Chelsea dokłada swój brakujący puzzel

Jeden z najlepszych, a dla wielu najlepszy defensywny środkowy pomocnik ostatnich lat wraca do gry. N’Golo Kanté zażegnał problemy zdrowotne, które wykluczyły go z boiskowej rywalizacji na ponad pół roku i zabrały mu między innymi możliwość reprezentowania Francji na Mistrzostwach Świata w Katarze. Oczywiście to, co działo się przed rzeczoną kontuzją mięśniową, również nie napawało optymizmem – problemy z przepukliną, kolanem czy malejąca rola w składzie Tuchela. 32-latek wydaje się teraz tym brakującym trybikiem w mechanizmie ogromnego potencjału Chelsea. 

„N'Golo to wyjątkowy piłkarz. Jeśli chodzi o powrót i grę na naprawdę wysokim poziomie, widziałem jak już to robił. Uczynił to dla mnie w Superpucharze przeciwko Liverpoolowi kilka lat temu. Zdał test sprawnościowy, długo nie trenował, ale był najlepszym zawodnikiem na boisku przez 120 minut. Myślę, że ma do tego zdolności, ponieważ jest wyjątkowym piłkarzem. Mam nadzieję, że uda mu się to zrobić, ponieważ jest to zawodnik, który gra na bardzo wysokim poziomie i kiedy brakuje go w drużynie, brakuje nam jego umiejętności” – przyznał na konferencji prasowej przed meczem z Realem Frank Lampard. 

Środowa potyczka rzeczywiście może być dużym wyzwaniem dla byłego gracza Leicester. Do tej pory wystąpił wszak w jedynie dwóch spotkaniach w 2023 roku (łącznie 102 minut), a ostatnio zabrakło go w kadrze na ligowy mecz z Wolverhamton. Tymczasowy szkoleniowiec The Blues uzasadnił tę decyzję w następujący sposób: „To sprawa zarządzania jego czasem boiskowym. Jest zdrowy, ale wiemy, że powrót po kontuzji i budowa formy wymagają czasu. N’Golo będzie gotowy. Zajmujemy się nim w taki sposób, aby mógł grać”.

W Londynie więc chuchają i dmuchają na powracającego do gry lidera środka pola. Wkładają wszelkie starania, by w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Mistrzów, która to rywalizacja będzie swoistym kołem ratunkowym na ocalenie sezonu dla ekipy ze Stamford Bridge, Kanté mógł poprowadzić zespół do wyeliminowania Królewskich. Tak jak przed dwoma laty, gdy Chelsea wywalczyła sobie w ten sposób bilet do finału i ostatecznego triumfu w edycji 2020/21.