Raúl: Chciałbym zostać w Realu Madryt
Raúl González wziął udział w konferencji prasowej po meczu z Barceloną Atlètic. Przy okazji pytania o swoją przyszłość, powiedział wprost, że chciałby zostać w Realu Madryt, chociaż jeszcze nic nie jest przesądzone.
Fot. Getty Images
Jak oceniasz tę sytuację i sezon?
Jestem bardzo szczęśliwy. Zawodnicy na to zasługiwali. Daje nam to szansę na zagranie w finale i dalszą wiarę. Sezon jest bardzo dobry, brakuje jego zwieńczenia czymś dobrym. Rywal jest skomplikowany. Pierwszy mecz gramy u siebie, a rewanż na wyjeździe. Musimy przecierpieć jeszcze dwa spotkania, jednak ci chłopcy są zdolni do wszystkiego.
Ocena pracy?
Jestem bardzo zadowolony. Warto docenić, że z drużyną rezerw o najniższej średniej wieku walczyliśmy o bezpośredni awans. Cierpieliśmy w niektórych meczach, kiedy nie byliśmy sobą, jednak zespół odzyskał ochotę i futbol. Porażka 2:4 w poprzednim meczu była zbyt duża. Teraz chłopcy wyszli grać z pasją i DNA Realu Madryt. Jeśli wkładasz w to wysiłek do końca, osiągasz cel. Uszczęśliwiliśmy wiele osób. To jest mecz, którego oni nie zapomną, chociaż będą musieli to zrobić w 48 godzin, żeby nam to nie zaszkodziło.
Co powiedziałeś zawodnikom po meczu?
Powiedziałem im to samo, że byłem bardzo zadowolony, ale że to się jeszcze nie skończyło. Futbol daje nam szansę, żeby dalej wierzyć. Jesteśmy rodziną i osiągniemy to. Trzeba było wierzyć i piłkarze wierzyli, co udowodnili na boisku.
Jak zarządzać emocjami, żeby nie wyjść na boisko bez cierpliwości?
Mam trochę doświadczenia i nigdy nie jesteś w 100 procentach pewny, że to tak wyjdzie. Pierwsze 30 minut było znakomitych. Dobrze pracowaliśmy. Dzisiaj było inaczej, bo po raz pierwszy zagraliśmy czwórką w obronie. Trzeba było zaryzykować i nam się udało. Zawodnicy, którzy weszli na boisko, wnieśli nową energię i to jest bardzo ważne. To pokazuje, jak dobrze jesteś przygotowany mentalnie i emocjonalnie. Teraz czeka nas finał. Zagramy z Eldense. Nazwa tego klubu może nie mówi wiele, ale to jest drużyna, która wykonała wiele rzeczy dobrze i była druga w swojej grupie. Będziemy musieli być perfekcyjni.
Myślałeś, że to wam się wymyka z rąk?
Nie, myślę, że moi podopieczni potrzebują mnie przy linii. Sądzę, że wiem, czego potrzebują. Słuchają tego, co mogę zrobić albo powiedzieć i to jest połączenie, które mamy. Być może z inną grupą byłoby inaczej. Teraz trzeba było działać wraz z upływem minut. Trzeba mieć kilka planów przygotowanych, żeby rywalizować do końca i zachować szanse. Walczyliśmy i drużyna szła po więcej. Cieszyła się meczem. Dla mnie to jest marzenie zobaczyć wypełnione trybuny na Alfredo Di Stéfano. Jestem tutaj od wielu lat i takie coś jest skomplikowane. Dzisiaj trybuny były pełne, a pewnie zapełniłyby by się dodatkowe 2 czy 3 tysiące miejsc. Mam nadzieję, że to przeżyjemy w kolejny weekend. Tego chcę. Od wtorku zaczynamy przygotowania.
Co z twoją przyszłością?
Jak zawsze, kiedy kończy się sezon, pojawia się wiele plotek. Nie wiadomo, co się może wydarzyć. Widzicie, jak mówię o Realu Madryt i jak lubię trenować tych chłopaków. Kiedy sezon się zakończy, zobaczymy, jakie będzie najlepsze rozwiązanie. Dla mnie takim byłoby zostanie tutaj. Chciałbym kontynuować. Jednak czasem w futbolu dzieją się rzeczy i trzeba podejmować decyzje. Tak czy inaczej, Raúl to Real Madryt. To jest miejsce, w którym czuję się dobrze i jestem szczęśliwy.
To jest porównywalne z twoimi innymi osiągnięciami?
Kiedy miałem to szczęście, że wygrałem w Lidze Młodzieżowej, zawsze powtarzałem, że znajduję się w uprzywilejowanym miejscu. Emocjonalnie bycie trenerem jest trudniejsze niż bycie zawodnikiem. Jesteśmy w połowie drogi, a marzeniem jest awans do Segundy. Osiągnęliśmy cel minimum, a teraz musimy zjednoczyć nasze siły. Kiedy ta drużyna w coś uwierzy, to jest zdolna do wszystkiego. Jeśli spiszemy się dobrze, możemy spełnić to marzenie. To byłoby dobre dla klubu i dla karier piłkarzy. W przeciwnym razie zostalibyśmy w Primera Federación. Będzie nowa drużyna, trzeba będzie ją wzmocnić i dalej walczyć. Castilla jest w służbie pierwszej drużynie. Kiedy więcej wygrywasz, masz większą pewność siebie. Porażka czasami nie jest zła, pomaga ci w niektórych przypadkach bardziej niż zwycięstwo.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze