Advertisement
Menu
/ theathletic.com

The Athletic: Bellingham bliżej niż kiedykolwiek, ale…

The Athletic jednocześnie potwierdza i zaprzecza kilku informacjom, które obiegły wczoraj hiszpańskie media. Real miał przybliżyć się do sprowadzenia angielskiego pomocnika, ale nie ma jeszcze ani porozumienia z Bellinghamem, ani z Borussią Dortmund.

Foto: The Athletic: Bellingham bliżej niż kiedykolwiek, ale…
Fot. Getty Images

Jude Bellingham powiedział, że byłby podekscytowany dołączeniem do Realu Madryt i że jest oczarowany projektem przygotowywany dla niego, ale Mario Cortegana z The Athletic informuje, że nie ma jednak pewności, czy oznacza to, że Królewscy zawarli ostatecznie umowę z pomocnikiem, o czym informowano w innych miejscach. A w środę źródła dziennikarza miały zaprzeczyć, że osiągnięto porozumienie z piłkarzem lub nawet wstępne porozumienie z Borussią Dortmund. Inne źródła zbliżone do tematu powiedziały dziennikarzowi, że kluby nie podjęły jeszcze decydujących rozmów na temat transferu.

Madryckie źródła zawsze wypowiadały się o każdym potencjalnym transferze w ostrożnych słowach i jak zobaczymy, jest ku temu kilka powodów. Od dawna uważają, że są w gorszej sytuacji w porównaniu z Liverpoolem i Manchesterem City, które również wykazały silne zainteresowanie sprowadzeniem Bellinghama, chociaż klub z Merseyside odpadł z wyścigu w zeszłym miesiącu. Mistrzowie Hiszpanii nie wierzą, że mogą zaoferować mu tak duże pieniądze jak zespół Pepa Guardioli, a ich wycena zawodnika jest niższa niż cena wywoławcza Borussii, wynosząca 150 milionów euro. Królewscy są gotowi zapłacić około 100 milionów euro. Królewscy kontynuują jednak rozmowy z 19-latkiem i czują coraz większy optymizm w sprawie transferu.

Cortegana pyta, czy Jude Bellingham skończy w Realu Madryt? I odpowiada, że w tej chwili wydaje się to najbardziej prawdopodobną opcją, ale nie jest to pewne.

Przed rokiem pozyskano z Monaco Auréliena Tchouaméniego i zdaniem dziennikarza przyjście Bellinghama musiałoby nastąpić po tej samej sekwencji wydarzeń: zawodnik musiałby wybrać Real Madryt, gdzie zarabiałby mniej, a klub sprzedający musiałby zaakceptować niższą ofertę niż ta, którą mogłyby złożyć angielskie kluby. W tym sensie zmienne będą kluczowe – podobnie jak rok temu w przypadku Tchouaméniego. Umowa, którą Real Madryt uzgodnił z Monaco za Francuza, zamykała się w kwocie 80 milionów plus 20 milionów w formie zmiennych, z czego 10 milionów miało być bardzo proste do zrealizowania.

Źródła klubowe wskazują, że są skłonni podjąć starania o Bellinghama, ale zawsze tłumaczą swoje myślenie zastrzeżeniem, że nie mają w planach robić nic „szalonego”, ani wchodzić w licytację z rywalami z Premier League, którzy mogą sobie pozwolić na większe wydatki. W tym scenariuszu mogłyby pomóc doskonałe relacje między Realem a Borussią, ale Królewscy mają świadomość, że to jest biznes i każdy klub broni tylko swoich interesów. Los Blancos zdają sobie również sprawę, że gdyby Dortmund zdecydował się nie sprzedawać tego lata, to w przyszłym roku byliby na słabszej pozycji negocjacyjnej – obecny kontrakt Bellinghama wygasa w czerwcu 2025 roku.

„To normalnie, że media wyprzedzają rzeczywistość, jak to się stało z Mbappe, ale musimy dalej pracować”, powiedziało w środę The Athletic źródło bezpośrednio z Realu Madryt. Dlaczego to powiedzieli? Ponieważ MARCA opublikowała artykuł, w którym poinformowała, że Real Madryt uzgodnił prawie wszystko, co jest potrzebne, aby transfer mógł dojść do skutku, zarówno z Dortmundem, jak i z zawodnikiem. Jednak kilka godzin później – i to na pierwszej stronie – MARCA zmieniła artykuł, informując, że Real doszedł do porozumienia tylko z Bellinghamem. Podobna historia wydarzyła się też w Asie.

W środę po południu ukazał się artykuł, który mówił porozumieniu z Bellinghamem. Później tego samego dnia historia została zastąpiona nowym artykułem zatytułowanym: „Real zaprzecza porozumieniu”. W Madrycie transferowa telenowela jest śledzona z wielkim zainteresowaniem. Rozwój wydarzeń spotkał się z pewnym zaskoczeniem także w szatni.

Toni Kroos podpisał już umowę na jeszcze jeden rok (Real proponował mu nawet dwuletnią umowę), a Florentino Pérez powiedział Luce Modriciowi na spotkaniu w marcu, że chce, aby chorwacki rozgrywający przedłużył swój kontrakt. Z Danim Ceballosem – którego kontrakt również wygasa latem – sytuacja nie jest tak jasna, ale nawet jeśli nie zostanie, Real nadal będzie miał Kroosa i Modricia. Obaj są zawodnikami, których Ancelotti uwielbia i trudno mu ich posadzić na ławce, mimo że prezes woli, by Włoch wystawiał młodszych zawodników.

Bellingham będzie musiał zmierzyć się też z rywalizacją o miejsce w składzie z Federico Valverde – jednym z filarów klubu w ostatnich sezonach – a także Eduardo Camavinga, z którym trwają rozmowy o przedłużeniu kontraktu, a który według Péreza powinien grać w pomocy, a nie na lewej obronie, oraz Tchouaménim, który ma ograniczone możliwości gry w pierwszej drużynie.

Sztab trenerski nie wie zbyt wiele o sytuacji związanej z Bellinghamem. Sportowe kierownictwo klubu konsultuje się z nimi w konkretnych kwestiach tylko od czasu do czasu. Kadra zarządzająca skupia się jedynie na ratowaniu swoich miejsc pracy, w obliczu zbliżających się kluczowych meczów. Real gra finał Copa del Rey przeciwko Osasunie w sobotę i pierwszy półfinał Ligi Mistrzów z City we wtorek.

Po tym, co stało się z Mbappé – którego przyjście zostało przedwcześnie uznane za pewnik zeszłego lata, a szczegóły wyciekły do mediów – klub woli być ostrożny wobec potencjalnego przybycia Bellinghama. Dobra praca została wykonana, ale wciąż jest trochę drogi do przebycia.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!