Mistrz Camavinga
Dwa lata po transferze do Realu Madryt Eduardo Camavinga pokonuje kolejne etapy swojego progresu. Francuz zaczynał jako rezerwowy, a teraz stał się pewniakiem do pierwszego składu Carlo Ancelottiego.
Fot. Getty Images
Przychodził jako uczeń, a teraz wydaje się już mistrzem. Na sam koniec letniego okienka transferowego w 2021 roku Real Madryt postanowił sprowadzić Eduardo Camavingę. 18-letni wówczas pomocnik był jedną z najbardziej perspektywicznych perełek europejskiego futbolu. Jego energia sprawiała, że na starcie swojej przygody w Madrycie był idealnym wsparciem jako rezerwowy, następnie dzięki swojej uniwersalności zaczął się przebijać do pierwszego składu, a teraz stał się jednym z kluczowych elementów układanki Carlo Ancelottiego.
Bardziej fizyczna, bardziej bezpośrednia i z naciskiem na ciągły pressing na rywala – na tym w tym momencie ma się opierać gra Królewskich. W ustawieniu 4-3-1-2 swego rodzaju obstawą dla występującego na pozycji dziesiątki Jude'a Bellinghama ma być trio złożone z Auréliena Tchouaméniego, Fede Valverde i właśnie Camavingi. W trzech pierwszych meczach sezonu 2023/24 były zawodnik Rennes w pierwszym składzie nie wyszedł tylko na Almeríę – z powodu lekkiego bólu w kolanie zaczął na ławce, a na boisku zameldował się w 72. minucie spotkania. Już teraz jednak widać, że młody Francuz przeszedł zdecydowaną przemianę, jeśli chodzi o kontrolowanie swoich emocji na murawie – w dwóch pierwszych sezonach w Realu Madryt obejrzał w sumie 24 żółte kartki, a teraz po trzech kolejkach zachowuje pod tym względem czyste konto.
I co ważne, ta większa kontrola nie wiąże się z mniejszą intensywnością, ale po prostu ze skuteczniejszym czytaniem gry. Przy takiej obsadzie środka pola dla Ancelottiego kluczowe jest również to, że na dużo większą swobodę w poruszaniu się po boisku może liczyć Bellingham, który ma świadomość tego, że jest nieco odciążony z zadań stricte defensywnych. Z kolei dla samego Camavingi równie ważne jest przy tym to, że już raczej definitywnie będzie mógł się rozstać z lewą obroną. „To pomocnik o wielkiej jakości i przyszłości. Zamysł jest taki, aby stawiać na niego w roli środkowego pomocnika lub pivota, a nie bocznego obrońcy. Mając do dyspozycji Mendy'ego i Frana Garcíę, on na pewno nie będzie grał na tej pozycji”, tłumaczył w trakcie pretemporady szkoleniowiec Los Blancos.
Strzeleckie wyzwanie
Spośród wszystkich zawodników Realu Madryt, którzy w trzech ostatnich meczach zgromadzili przynajmniej 50 minut, Camavinga jest liderem, jeśli chodzi o wygrane pojedynki (średnia 11,3) czy skuteczne wejścia w rywala (średnia 2,4), a wśród samych pomocników przewodzi pod względem odbiorów (72) i udanych dryblingów (średnia 1,8). I wszystko to okraszone skutecznością podań na poziomie 91,7% i wcześniej już wspomnianym brakiem żółtych kartek. Teraz główne wyzwanie, jakie przed 20-letnim Francuzem stawia Ancelotti, dotyczy wyników strzeleckich – wszyscy zgadzają się bowiem co do tego, że cztery bramki w 115 meczach to liczba, którą zdecydowanie można poprawić.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze