Gündoğan był o krok od transferu do Realu
Poniekąd jednym z winowajców tego, że niemiecki pomocnik nie trafił dekadę temu do stolicy Hiszpanii, jest Pep Guardiola, mimo iż nie był jeszcze szkoleniowcem Manchesteru City.
Fot. Getty Images
Pep Guardiola nie przestaje go zachwalać, jak zawsze to robił, choć ostatnio robi to z udręką, obawiając się, że pod koniec sezonu może opuścić Manchester City. Mowa o İlkayu Gündoğanie, jednym z zawodników, których trener najbardziej podziwiał, jego prawej ręce na boisku, jego pierwszym transferze jako menedżera City. Haaland zdobył w tym sezonie 36 bramek w Premier League i robi różnicę na boisku, ale kataloński szkoleniowiec stawia sprawę jasno: „On jest liderem, kiedy mówi, wszyscy milczą”. I dlatego tego lata, mimo że jego pozostanie nie jest pewne, zdecydował się dać mu opaskę kapitana po odejściu Fernandinho.
Guardiolę i Gündoğana łączy relacja, która wykracza poza zawodową. To dwaj dobrzy przyjaciele, którzy wykuwali swoją przyjaźń na boisku, a ta zacieśniła się w biurze Pepa, gdzie można ich regularnie spotkać rozmawiających o futbolu i… o życiu.
İlkay ma bzika na punkcie piłki nożnej i taktyki. Tak jak są zawodnicy, którzy twierdzą, że prawie nie oglądają piłki nożnej, tak u pomocnika City jest dokładnie odwrotny. Widzi wszystko i analizuje wszystko okiem trenera. Jak Guardiola w swoich czasach, czy ostatnio Busquets lub Xabi Alonso, Gündoğan gra z tablicą w głowie. Dlatego jest fundamentalnym graczem dla trenera i dlatego ten usilnie zabiega o jego pozostanie. I oczywiście widzi go kiedyś na ławce. Nie brakuje mu inteligencji i bez problemu mógłby wybrać ligę, bo zna pięć języków: niemiecki, turecki, angielski, rosyjski… i hiszpański, którego uczy się od czterech lat.
Gündoğan jest w najlepszej formie w tym sezonie, dodając do swojego futbolu efektowne uderzenia. Ustrzelił dublet tuż przed pierwszym meczem z Realu i to samo zrobił przed drugim. „To bardzo inteligentny zawodnik, który wszystko robi dobrze. A do tego ma na swoim koncie również bramki. Jeśli jest kapitanem drużyny to nie bez powodu, to zawodnik, który żyje 24 godziny na dobę dla piłki nożnej i bardzo to cenię”, powiedział Pep o swoim zawodniku, który ma już na koncie 300 oficjalnych występów dla Manchesteru City i który od pierwszej chwili zafascynował się tym, że może grać jako 6, 8 i 10.
Gündoğan to zawodnik, który zawsze znajdował się na celowniku Realu Madryt i Barcelony. W tej chwili to Katalończycy nadal chcą go sprowadzić, choć tym klubem, który był najbliżej sprowadzenia go, był Real Madryt w 2013 roku. Wówczas porozumienie między Los Blancos a zawodnikiem było całkowite, ale prezes Borussii Dortmund błagał piłkarza i Królewskich, by nie zamykać transakcji. I to Guardiola, w pewnym sensie, był temu winien.
Dortmund właśnie stracił Mario Götze i Roberta Lewandowskiego na rzecz Bayernu Pepa. To był demontaż historycznej drużyny, która pod wodzą Kloppa zdobyła dwa tytuły mistrza Bundesligi z rzędu i dotarła do finału Ligi Mistrzów, pokonując po drodze Real Madryt. Po odejściu Götze latem 2013 roku i Polaka latem 2014 roku, wielką ofiarą stał się Gündoğan, któremu odebrano szansę na spełnienie wielkiego marzenia.
Poważna kontuzja pleców definitywnie zamknęła drzwi do Realu dla Gündoğana, który zawsze podziwiał madrycki klub. Zwłaszcza że wbrew opinii wielu lekarzy, wrócił do swojej najlepszej dyspozycji. Ale madrycki pociąg nie przejechałby ponownie, mimo że klub zawsze uważał go za jednego z najlepszych zawodników na świecie. Kontekst nie był już taki jak w 2013 roku. Trio Kroos, Modrić, Casemiro sprawiło, że jego sprowadzenie stało się niewykonalne, a później środek pola był wzmacniany coraz młodszymi graczami, jak Valverde, Camavinga czy Tchouaméni.
Wiele klubów nadal jest zainteresowanych Niemcem. Barça, na prośbę Xaviego, była jedną z pierwszych, która zapukała do jego drzwi, a jego agent i wujek İlhan już dwukrotnie spotkał się z klubem w Barcelonie. Jednak o podpisanie kontraktu nie będzie łatwo. Co prawda nie można wykluczyć, że Gündoğan trafi do stolicy Katalonii, ale otwartych jest wiele innych frontów. Przedłużenie jego kontraktu z City, oczywiście, jest jednym z nich. Nie można też wykluczyć przenosin do innego klubu Premier League. „Nic nie zostało postanowione”, mówią osoby z otoczenia zawodnika, który myśli tylko o jutrzejszym meczu.
Liga Mistrzów to rozgrywki, których środkowy pomocnik jeszcze nie wygrał. Zbliżył się w 2013 roku, w finale przeciwko Bayernowi, gdzie zdobył jedyną bramkę Dortmundu z rzutu karnego, choć wcześniej rzadko je wykonywał. Tego dnia wszyscy potencjalni strzelcy karnych zrobili krok do tyłu, a on zrobił krok do przodu. Bo jeśli jest jedna rzecz, którą ma, to jest to osobowość, jak mówi Pep. „Jest odważny i wszystko co robi… robi to dobrze”.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze