Joselu: Plotki o Realu? Zobaczymy od następnego tygodnia

Możesz opowiedzieć o swoim wejściu, tym golu, swoim ustawieniu i awansie do wielkiego finału?
Nie jest łatwo wejść w ostatnich minutach i być tak zaangażowanym w spotkanie. Wiedziałem jednak, jaka jest nasza dynamika w tym meczu. Tworzyliśmy sporo sytuacji i jakaś piłka mogła spaść do mnie w polu karnym. A sama akcja wyglądała tak, że gdy Jordi [Alba] dostał piłkę i dorzucił, to próbowałem wbiec na pierwszy słupek, a po odbitce zobaczyłem, że z tyłu został jeden z Włochów. Wiedziałem, że gdy Rodri uderzył, to ja nie byłem na spalonym. Byłem o tym superprzekonany. Po uderzeniu widzieliśmy dwie odbitki i piłka spadła do mnie [śmiech]. Cieszę się przede wszystkim z tego, ile znaczy to dla drużyny i całego kraju.

Czy te momenty w reprezentacji i te chwile tutaj z rodziną są jakimś balsamem po sezonie ze spadkiem w barwach Espanyolu?
Uff, pewnie, że tak. Jak już o tym mówicie, to rodzina jest wszystkim. Kiedy idzie ci dobrze, to zawsze przybliża się do ciebie multum osób, ale gdy idzie ci źle, jest z tobą tylko rodzina. Rodzina była dla mnie wielkim wsparciem i wykonali wielki wysiłek, by być ze mną także tutaj. To prawda, że to coś niesamowitego, że mogę się z nimi tym cieszyć. Po meczu mogli zejść do mnie na boisku, powąchać trochę trawy... Starszy syn bardzo chciał wejść na boisko, nawet jeśli Holendrzy nam tego zabraniali [śmiech]. To wspaniałe i wyjątkowe w życiu chwile. U mnie przychodzą trochę późno, ale cieszę się jak dziecko. Moje dzieci maksymalnie się tym cieszą, żona nawet bardziej. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi.

Czy podoba ci się łatka jokera?
Podoba mi się bycie tutaj. Jest nas tutaj 23 i myślę, że otaczają mnie najlepsi z najlepszych. Na końcu wszyscy przyjeżdżamy tu, by dołożyć swoje, a trener decyduje, kto gra. Nie należy tu przypinać żadnych łatek. Wszyscy jesteśmy tu ważni. Ktoś gra od początku, ktoś gra mniej, a niektórzy w ogóle nie zagrali, ale byli tak ważni jak ja. Ja wszedłem na 10 minut. Wszyscy reprezentujemy kraj i celem był finał. To zasługa całej drużyny.

Masz 33 lata, przeszedłeś swoje w futbolu [śmiech Joselu], grałeś też poza Hiszpanią. W tym wieku przychodzi gra w reprezentacji i mówi się też o Realu Madryt. Mam podwójne pytanie. Czy możesz być przykładem dla innych graczy, by nigdy się nie poddawać? I czy ekscytuje cię zainteresowanie Realu Madryt?
Tak, myślę, że można tak mnie opisać, że przeszedłem swoje. Zaliczyłem trzy najlepsze ligi na świecie i cieszyłem się wszystkimi. To może być prawda, że La Liga najbardziej pasuje do mojej gry. To wszystko przychodzi w tym wieku i bardzo się tym cieszę. Na końcu dzisiaj wiek to tylko numer. Pokazuję to ja i pokazują to inni zawodnicy. Ja chcę dalej przeżywać to w taki sposób. Co do plotek, chcę skupić się na tym, co mam tutaj. Wczoraj miałem piękny dzień i dzisiaj mamy dzień pomeczowy, myśląc już o finale. Od następnego tygodnia zobaczymy, co się wydarzy.

Gdy mówisz o kolejnym tygodniu, mówisz o poniedziałku czy wtorku?
[śmiech] Mówię o tym, gdy zakończymy tu zgrupowanie. Myślę, że wracamy do Hiszpanii dzień po meczu, czyli w poniedziałek. Tydzień ma 7 dni od poniedziałku do niedzieli [śmiech]. Zobaczymy, co się wydarzy. Najpierw wygramy w niedzielę z Chorwacją, to jest moim zdaniem najważniejsze.

Co sądzisz o Luce Modriciu, który jest liderem Chorwacji?
To kolejny wzór sportowca. Piłkarz, który w swoim wieku pozostaje z głodem i ambicją zdobywania rzeczy. Nigdy się nie męczy. To też przykład dla wszystkich dzieci i ludzi, że wiek nic nie znaczy. Modrić pokazał w świecie piłki wartości, które reprezentują nas wszystkich.

Media podają, że wypożyczenie Joselu z Espanyolu do Realu Madryt na najbliższy sezon wstępnie zostanie ogłoszone w poniedziałek, a we wtorek odbędzie się prezentacja Hiszpana.