Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Oficjalnie: Pirri zostanie nowym honorowym prezesem Realu Madryt

Pirri jest jedną z najciekawszych i największych legend w historii Realu Madryt, ale jego relacje z klubem w XXI wieku nie były najlepsze. Teraz były piłkarz, lekarz i dyrektor dostępuje wielkiego zaszczytu.

Foto: Oficjalnie: Pirri zostanie nowym honorowym prezesem Realu Madryt
Fot. Getty Images

„Real Madryt ogłasza, że zarząd pod przewodnictwem Florentino Péreza, na posiedzeniu, które odbyło się dzisiaj, 17 lipca 2023 roku, zatwierdził zaproponowanie Walnemu Zgromadzeniu Socios mianowania José Martíneza Pirriego na honorowego prezesa Realu Madryt”, poinformowali Królewscy na swojej oficjalnej stronie internetowej.

Amancio Amaro odszedł 21 stycznia. Real Madryt z honorami pożegnał jedną ze swoich legend i honorowego prezesa klubu. Już miesiąc później Królewscy zaczęli myśleć o tym, kto mógłby być jego następcą. Ta funkcja niemal zawsze przypadała jednemu z byłych zawodników, a faworytem na krótkiej liście zarządu od samego początku wydawał się być teraz José Martínez Sánchez, znany lepiej jako Pirri.

Pirri trafił do stolicy Hiszpanii w 1964 roku, był jedną z najważniejszych postaci legendarnego Realu Yé-Yé i przez szesnaście sezonów rozegrał w barwach Los Blancos 561 spotkań. Razem z klubem zdobył dziesięć mistrzostw Hiszpanii, cztery Puchary Hiszpanii oraz jeden Puchar Europy. Dziś mógłby uchodzić za najbardziej utytułowanego piłkarza w historii Królewskich, ale w tamtych czasach nie było tak wielu łatwych łupów, bo nie rozgrywano jeszcze Superpucharów Hiszpanii czy Europy. Stolicę opuszczał latem 1980 roku, do samego końca będąc podstawowym piłkarzem Los Blancos, pomimo 35 lat na karku. 

Pożegnanie z Realem nie oznaczało wcale końca jego piłkarskiej kariery. Pirri przeniósł się do meksykańskiej Puebli. Ale w Madrycie nikt o nim nie zapomniał. Minął raptem rok od jego odejścia, a Luis de Carlos, który przejął schedę po Santiago Bernabéu, postanowił, że trzeba należycie docenić piłkarza, który zrobił dla Królewskich tak wiele. Pirri doczekał się pożegnalnego meczu, a w przeddzień tego spotkania nowy prezes podkreślał, że „mało kto zasłużył na takie uznanie”. 15 maja 1981 stadion pękał w szwach, a bilety z tamtego spotkania do dziś uchodzą za jeden z największych rarytasów wśród kolekcjonerów piłkarskich pamiątek. Na trybunach zasiadło niemal 90 000 ludzi, którzy przyszli tam tylko w jednym celu – oddać hołd i raz jeszcze móc podziwiać tego, którego oklaskiwali przez ponad dekadę. Wyjątkowości całemu wydarzeniu dodawał fakt, że na Bernabéu wybiegły dwa zespoły, których barw Pirri bronił przez ostatnie lata – Real Madryt i reprezentacja Hiszpanii.

Przed zawieszeniem butów na kołku pograł jeszcze rok w Puebli, a wielu zastanawiało się, czemu obrał kurs właśnie na Amerykę Północną. Jednak ci, którzy go znali, wiedzieli doskonale, że głównym powodem była pasja. Ale nie ta do futbolu, a do medycyny. W Meksyku skończył edukację o leczeniu chorób i urazów, którą rozpoczął już zresztą w Grenadzie, a później sukcesywnie kontynuował w Madrycie, by przez trzynaście lat być pierwszym lekarzem Realu. Później odgrywał też rolę dyrektora technicznego klubu, a przez krótki czas był też dyrektorem generalnym i to sam Florentino Pérez zrezygnował z jego usług, gdy został prezesem.

„Raport Pirriego” wpłynął na jego relacje z Florentino
Krótko po opuszczeniu Realu Madryt jego nazwisko trafiło do prasy po opublikowaniu „Raportu Pirriego”. Były to ekskluzywne dokumenty ujawnione przez gazetę AS, gdzie można było przeczytać ocenę byłego dyrektora generalnego na temat zawodników w kadrze. Była tam krytyka występów niektórych z nich, a także ich postawy poza boiskiem. Wskazał nawet, kto powinien odejść, a kto zasłużył na pozostanie w zespole

Ta publikacja JJ Santosa zaszkodziła jego relacjom z klubem, które ostatecznie rozpadły się w 2015 roku. Jego syn, Daniel Martínez, został zwolniony w tym samym roku po dziesięciu latach pracy jako fizjoterapeuta. Jego odejście i sposób, w jaki zostało przeprowadzone, spadły jak kubeł zimnej wody na całą rodzinę.

Te złe relacje uległy jednak w ostatnim czasie poprawie. Były zawodnik i klub zbliżyli się do siebie, zdając sobie sprawę, że ich drogi są nierozłączne i że ta sytuacja, w której Pirri zdecydowałby się zostać honorowym prezesem, mogłaby dojść do skutku. Podczas ostatniej edycji Forum Luisa de Carlosa organizowanego przez Fundację, w którym oddano hołd Amancio, Pirri uczestniczył w wydarzeniu obok innych legend klubu, takich jak Camacho, Butragueño czy były koszykarz Clifford Luyk. Sytuacja zupełnie inna niż w przypadku poprzednich edycji czy wydarzeń, na które nie był nawet zapraszany.

Zarząd mianuje nowego honorowego prezesa pod koniec roku, gdy odbędzie się Walne Zgromadzenie socios, ale jego dokładny termin nie jest jeszcze znany. Głównym celem jest niemal zawsze zatwierdzenie rocznego sprawozdania finansowego, ale wtedy oficjalnie potwierdzony zostanie też wybór nowego honorowego prezesa i wszystko wskazuje na to, że będzie to Pirri.

Pirri jest jedną z najciekawszych postaci w całej historii Realu Madryt, ponieważ do klubu trafił w wieku 19 lat, a definitywnie opuszczał go mając tych lat 55. Warto zapoznać się z jego obszerną biografią, która ukazała się na naszym portalu w 2018 roku.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!