Najważniejszy Klasyk sezonu
Koszykarze Realu Madryt i Barcelony zagrają dzisiaj ze sobą po raz szósty w tym sezonie. Do tej pory trzykrotnie wygrywali Katalończycy, a Królewscy dwa razy. Dzisiaj jednak stawka będzie najwyższa, bo zwycięzca zagra w niedzielę o tytuł.
Fot. Getty Images
Gdybyśmy się cofnęli niemal równo o rok, to zapowiedź meczu i sytuacja wyglądałaby bardzo podobnie. Wtedy też w półfinale Euroligi wpadły na siebie Real Madryt z Barceloną i to Katalończycy byli stawiani w roli faworytów. Ostatecznie Królewscy wygrali 86:83 i awansowali do finału, który jednym punktem przegrali z Efesem. Teraz znów bukmacherzy oceniają sytuację na korzyść Barçy i mają ku temu argumenty.
Katalończycy zajęli wyższe miejsce w sezonie zasadniczym, bo byli drudzy, chociaż różnica wynikała tylko z bilansu meczów bezpośrednich. W ćwierćfinale zaliczyli najłatwiejszą przeprawę ze wszystkich uczestników Final Four. Pewnie pokonali Žalgiris i tak naprawdę w żadnym z pojedynków Litwini nie napsuli im krwi. Olympiakos, Monaco i Real Madryt o bilet do Kowna musieli stoczyć pięciomeczowy i zacięty bój. W każdym z tych ćwierćfinałów kluczowe znaczenie okazała się mieć przewaga własnego parkietu.
Real Madryt podchodzi do Final Four z problemami kadrowymi. Tak się złożyło, że wypadło kilku zawodników, którzy występują na podobnej pozycji, i to jest dla Chusa Mateo problem. Nie będzie Decka, Yabusele i Poirier (na 99%, zgodnie ze słowami trenera z konferencji prasowej). Każdy z tych zawodników jest ważny w kontekście walki pod koszem o zbiórki. W decydującym starciu z Partizanem Mateo zaufał młodemu Ndiaye, który wywiązał się ze swoich zadań wzorowo, chociaż przypłacił brak doświadczenia złapaniem pięciu fauli na dosyć wczesnym etapie spotkania.
Kluczową rolę oczywiście będzie musiał odegrać Edy Tavares, ale on sam meczu nie wygra. W rywalizacji z Partizanem Królewscy udowodnili, że ich siła tkwi w zespole i w doświadczeniu. Rudy, Sergio Rodríguez czy Llull potrafili wziąć odpowiedzialność na swoje barki i wprowadzić drużynę do półfinału. Teraz z ich strony potrzeba dodatkowego wysiłku, ale nadzieja też w młodszych graczach. Musa, Hezonja czy Williams-Goss również mają swoje role do odegrania i ich wpływ na grę może być bardzo duży.
Klasyk zawsze budzi ogromne emocje i nie trzeba go dodatkowo reklamować. Dzisiaj stawką tej rywalizacji będzie awans do wielkiego finału. Real Madryt ostatni raz tryumfował w Eurolidze w 2018 roku (wcześniej też w 2015 roku). Barcelona natomiast czeka na sukces od 13 lat. Późnym wieczorem tylko jeden z tej dwójki gigantów pozostanie w grze o tytuł.
Półfinały Euroligi:
• 17:00, Olympiakos – Monaco, Polsat Sport Extra
• 20:00, Barcelona – Real Madryt, Polsat Sport Premium 2
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze