Lampard: Real Madryt jest faworytem, ale to nie jest dla nas problemem
Trener Chelsea, Frank Lampard, stawił się na konferencji prasowej przed pierwszym meczem z Realem Madryt w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Poniżej przedstawiamy zapis wypowiedzi angielskiego szkoleniowca.
Fot. twitter.com
Bernabéu to dosyć niewdzięczne miejsce dla rywali, ale czy ten stadion może zadziałać na piłkarzy inspirująco?
Myślę, że tak. Ja podczas swojej kariery zagrałem tam tylko raz, w meczu Anglii z Hiszpanią. Przegraliśmy 0:2, a ja prawie w ogóle nie dotknąłem piłki. Xavi i Iniesta byli wówczas u szczytu formy. Dokładnie pamiętam rozmiary tego stadionu. Mamy w składzie młodych zawodników, ale również takich, którzy zdążyli już wiele osiągnąć, dlatego nie sądzę, aby to było dla nich coś zupełnie nowego. Jednak ten stadion i fakt, że to ćwierćfinały sprawiają, że musimy wejść poziom wyżej, ponieważ tego wymagają od nas te rozgrywki. Na boisko musimy wyjść z przekonaniem, że pod presją jesteśmy w stanie rozegrać dobre zawody.
Czy dla pana udział w tych rozgrywkach na tym etapie to wciąż forma spełniania marzeń?
Tak, to coś niesamowitego. Miałem to szczęście, że mogłem już prowadzić drużynę w Lidze Mistrzów, a będąc piłkarzem te rozgrywki zawsze były czymś szczególnym. Dlatego to, że teraz tutaj jestem, chociaż jeszcze tydzień temu nawet nie mogłem przypuszczać, że tak się stanie, jest dla mnie wielkim zaszczytem i moje myśli krążą wokół tego wyzwania, jakie jest przed nami. To rewelacyjne wyzwanie zarówno dla mnie, jak i dla całej drużyny i klubu.
Wraca pan myślami do 2012 roku i czy rozmawiał pan już z Roberto Di Matteo?
Nie, nie rozmawiałem z nim. Wymieniłem kilka wiadomości z niektórymi osobami, które na swój sposób są związane z Chelsea, jak Guus Hiddink, inni byli trenerzy czy zawodnicy. Są pewne podobieństwa pod pewnymi prostymi względami, obaj jesteśmy byłymi piłkarzami. Jednak gdy Robbie był tutaj, to najpierw pracował jako asystent i bardzo dobrze znał ówczesny skład, a samą drużynę przejął na wcześniejszym etapie sezonu niż ja teraz. Wykonał tutaj niesamowitą robotę. Dobrze pamiętam te najważniejsze elementy, dzięki którym osiągnął to, co osiągnął. W praktyce moja sytuacja jest inna… Myślę, że musimy zachować dużą ostrożność patrząc na te podobieństwa. Przed nami bardzo trudne mecze, startując od tego jutrzejszego. Zatem przed nami naprawdę dużo pracy, w którą będziemy w pełni zaangażowani, aby móc stworzyć swoją małą część historii.
Jak pan wyjaśni to, że drużyna lepiej sobie radzi w Lidze Mistrzów niż w Premier League?
Nie jestem do końca pewny. Jeśli spojrzysz tylko na ten sezon, to w pełni rozumiem to pytanie. Myślę, że w ostatnim czasie mieliśmy wiele wyzwań, a Premier League to również jedno z największych wyzwań w światowym futbolu. Tutaj trudny tydzień przychodzi po innym trudnym tygodniu i to wszystko zaprowadziło nas do miejsca, w którym nie chcemy być jako Chelsea. A Liga Mistrzów czasami daje ci możliwość ucieczki od tej codzienności. Inne tempo gry, inny futbol – tego typu rzeczy mają wpływ na to, że w ciągu jednego sezonu możesz osiągać różne wyniki. Gdy dochodzisz do takiego etapu rozgrywek, gdy mierzysz się z drużynami na takim poziomie jak Real Madryt… Porównania tracą wówczas sens.
Co może pan powiedzieć piłkarzom po ubiegłorocznym dwumeczu z Realem Madryt?
Każdy nowy sezon w futbolu przynosi nową historię. Patrząc na Real Madryt i na Carlo Ancelottiego, który był niesamowity podczas swojego pobytu tutaj, piłkarze muszą zrozumieć – to jest szczególne miejsce i szczególny klub, tutaj wszystko się może wydarzyć i niektórych rzeczy nie jesteś w stanie kontrolować. Musimy skupić się na tym, nad czym możemy mieć kontrolę… Zrozumieć jakość piłkarzy, jacy są w składzie Realu Madryt… Ja jednak nie zamierza się skupiać na poprzednim sezonie.
Jaki rodzaj meczu musicie rozegrać?
Musimy zrozumieć siłę Realu Madryt jako drużyny, ich jakość w trakcie posiadania piłki i ich indywidualny talent. Musimy być bardzo zdyscyplinowani w grze bez piłki i zrozumieć zagrożenie. W ich drużynie jest kilka dosyć jasnych zagrożeń indywidualnych. Sposoby, w jaki Real Madryt zazwyczaj zdobywa bramki i jak chce kontrolować mecz. Dlatego pod względem defensywnym musimy właściwie na to odpowiedzieć. Jednak musimy też pokazać naszą siłę… Musimy zachować wiarę, podążać za naszymi ideami, ponieważ na tym najwyższym poziomie czasami chodzi przede wszystkim o mentalność. Musimy doprowadzić ten dwumecz do rewanżu na Stamford Bridge przed naszymi kibicami.
Ma pan wystarczająco dużo liderów w zespole?
Myślę, że liderem możesz się stać tylko poprzez działanie. Nie ma sensu nazywać kogoś liderem, dopóki nie udowodni tego na boisku. Rozumiem to pytanie i wiem, do czego zmierzamy. Mamy w zespole wielu zawodników z wieloma trofeami na koncie, dlatego nie możemy się określać całkowicie młodą drużyną. Ogólnie mam wrażenie, że doszło do zmian, jeśli chodzi o nowoczesnych liderów. Nie sądzę, abyśmy mogli spojrzeć dziesięć czy piętnaście lat wstecz i przenieść ówczesnych liderów do obecnych czasów. Oczywiście mamy młodych zawodników i teraz musimy dać im szansę na to, aby mogli się zmienić w liderów, którymi na pewno chcą być. W Enzo widzę lidera, ale on ma 21 czy 22 lata. To trudne zadanie, dlatego musimy podążać tą drogą. Taki mecz jak ten jutrzejszy to świetna okazja ku temu, aby pokazać swoją osobowość.
Kto w Realu Madryt niepokoi pana najbardziej?
Trudne pytanie, ponieważ gdy zaczynasz wymieniać jedno, drugie, trzecie nazwisko, to od razu przychodzi i czwarte. To zespół pełen świetnych indywidualności. Mam ogromny szacunek do tej drużyny. Ogromny szacunek dla Realu Madryt i dla tych seryjnych zwycięzców, jakimi są Benzema, Modrić, Kroos. Trzeba docenić to, jak dużo kosztuje tak regularne wygrywanie na takim poziomie. To sprawia, że oni są szczególnymi piłkarzami. Wszyscy mają niesamowite umiejętności. Oczywiście jest również Vinícius, który jako młody zawodnik ma niesamowitą jakość. Nasi zawodnicy muszą zrozumieć te wszystkie zagrożenia.
Czy z racji tego, że to Real Madryt jest faworytem, może ciążyć na nim większa presja? I jak pan ocenia Toniego Rüdigera?
Odpowiadając na pierwsze pytanie, presja ciąży na obu drużynach z racji tego, o jak wielkich klubach rozmawiamy. Gdy docierasz do tego etapu, to presja zawsze będzie ci towarzyszyć. Czy Real Madryt jest faworytem? Tak i dobrze wiem, dlaczego. Na tym właśnie polega trudność naszego sezonu. Ale nie sądzę, aby to był problem. Nie ma lepszej motywacji w futbolu niż to, aby udowodnić innym, że się mylili i pokazać, że ten w teorii słabszy też może osiągnąć dobry wynik. Nie przejmuję się tym, nie przejmuję się presją. Futbol na tym poziomie to ciągła presja. Jeśli nie jesteś w stanie jej udźwignąć, to znaczy, że nie jesteś wielkim piłkarzem.
Jeśli chodzi o Toniego Rüdigera, to uważam, że radzi sobie fantastycznie. Gdy po raz ostatni widziałem się z nim będąc jeszcze trenerem Evertonu, to wówczas był jeszcze w Chelsea, ale szykował się do przenosin do Realu Madryt i życzyłem mu szczęścia. Mam z nim dobre relacje. Wielu ludzi lubi spekulować. Jako trener Chelsea masz do dyspozycji 25 czy 27 zawodników, a Rüdiger grał u mnie naprawdę sporo. Nasza historia się zakończyła i teraz trwa kolejna. On był wielką częścią historii w Lidze Mistrzów. Życzę szczęścia jemu i każdemu zawodowemu piłkarzowi, który pracuje tak ciężko jak on, ponieważ na to zasługuje.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze