„Bellingham może być jak Zidane w ciasnych przestrzeniach i Gerrard w otwartych przestrzeniach”
René Marić udzielił wywiadu dziennikowi El País, który pytał go o Jude'a Bellinghama. Austriak miał okazję przyglądać się Anglikowi z boku, gdy był asystentem trenera w Borussii Mönchengladbach, a następnie z bliska, gdy pełnił tę samą funkcję w Borussii Dortmund.
Fot. Getty Images
– Czytałem jego raporty i całe Niemcy szalały na jego punkcie, ale kiedy po raz pierwszy zobaczyłem go grającego 90 minut w Bundeslidze, byłem pod ogromnym wrażeniem. Głównie chodziło o jego nastawienie. Nie wydawał się zniechęcony otrzymaną szansą. Wręcz przeciwnie. Naprawdę ją chwytał i już emanował poczuciem: „Jestem naprawdę dobry. Chcę wygrywać i rywalizować na najwyższym poziomie”.
– Nie spodziewałem się takiej mieszanki wszechstronnej bezwzględności i inteligencji na boisku i poza nim. Jest nie tylko dojrzały; jest uprzejmy, inteligentny i rozważny. Na treningach nie tylko robił właściwe rzeczy, ale ma również niesamowitą zdolność przekładania instrukcji na działania i nie tylko wymyślania właściwych odpowiedzi, ale także zadawania właściwych pytań. Myślę, że dlatego tak szybko rozwinął się do tak wysokiego poziomu: z jego talentem potrzebuje mniej czasu, aby zrozumieć siebie, a także pojąć grę i mieć na nią wpływ.
– Kiedy go trenujesz, od razu myślisz o tym, jak budować zespół wokół niego i co może wnieść na różnych pozycjach. Czasami wyglądał jak ktoś, kto ma już za sobą całą karierę, a jednocześnie jest facetem z beztroską postawą i obsesją na punkcie swoich ambicji, kariery oraz wygrywania.
– Niektóre wielkie talenty nie spełniły oczekiwań, ponieważ nie nauczyły się brać odpowiedzialności za siebie: postawy na treningach, w kontaktach ze sztabem trenerskim, z fanami, mediami, zachowując się jak profesjonaliści, dbając o swoje ciało i życie. Jude jest na tak zaawansowanym etapie, że wkracza już w kolejną fazę, coś, czego wielu nie jest w stanie osiągnąć: branie odpowiedzialności za innych i branie odpowiedzialności za nich, na boisku i poza nim.
– Myślę, że jego drybling, strzał, zdobywanie bramek i zmienianie gry były bardziej widoczne na treningach niż na boisku, ale na murawie widać je coraz częściej. To jego mocne strony i uczy się coraz lepiej ustawiać w takich sytuacjach. W tym sezonie odgrywał bardziej ofensywną rolę niż w poprzednim, a drużyna potrzebowała go do tego. Taki już jest: chce wpływać na grę, a dzięki swoim umiejętnościom może to robić wszędzie na boisku.
– Może poprawić detale w swoim ustawianiu się na boisku i sposobie, w jaki się obraca. Ale też w podejmowaniu decyzji dotyczących podań, bycia bardziej cierpliwym w stosunku do siebie i sytuacji, aby reagować lepiej niż szybciej.
– Jeśli mogę nieco przesadzić, to najlepsza możliwa wersja Jude'a może być jak Zidane w ciasnych przestrzeniach i Gerrard w otwartych przestrzeniach. Czy osiągnie taką mieszankę? Nie da się powiedzieć, ale oczywiście jest to bardzo trudne. Wtedy byłby wyjątkowy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze