Dwanaście sądnych dni

Real Madryt nakreślił już plan na sezon 2023/24. Carlo Ancelotti pozostanie na ławce trenerskiej, a wszyscy piłkarze, którzy wciąż czekają na przedłużenie kontraktów, otrzymają oferty nowych umów. Z wyjątkiem Mariano, rzecz jasna. Jeśli chodzi o wzmocnienia, Fran García jest już zaklepany, a Brahim ma wystarczająco dużo argumentów, żeby wrócić. Z tego miejsca klub ruszy na zakupy, tylko jeśli Borussia Dortmund zgodzi się obniżyć swoje żądania dotyczące Jude’a Bellinghama (Królewscy nie chcą płacić więcej niż 100 milionów euro). Natomiast wiele wskazuje na to, że ten transfer również dojdzie do skutku, bowiem MARCA poinformowała dziś o osiągnięciu niemal pełnego porozumieniu z BVB i samym Anglikiem, który od przyszłego sezonu ma występować na Santiago Bernabéu.

Jaka jest zatem jedyna wątpliwość? Otóż taka, że klapa w La Lidze spycha i zawęża los całej drużyny do dwunastu dni, w trakcie których zagra ona nie tylko o ten sezon, ale też o następny. Wymagania obowiązujące w Realu Madryt są dobrze znane. Wiadomo też, jak rok bez tytułów zmienia pierwotne plany. W tym momencie zaufanie do zawodników i włoskiego trenera jest stuprocentowe, ponieważ zespół wielokrotnie pokazywał, że staje na wysokości zadania, kiedy zbliżają się największe wyzwania.

Dlatego też te dni w Valdebebas upłyną pod znakiem maksymalnej koncentracji. Nikt nie chce się rozpraszać, bo sporządzony plan jest przekonujący w czasie, gdy priorytetem jest oszczędzanie pieniędzy ze względu na prace nad modernizacją stadionu, które zostaną zakończone przed rozpoczęciem następnej kampanii. Dobre występy weteranów (Luki Modricia, Toniego Kroosa i Karima Benzemy) i jedność szatni wokół Ancelottiego przekonują Real Madryt do przetrzymania kolejnego sezonu z bardzo subtelnymi zmianami, poza wspomnianymi już transferami przychodzącymi i wychodzącymi. W tym drugim przypadku chodzi o piłkarzy, na których już od dawna się nie liczy, czyli choćby o Edena Hazarda czy Álvaro Odriozolę. To samo tyczy się Ferlanda Mendy’ego, który został wystawiony przez klub na rynek transferowy.

Liga Mistrzów – co logiczne – jest wisienką na torcie, ale w Valdebebas są świadomi, że w półfinałowej rywalizacji z Manchesterem City szanse rozkładają się równo po połowie. W madryckich biurach oczekuje się, że Los Blancos potwierdzą swój status faworyta w finale Pucharu Króla, który ostatni raz wygrali w 2014 roku, i zaprezentują konkurencyjne oblicze w starciu z ekipą Pepa Guardioli, niezależnie od tego, czy awansują do finału, czy też nie.

Jeśli to wszystko się spełni i nie wydarzy się nic, co odbiegałoby od scenariusza, to plan na sezon 2023/24 zachowa taki kształt, jaki został nakreślony w ostatnich tygodniach: pozostanie Kroosa i Modricia, oferty przedłużenia kontraktów dla Daniego Ceballosa, Marco Asensio i Nacho oraz pełne zaufanie do Carletto. Plan ten musi jednak zostać przypieczętowany w ciągu dwunastu dni, które będą dzielić finał Copa del Rey z Osasuną (6 maja) i rewanżowe spotkanie w półfinale Champions League z City (17 maja) na City of Manchester Stadium.