Rüdiger i Nacho wskakują na pierwszy plan

Carlo Ancelotti musi już praktycznie od startu sezonu radzić sobie z poważnym problemami. Nim potwierdził się najczarniejszy scenariusz w przypadku Édera, identycznego urazu parę dni wcześniej doznał Courtois. O ile jednak w obliczu kontuzji bramkarza klub od razu ruszył na rynek i szybko znalazł rozwiązanie, o tyle w kontekście środkowego obrońcy Real nie zamierza szukać opcji rezerwowej poza domem.

Trener ma w swojej kadrze dwóch graczy o olbrzymim posłuchu w szatni, którzy śmiało mogą występować w pierwszym składzie. Wcześniej jednak Ancelotti wychodził po prostu z założenia, że Alaba i Militão stanowią najlepiej dobrany duet środkowych obrońców. Gdy w minioną sobotę były gracz Porto musiał zejść z boiska, w jego miejsce pojawił się Antonio Rüdiger. Niemiec rozgrywa swój drugi sezon w białej koszulce. Debiutancki rok mógł być w jego wykonaniu lepszy, ale nie zmienia to faktu, że wystąpił od początku w 39 z 53 spotkań. Najbardziej pamiętny występ zaliczył rzecz jasna w pierwszym meczu z City, gdzie kompletnie wyłączył z gry Haalanda. W rewanżu szkoleniowiec wrócił jednak do swojej podstawowej obsady osi bloku defensywnego.

O tym, ile wnieść może Nacho, nie trzeba się zaś zbytnio rozpisywać. Jego postawa zawsze mówi sama za siebie. Nowy kapitan Królewskich od zawsze miał niezwykle mocną konkurencję, jednak za każdym razem okazywał się bardzo ważnym elementem układanki kolejnych trenerów. W poprzednim sezonie zagrał w 44 potyczkach, z czego w 28 meldował się na murawie od pierwszej minuty.

W razie wystąpienia ekstremalnych sytuacji na stoperze może też grać Tchouaméni.