Królewskie DNA bez zmian
Nowe zadaszone Santiago Bernabéu przy pierwszej możliwej okazji doświadczyło remontady. Bohaterem meczu z Getafe był Jude Bellingham, który zwycięską bramkę zdobył w 95. minucie spotkania.
Fot. Getty Images
„Patrzyłem na kolegów z zespołów i widziałem, że mimo tego, że przegrywamy, zachowywali pełen spokój” – to słowa Jude'a Bellinghama po meczu z Almeríą, w którym to rywale Królewskich jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Angielski pomocnik bardzo dobrze znał legendarne wręcz remontady zapisane w historii Realu Madryt, ale brakowało mu jeszcze przeżycia tego na własnej skórze na Santiago Bernabéu, czyli na stadionie, na którym zrodził się „strach sceniczny”.
Podopieczni Carlo Ancelottiego przygotowali jedno z ulubionych dań madridistas już przy pierwszej możliwej okazji. W meczu z Getafe, który był pierwszym w historii hiszpańskiego futbolu rozegranym pod zamkniętym dachem, gospodarze wyszarpali ostateczne zwycięstwo w doliczonym czasie gry. Tym razem to właśnie Bellingham wcielił się w rolę, jaką na przestrzeni ostatniej dekady tak często odgrywali Cristiano Ronaldo czy Sergio Ramos i zdobył zwycięską bramkę, dzięki której Los Blancos sezon 2023/24 rozpoczynają od czterech ligowych triumfów z rzędu.
Dwanaście punktów na dwanaście możliwych to dokładnie taki sam start jak w poprzednim sezonie. Jednocześnie Real Madryt po raz drugi w swojej historii notuje dwa sezony z rzędu z kompletem zwycięstw w czterech pierwszych kolejkach. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce jeszcze za czasów Alfredo Di Stéfano w sezonach 1961/62 i 1962/63.
Bez hamulca
Jeśli chodzi o Bellinghama, to ponownie trafił do siatki w stylu klasycznej dziewiątki. Anglik wykorzystał błąd Davida Sorii, który po strzale Lucasa Vázqueza nie był w stanie utrzymać piłki w rękach, doświadczając tym samym pierwszej w swojej karierze wielkiej euforii na Bernabéu. Dzięki bramce z Getafe najnowszy nabytek Królewskich ma już na koncie pięć trafień po rozegraniu zaledwie czterech meczów. 20-latek wciąż nawiązuje tym samym do rekordowego debiutanckiego startu w wykonaniu Cristiano Ronaldo w sezonie 2009/10, który również strzelał w każdej z czterech pierwszych kolejek.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze