„Alaba jest jednym z szefów”
Po meczu z Barceloną Luka Modrić nie krył radości związanej z powrotem do gry Davida Alaby. Austriak jest bardzo ceniony w klubie i chociaż początek roku był dla niego trudny, powoli wraca do optymalnej formy i jest gotowy, aby pomóc drużynie w decydującej fazie sezonu.
Fot. Getty Images
Chwilę po zakończeniu meczu z Barceloną, gdy wszyscy piłkarze rozpoczęli wspólne świętowanie na murawie Camp Nou, Luka Modrić podszedł do Davida Alaby. Komunikat Chorwata w stronę swojego kolegi był dosyć wymowny i nie potrzebuje specjalnego objaśnienia: „Bracie, to wspaniałe, wróciłeś. Wróciłeś”.
Były gracz Bayernu wrócił do wyjściowej jedenastki Królewskich w pucharowym Klasyku, w którym podopieczni Carlo Ancelottiego sprawili lanie odwiecznemu rywalowi na jego własnym obiekcie. Co ciekawe, w poprzednich trzech konfrontacjach z Dumą Katalonii w 2023 roku Alaba ani raz nie był do dyspozycji Carlo Ancelottiego. Efekt? Wszystkie te starcia zakończyły się zwycięstwami ekipy Xaviego. Z Austriakiem na boisku Real jest po prostu inną drużyną.
W środę obrońca zaliczył w sumie 10 udanych interwencji, skutecznie zatrzymywał rywali i dobrze radził sobie z asekuracją. Rozegrał bardzo solidne zawody, jednak jego poczynania boiskowe nie są jedynym wyznacznikiem tego, ile wnosi do zespołu. „Alaba jest jednym z szefów”, takie przekonanie panuje w Valdebebas i, biorąc pod uwagę ostatnie półtora sezonu, trudno się z nim nie zgodzić.
Już w poprzednich rozgrywkach postawa Davida Alaby utwierdziła działaczy w przekonaniu, że jego ściągnięcie latem 2021 roku było słusznym ruchem. Królewscy wybrali go jako następcę Sergio Ramosa, oferując mu takie same zarobki, na jakie mógł liczyć były kapitan, a Carletto obdarzył go zaufaniem od samego początku. Razem z Éderem Militão stworzył prawdziwą ścianę w formacji defensywnej Los Blancos, a z pozostałą grupą piłkarzy od razu złapał fantastyczny kontakt.
Początek 2023 roku nie był udany dla Austriaka. Najpierw w styczniu nabawił się urazu łydki, który wykluczył go między innymi z udziału w Superpucharze Hiszpanii. Kolejnego urazu doznał w starciu z The Reds na Anfield, a tym razem problemem okazał się mięsień dwugłowy prawego uda. Do gry wrócił podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej, a mecz na Camp Nou był jego debiutem w tegorocznej edycji Pucharu Króla. Obrońca wyrzucił już z głowy ostatnie problemy zdrowotne teraz i skupia się tylko na najbliższych spotkaniach. Powrót najlepszej wersji 30-latka może być kluczowym aspektem przed decydującą fazą sezonu, a jego charakter może być dla drużyny dużym zastrzykiem pewności siebie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze