Advertisement
Menu
/ relevo.com

Co z RealMadridTV po zamknięciu BarçaTV?

Królewskim udało się pokonać problemy finansowe i organizacyjne w swojej telewizji, którą stale chcą wzmacniać. Kontrastuje to z zamknięciem kanału Barcelony, chociaż w Madrycie zapowiadają szybki powrót swojego największego odpowiednika.

Foto: Co z RealMadridTV po zamknięciu BarçaTV?
Fot. Getty Images

Z końcem czerwca zamknięto BarçaTV, ale w stolicy oficjalny kanał Realu Madryt cieszy się bardzo dobrym zdrowiem. Od 1998 roku RealMadridTV przeszło wiele różnych etapów i zmieniło się w ogromnym stopniu. Wszystko na starcie postawiła grupa medialna PRISA [dzisiaj posiada gazety El País czy AS, radio SER czy portal El HuffPost], a kanał zaczął emisję na Canal Satélite Digital należącym do Sogecable. Wszystkim kierował Javier Ares z Sogecable przy wsparciu Roberto Saury jako szefa realizacji i Juana Carlosa Soriano jako szefa produkcji.

„Uruchomiłem to bez pojęcia o telewizji. Uważam, że wtedy o mnie pomyśleli, bo miałem więcej dostępnego czasu niż inni koledzy. Powiedzieli mi: masz 500 milionów peset [na dzisiaj to około 30 milionów euro] i wszystko ogarnij. Na początku mieliśmy 4 godziny emisji na żywo, a potem nawet 4-krotny cykl powtórek. Ja chciałem jednak mieć więcej godzin na żywo, więc z dziennikarzami, jak na przykład Josebą Larrañagą, zaczęliśmy prowadzić rozmowy w trakcie treningów, które wtedy pokazywaliśmy w całości na żywo. Dobrze działało pokazywanie też meczów Realu z poprzednich lat. Kupiliśmy wszystkie spotkania tanim kosztem, a pomogli nam Di Stéfano i Zoco”, opowiada Ares. Dzisiaj klub pokazuje na żywo zaledwie 15 minut ostatniej sesji przed każdym meczem.

Prawa do pokazywanych materiałów posiadały Sogecable i Royal Media, spółka-córka Mediapro. Po czasie przejął je klub, który stworzył z Sogecable firmę produkcyjną Real Madrid Audiovisual. Prawo do zarządzania kanałem od 2001 do 2019 roku posiadało Mediapro, a następnie Supersport i Telefónica.

W momencie stworzenia kanału studio znajdowało się w starym ośrodku klubu przy Paseo de la Castellana, dzięki temu relacja dziennikarzy z drużyną była płynniejsza i bliższa. Wszyscy zdają sobie sprawę, że te czasy już nie wrócą. Zakaz transmitowania treningów na żywo i także w ramach powtórek wystosował José Mourinho. Tę decyzję Portugalczyka skopiowały po czasie wszystkie kluby w Hiszpanii.

Od kiedy kanał stał się częścią Realu Madryt, wszystko nadzoruje Antonio Galeano, dyrektor. ds komunikacji klubu. Nie ma decyzji, której on nie zatwierdza lub przynajmniej nie zna, dzięki czemu Florentino Pérez pozostaje na bieżąco z rozwojem kanału. To do prezesa należy też ostatnie słowo w najważniejszych kwestiach. Od tego momentu Królewscy zdecydowali się również na bardzo hermetyczną komunikację, co widać także po klubowej telewizji. W ostatnich latach krytyka klubu czy drużyny ze strony pracowników kanału praktycznie nie istnieje. Zmniejszono do minimum również obecność sportowców w zewnętrznych mediach, by maksymalnie kontrolować wszelkie szczegóły, jakie mogą wpłynąć na codzienność Los Blancos.

Ares twierdzi, że dzisiaj RMTV to zupełnie coś innego: „Chodzi szczególnie o to, że my nie należeliśmy do Realu Madryt, a do grupy PRISA, ale też wiedzieliśmy, gdzie jesteśmy i że możemy działać bez ograniczeń. Prezes Lorenzo Sanz w nic się nie wtrącał. Pamiętam nawet, że na RealMadridTV pokazaliśmy na żywo konferencję z krtytykiem prezesa, który zapowiedział zwołanie głosowania nad wotum nieufności. Mogliśmy w dużo łatwiejszy sposób docierać do zawodników. W każdym tygodniu mieliśmy z którymś z nich godzinny wywiad, a czasami było nawet więcej takich rozmów. Vicente del Bosque był wtedy dyrektorem szkółki i my byliśmy obok jego biura. Mieliśmy świetne stosunki także z Hierro, Carlosem czy Sanchísem”.

Dzisiaj kanałem kieruje Jesús Alcaide, były dziennikarz El Mundo, z Miguelem Ángelem Muñozem, innym znanym dziennikarzem z bogatą karierą w mediach, jako jego zastępcą. Ich cel jest jasny: powiększanie wiedzy o klubie i zwiększanie wymiaru Realu Madryt. Do tego oczywiście RMTV ma być kopalnią informacji i głównym narzędzeniem do wysyłania w świat klubowego przekazu. W ostatnich latach najgłośniejsze są filmiki krytykujące decyzje sędziowskie, które stale są tematem w innych mediach zajmujących się piłką nożną. W kwietniu to także właśnie RealMadridTV stworzyło filmik z odpowiedzią na słowa Joana Laporty o tym, że Real Madryt to reżimowy klub. Do marca 2020 roku telewizja Realu Madryt emitowała też program „90minuti”, w którym pariodowano i naśmiewano się z mediów i dziennikarzy krytykujących klub.

Od kilku lat RealMadridTV ma koncesję na nadawanie na hiszpańskim odpowiedniu otwartej naziemnej telewizji cyfrowej. W ostatnich latach share kanału zwiększono do 0,5% między innymi dzięki wieczornym emisjom znanych filmów z przeszłości. Kanał skupia się jednak głównie na pierwszej drużynie piłkarzy i to od jej osiągnięć zależy jego widownia. Przed rokiem transmisja ze świętowania wygranej w Lidze Mistrzów przyciągnęła przed same telewizory w Hiszpanii ponad 1,5 miliona widzów.

RealMadridTV nie ma praw do pokazywania meczów na żywo, ale pokazuje w ich trakcie ujęcia samej ławki z komentarzem dotyczącym zdarzeń na boisku. W najważniejszych meczach Ligi Mistrzów taka transmisja skupia nawet 200 tysięcy widzów. W ostatnich latach postawiono na komentowanie meczów i wydarzeń przez byłych piłkarzy na czele z Carlosem czy Arbeloą. Podobne ruchy wykonano w koszykówce. Zwyżki widowni dotyczą także meczów Castilli czy wydarzeń specjalnych, na przykład prezentacji piłkarzy.

Krytycznym momentem kanału był 2016 rok, gdy zwolniono prawie 100 osób. Kontrakty z klubem mają podpisane jedynie najważniejsi zarządzający telewizją, a zwykli pracownicy są zatrudnieni przez firmę produkcyjną. Studio nagraniowe jest wynajmowane w Pozuelo de Alarcón, ale przewiduje się, że niedługo nastąpi przeprowadzka do własnego budynku w Valdebebas.

Dani Asenjo był jednym z pierwszych dziennikarzy zatrudnionych w RMTV, z którego zwolniono go właśnie w 2016 roku. Współpracował w tym czasie z Aresem, Nacho Arandą, Ferrerasem [dzisiaj twarz La Sexty i człowiek, który jako przyjaciel Florentino ma dostarczać informacje Josepowi Pedrerolowi] czy Galeano jako swoimi przełożonymi. „Pierwsze zwolnienia mnie ominęły, ale na końcu padliśmy też jako stara gwardia. Ja przez długi czas zajmowałem się głównie szkółką i moje najlepsze wspomnienia to awans Castilli do Segundy. Byli tam wtedy Soldado, Diego López, Arbeloa... Świętowaliśmy awans razem z nimi, a Soldado zaprosił mnie w dyskotece do skomentowania jednego z jego goli. Nasza relacja z piłkarzami była wspaniała. W kawiarni w starym ośrodku mogłeś spotkać i Davida Beckhama, i Adrianę Sklenaříkovę, byłą partnerkę Karembeu. Wtedy stosunki drużyny z mediami były doskonałe, nie tylko z RealMadridTV, ale wszystkimi dziennikarzami”, wspomina.

RealMadridTV stało się precedensem dla wielu klubów La Ligi, które też zaczęły celować we własny kanał telewizyjny. Sevilla, Betis czy Athletic doszły do emisji na swoich stronach internetowych lub YouTubie. Dotychczas na tym samym poziomie z Królewskimi rywalizowała Barcelona, ale z końcem sezonu zamknięto zewnętrzną produkcję BarçaTV i zwolniono 94 pracowników z powodu problemów finansowych klubu.

W klubowej telewizji Królewskich są jednak przekonani, że Barcelona nie pozostanie zbyt długo bez swojego kanału. Wskazują, że ich kataloński odpowiednik działał naprawdę dobrze. W Madrycie typują, że Jaume Roures z Mediapro pozyskał prawa do tworzenia kanału i całkiem niedługo uruchomi z prezesem Joanem Laportą nową oficjalną telewizję Barcelony.

Real Madryt na razie jednak pozostaje sam i nie zamierza zwalniać. Klub już chwali się emisję w otwartej telewizji, a także zasięgami w Internecie, gdzie teraz poprawiono jakość kanału poprzez platformę RM Play. Królewscy chwalą się, że RealMadridTV bije rekordy popularności w Arabii Saudyjskiej i jest namiętnie oglądane w Ameryce Południowej czy Afryce, ale klub chce docierać na cały świat i dalej rozwijać to przedsięwzięcie.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!