doświadczenie?
To było niesamowite. Poszliśmy zobaczyć stadion kilka godzin przed meczem, w niedzielę rano. Padał deszcz, a dach był zamknięty. Niektórzy pracownicy, którzy są związani z Realem od wielu lat, byli podekscytowani, ponieważ nigdy nie widzieli czegoś takiego. Prawda jest taka, że granie tam meczów w roli gospodarza będzie imponujące, a bardzo trudno grać tam jako gość.

Czy czułeś się doceniony przez fanów po powrocie na Bernabéu?
Tak, bardzo. Był taki moment, kiedy Grada Blanca skandowała moje imię, co było bardzo emocjonalne. Kiedy to wspominam, dostaję gęsiej skórki. Mam bardzo dobry kontakt z madryckimi kibicami i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Wygląda na to, że masz dobry kontakt z Bellinghamem. Jaki on jest?
Cóż, jest niezłym crackiem. Dużo z nim rozmawiam, ponieważ nauczyłem się angielskiego, gdy grałem w Premier League. To skromny i pracowity facet, który już czuje, czym jest madridismo.

Czy uważasz, że Bellingham, jeśli będzie dalej się tak rozwijał, może zdobyć Złotą Piłkę?
Tak, ma szansę wygrać wszystko. Bellingham świetnie wprowadził się też do szatni. Z wiekiem, który ma, może wygrać, co tylko zechce. Oczywiście, że może zostać przyszłą Złotą Piłką.

A Kroos?
Kroos powinien mieć pięć Złotych Piłek! To niesamowity zawodnik, który potrafi zmienić losy meczu. Jest jednym z zawodników, których najbardziej podziwiałem w Realu Madryt. Nigdy nie traci piłki i gra z temperamentem, który go wyróżnia. Gra z nim to czysta przyjemność.

Dlaczego wybrałeś numer 14, a nie 9? Czy byłbyś tak uprzejmy i wyjaśnił to, ponieważ wiele osób myśli, że klub ci tego nie zaoferował, a tak nie było…
Jest bardzo prosty powód, a mianowicie chciałem „14”, ponieważ jest to numer, z którym zadebiutowałem w Celcie w drugiej lidze, kiedy na poważnie zaczynałem grać w piłkę. Ale tak naprawdę nie dbam o numer, tak szczerze mówiąc. Ważne jest, aby być w pierwszej drużynie Realu Madryt, co jest dla mnie marzeniem. Noszę numer 14, który jest ładnym numerem, który jest wśród dwudziestu pięciu pierwszej drużyny i to się liczy. „Dziewiątka” była noszona przez wiele lat przez legendę Realu (Benzemę), ale to coś, co nie miało dla mnie znaczenia. To całe wyjaśnienie, tak to zostawię.

Czy uważasz, że Joselu, podobnie jak wielu innych hiszpańskich zawodników, jest zobowiązany do osiągania lepszych wyników niż obcokrajowcy?
W Realu Madryt zawsze musisz osiągać dobre wyniki. Zawsze musisz wygrywać, ponieważ to najlepsza drużyna na świecie z najlepszymi zawodnikami na świecie, a to oznacza, że musisz to udowadniać każdego dnia. To nieprawda, że od Hiszpanów oczekuje się lepszych wyników, tak dzieje się ze wszystkimi.

Co masz do powiedzenia wszystkim tym, którzy kwestionowali twoją zdolność do bycia strzelcem w Realu.
Nie muszę im nic mówić. Postaram się przekazać to, co umiem robić na boisku. Najbardziej lubię strzelać gole i w niedzielę strzeliłem pierwszego. To się liczy. Ancelotti mi ufa, a ja dobrze na to reaguję. Podtrzymuję to, to się naprawdę liczy. Mamy dwanaście punktów na dwanaście możliwych, jesteśmy jedyną drużyną, która to osiągnęła i to jest ważne. Mam nadzieję, że nadal będę mógł pomagać drużynie i zostanę w Madrycie na dłużej. To jest to, co będę starał się robić.

Czy odpowiesz bramkami, tak jak w ostatnią niedzielę przeciwko Getafe?
Gole, praca i poświęcenie to jest to, co mogę i będę mógł zaoferować. Przyszedłem tutaj, aby pomóc i będę szczęśliwy bez względu na to, czy zagram jedną minutę, dziesięć czy dziewięćdziesiąt. Jestem tutaj, aby wnieść to, czego nauczyłem się przez dwanaście lat w Primera División i to będzie moje ziarnko piasku.

W reprezentacji masz na koncie pięć strzałów i trzy gole. Utrzymasz tę passę?
Mam taką nadzieję, ale tak naprawdę najważniejsze jest zakwalifikowanie się na turniej. Zostało nam sześć meczów i musimy wygrać wszystkie sześć. W tej chwili mamy Gruzję w piątek, co nie będzie łatwe.

Twoje cele na ten sezon to, powiedzmy, wygranie Ligi Mistrzów, La Ligi i Mistrzostwa Europy?
A także Copa del Rey! Cóż, mam taką nadzieję. To byłoby marzenie. Ale to prawda, że aspirujesz do tego, co możesz osiągnąć, a w Realu Madryt aspirujesz do wszystkiego.

Jeśli chodzi o sprawę Rubialesa, czy poza oświadczeniem zawodników pojawi się coś jeszcze?
Nie, po prostu odnoszę się do oświadczenia, które wszyscy zgodziliśmy się złożyć razem.

Proponuję środek równości, aby Hiszpania grała z dwiema gwiazdami na piersi: jedną dla kobiet i jedną dla mężczyzn, co o tym sądzisz?
To już nie zależy ode mnie… Nie wiem nawet, czy da się to zrobić.