Prezes Atlético: Ligi Mistrzów z Lizbony i Mediolanu powinny być tutaj

– Dziesięć wygranych tytułów? Wspominam mistrzostwo, które wygraliśmy na Camp Nou, gdzie zremisowaliśmy oraz Puchar Króla na Bernabéu. To dwa wspaniałe wspomnienia, najbardziej wyjątkowe. Pewnie przez miejsce. Cóż, miejsce i szczególnie dlatego, że to były bardzo trudne momenty dla Atlético, przede wszystkim w Pucharze. Oglądanie całego stadionu w Barcelonie oklaskującego nas to jedna z rzeczy, których nigdy nie zapomnisz. Puchar był z kolei impulsem do tego, czym jest teraz Atlético.

– Myślę, że ciągle zostaje sporo pucharów do wygrania. Mogliśmy mieć dwa najważniejsze, czyli te z finałów w Mediolanie i Lizbonie. Lizbona i Milan, to była wielka szkoda... Naprawdę powinny być tutaj, na tym stadionie i w tym miejscu.

– Czy to moje najtrudniejsze momenty? Cóż, moment dotarcia do finału to już jest radość, ale sądzę, że tak naprawdę to były dwa wielkie rozczarowania. Nie tylko sportowe, ale uważam, że to takie rozczarowania wewnętrzne. Masz coś już w ręku, praktycznie oba puchary miałeś w ręku i nagle z powodu serii okoliczności oraz być może pecha oba nie są tutaj.

– Uważam, że nadejdzie nasza Liga Mistrzów i jestem przekonany, że nadejdzie szybko. Szkoda, że w tym sezonie nie rozegraliśmy dobrej Ligi Mistrzów. Patrząc na rozwój wydarzeń i naszą obecną formę, możliwe było zwycięstwo. Jednak na końcu liczy się zaufanie do tego, co robi twoja drużyna.

– Real Madryt? Z sąsiadem żyjemy dobrze. My nie musimy mieć z nikim problemów. Nasz jedyny problem to ten sportowy, że chcemy z nimi wygrywać, a oni chcą wygrywać z nami. Jednak w ciągu tych 10 lat wygrali praktycznie tyle samo co my. Mamy serię 11 lat z awansami do Ligi Mistrzów, czego dokonało naprawdę niewiele ekip w Europie. Dobre jest wszystko, co dotyczy sportu, bo zawsze chcemy wygrywać. Myślę, że musimy traktować siebie jako dobrych sąsiadów i przede wszystkim pamiętać, że Madryt dzieli się na dwie części: Atlético i Realu. Nie będziemy więc codziennie wojować ani szukać problemów. Może istnieć zdrowa i bezproblemowa rywalizacja.

– Uważam, że dla Atlético najważniejsza jest wygrana nad Realem. Tak samo dla Realu to jest ważniejsze od pokonania Barcelony czy jakiegokolwiek rywala przez ten kolejny dzień po meczu. Tak to wygląda i tak było tu zawsze.