Advertisement
Menu
/ as.com

Kubo odnalazł swoje miejsce

Takefusa Kubo przechodzi przez swoje najlepsze chwile od momentu przenosin do Hiszpanii. Japończyk w Realu Sociedad na dobre odpalił i jest jednym z najważniejszych ogniw zespołu zajmującego 4. miejsce w tabeli.

Foto: Kubo odnalazł swoje miejsce
Fot. Getty Images

Działacze klubu z San Sebastián o sprowadzenie Kubo starali się od trzech lat. W lipcu minionego roku wreszcie im się udało i z pewnością tego nie żałują. Już w meczu na Bernabéu 21-latek świecił własnym światłem i był blisko zdobycia zwycięskiej bramki w końcówce. Dziś to on ugości Królewskich, mając świadomość, że zalicza swój najlepszy sezon w karierze.

Tafefusa stał się dla Imanola niezbędnym elementem układanki. Jest on jednym z najbardziej godnych zaufania ofensywnych piłkarzy zespołu, a jego najlepszym poręczeniem jest regularność. Choć siłą rzeczy w niektórych spotkaniach miewał trudności, to jednak na przestrzeni całego sezonu rzadko kiedy schodził poniżej wysokiego poziomu. Pierwszego gola w sezonie strzelił już w pierwszej kolejce z Kadyksem. Do siatki trafił też w ostatnim starciu z Osasuną. W międzyczasie bramkarzy pokonywał jeszcze pięciokrotnie. Łącznie ma więc na koncie siedem zdobyczy bramkowych. Na 37 potyczek 29 razy wychodził od początku. Jego licznik pokazuje 2459 spędzonych na boisku minut. Nigdy wcześniej nie udało mu się wykręcić podobnych statystyk, a przecież do końca sezonu pozostało jeszcze sześć serii gier.

Najbardziej godne docenienia jest to, że wspomniane siedem goli dawało wymierne efekty. Za każdym razem, gdy Kubo wpisywał się na listę strzelców, drużyna odnosiła zwycięstwo. Jego ofiarami były Kadyks, Girona, Athletic, Espanyol, Getafe, Osasuna i Elche. W spotkaniach tych Sociedad zdobyło 21 z 58 zgromadzonych w lidze punktów. Jego wkład w wyniki znajduje więc wreszcie namacalne dowody. Duży wpływ na formę piłkarza miała niewątpliwie bardzo szybka adaptacja zarówno w zespole, jak i samym mieście. Japończyk od samego początku czuł się bardzo dobrze traktowany w klubie, co regularnie podkreśla w swoich wypowiedziach.

Takefusa jest z charakteru uprzejmy, rozmowny, otwarty i zabawny. W szatni Sociedad Kubo wzbudził miłe zaskoczenie. Japończycy stereotypowo uchodzą bowiem za bardziej zdystansowanych i nieśmiałych. W narodowy wzorzec wpisuje się jednak dobrym wychowaniem i szacunkiem. Poza tym jednak należy do najbardziej rozmownych i najczęściej żartujących graczy w kadrze. „To Take, już taki jest, inny. Jest pocieszny, chadza swoimi ścieżkami. Zawsze jednak mówi potem, to, co ma do powiedzenia”, mówią z uśmiechem jego koledzy z szatni.

Charakterologicznie Kubo zdecydowanie przypadł do gustu reszcie. Również kibice żywią wobec niego olbrzymią sympatię. Kiedy kilka tygodni temu odbierał klubową nagrodę MVP miesiąca w jednym z centrów handlowych w małej miejscowości Gipuzokoa, cała społeczność ruszyła mu na spotkanie. Kolejka po autografy i zdjęcia zataczała się wokół budynku. Policja musiała aż zabezpieczyć drogę. Pomocnik przez trzy godziny przyjmował fanów. Co jednak ciekawe, w samym San Sebastián żyje mu się bardzo komfortowo, ponieważ może spokojnie spacerować po ulicach bez ryzyka, że ktoś będzie go zaczepiał.

– Ludzie są pełni szacunku. Dopiero na meczach czy innych klubowych wydarzeniach szaleją. Na ulicach mimo to nie zaczepiają, bardzo mi się to podoba – opowiada 21-latek. W młodzikach Realu Sociedad gra także młodszy brat Take, Eiji. Chodzi tam także do anglojęzycznej szkoły. Kubo na zebrania z wychowawcą chadza z matką, która nie zna jeszcze aż tak dobrze hiszpańskiego. Życie na północy Hiszpanii w pełni mu odpowiada pod każdym względem, dzięki czemu na boisku może demonstrować swoją najlepszą wersję.

Obecny stan rzeczy sprawia, że jeśli Real Madryt będzie chciał sprowadzić Kubo z powrotem, najpierw będzie musiał do tego Japończyka namówić. Na ten moment wydaje się to trudnym zadaniem. Klauzula piłkarza wynosi 60 milionów euro, a Królewscy pozostawili sobie furtkę pozwalającą jedynie wyrównać oferty z innych klubów oraz 50% od kolejnej sprzedaży.

Ancelotti stwierdził wczoraj, że czas na analizę ewentualnego powrotu Takefusy przyjdzie po sezonie. Imanol z kolei jasno zaznaczył, że widzi Japończyka u siebie w kolejnym sezonie. – Dla mnie nie ma żadnych wątpliwości w tej sprawie. Wszyscy w szatni są zadowoleni, świadomi tego, dla kogo występują i jakie mamy cele. Take dał wystarczające dowody swojego zaangażowania oraz poczucia przynależności do Realu Sociedad. Jestem pewien, że każdy z zawodników chce z nami zostać. Wiadomo, że są lepsze miejsca, ale też nie ma ich wiele – wyznał trener Basków.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!