Sokół wrócił
Fede Valverde zanotował dublet w sparingu z Milanem oraz miał swój udział przy trzeciej bramce Królewskich. Urugwajczyk rozpoczyna sezon w fantastycznej formie, podobnie jak miało to miejsce w zeszłym roku.
Fot. Getty Images
Real Madryt ma za sobą pierwszy przedsezonowy sparing. Na Rose Bowl Królewscy po remontadzie pokonali Milan 3:2 i choć w pierwszej połowie popełnili kilka poważnych błędów w defensywie, po przerwie odwrócili losy meczu dzięki kilku przebłyskom w ataku. Bramkę rozstrzygającą o zwycięstwie zdobył Vinícius, a poprzednie dwa trafienia były autorstwa Fede Valverde. Urugwajczyk rozegrał bardzo dobre zawody i zasłużenie został wybrany MVP tego spotkania. Był też jedynym graczem z pola, który spędził na murawie pełne 90 minut.
El Halcón rozpoczyna nowy sezon w najlepszy możliwy sposób. Najpierw w 57. minucie popisał mocnym uderzeniem zza pola karnego i po dużym błędzie Sportiello umieścił piłkę w siatce. Na kolejny popis pomocnika nie trzeba było długo czekać, bo już dwie minuty później poszedł za ciosem i doprowadził do remisu. Fede sprytnie wykorzystał błąd obrońców Milanu, odebrał piłkę i ponownie mocnym strzałem prawą nogą nie dał bramkarzowi większych szans. Urugwajczyk w swoim stylu podłączał się do akcji ofensywnych, a mecz ten mógł zakończyć nawet z hat-trickiem, ale piłka po jego strzale w pierwszej połowie minimalnie minęła słupek.
Co więcej, 25-latek ma swój udział przy trzecim golu, ponieważ to właśnie od jego odbioru rozpoczęła się akcja Los Blancos. „Cieszę się również odbiorami i zagraniem do Modricia, który może potem zagrać takie podanie, które Vini niesamowicie wykończył [uśmiech]. Myślę, że mamy wielką drużynę, wielką grupę i jeśli będziemy iść razem w jednym kierunku, to osiągniemy wielkie rzeczy”, skomentował po spotkaniu Urugwajczyk.
I chociaż mecz ten miał charakter wyłącznie towarzyski i nie będzie brany pod uwagę w oficjalnych statystykach, mocny start Valverde może być dla niego mocnym impulsem przed nowym sezonem. Sezonem, w którym będzie oczekiwać się od niego jeszcze więcej niż rok temu. „Oczywiście ja już doliczam sobie te gole, dla mnie liczą się wszystkie [śmiech]. Nie wiem, jaką poprzeczkę postawi mi trener [śmiech]. Przede wszystkim próbuję jednak się tym cieszyć.”, dodał pomocnik. Przypomnijmy, że przed sezonem 2022/23 Carletto postawił swojemu zawodnikowi cel w postaci zdobycia przynajmniej dziesięciu bramek. W sumie Fede zanotował 12 trafień, a teraz myśli tylko o poprawieniu tego wyniku.
Poprzedni sezon był udany w wykonaniu Urugwajczyka, jednak przez pewien czas zmagał się z poważnym kryzysem. W pierwszej połowie rozgrywek był kluczowym i niekwestionowanym elementem w układance Carlo Ancelottiego i aż osiem z dwunastu bramek zdobył jeszcze przed rozpoczęciem Mundialu w Katarze. Później doszło jednak do niespodziewanego zacięcia. Wyraźny spadek formy i tym samym niewielki wpływ na grę całego zespołu nałożyły się w czasie z problemami osobistymi. Ostatecznie jednak wszystko dobrze się skończyło, a w ostatnich miesiącach rywalizacji mogliśmy oglądać najlepszą wersję Fede Valverde. Teraz popularny Sokół znów lata wysoko i ponownie jawi się jako jeden z najmocniejszych ofensywnych argumentów Królewskich.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze