Ceballos czeka na telefon
Pomocnik nadal nie otrzymał żadnych wiadomości ze strony klubu w sprawie swojej przyszłości, nie wspominając nawet o konkretnej ofercie przedłużenia kontraktu. Jego priorytetem jest pozostanie w Realu Madryt, ale pod warunkiem bycia ważnym pod względem sportowym. Kilka silnych klubów poinformowało go o swoim zainteresowaniu, choć jego wymarzony powrót do Betisu jest w tym momencie utopią.
Fot. Getty Images
Dani Ceballos wciąż czeka na telefon z Realu Madryt, żeby dowiedzieć się, czy jego przyszłość maluje się w białych barwach. Andaluzyjczyk przeżywa swój najlepszy moment jako madridista po tym, jak poczuł się ważny, gdy tylko sezon klubowy został wznowiony po Mistrzostwach Świata w Katarze. Zyskanie większego znaczenia zaowocowało powołaniem do reprezentacji Hiszpanii, której stery przejął zakochany w jego futbolu Luis de la Fuente. Ceballos cały czas nie może być jednak pewny swojej przyszłości i tego, co wydarzy się po 30 czerwca.
30 czerwca 2023 roku to ostatni dzień obowiązywania jego obecnego kontraktu. Klub przekazał mu na początku sezonu, że kiedy kampania 2022/23 będzie dobiegać końca, zostanie mu przedstawiona propozycja przedłużenia umowy, ale – jak informuje AS – na dziś taka oferta się nie pojawiła. 26-latek nadaje priorytet kontynuowaniu kariery w Realu Madryt, do którego dołączył w 2017 roku, choć spędza dopiero czwarty sezon w kadrze pierwszej drużyny (dwa lata przebywał na wypożyczeniu w Arsenalu). Jego głównym warunkiem przed aspektem finansowym jest poczucie bycia istotnym elementem w projekcie sportowym. Hiszpan jest zadowolony ze swojego obecnego statusu w drabince płacowej, ale chce wiedzieć, że ma swoje miejsce w planach klubu i trenera. Albo innymi słowy, jeśli Kroos i Modrić odnowią swoje kontrakty, a latem przybędzie Bellingham, jego szanse na przedłużenie umowy maleją.
Jeżeli ostatecznie Ceballos nie zaakceptuje propozycji Królewskich, już wie, że będzie mógł wybierać spośród kilku zainteresowanych jego usługami zespołów. Jego priorytetem jest pozostanie w Hiszpanii, choć nie zamknął się na przeprowadzkę za granicę. Wyjątkowe miejsce w jego głowie zajmuje Betis, ale zdaje sobie sprawę z tego, że będzie to niemal niemożliwe. Ekipa z Sewilli zakomunikowała mu już, że ich sytuacja ekonomiczna sprawia, że zmieszczenie w kadrze takiego piłkarza jak on jest w tej chwili niewykonalne. Ceballos nie otrzymał na razie żadnych konkretnych ofert (może związać się kontraktem z dowolnym klubem, bo do wygaśnięcia jego bieżącego porozumienia zostało mniej niż pół roku), ale przez pośredników dotarły do niego informacje o zainteresowaniu kilku mocnych klubów. On jednak nadal na pierwszym miejscu stawia Real Madryt. O ile będzie odgrywał w nim ważną rolę.
Ancelotti odkrywa go na nowo
Ceballos figurował w kadrze Los Blancos już w zeszłym sezonie, choć rzadko nadarzała się okazja, by oglądać go w akcji. W pierwszej części rozgrywek nie grał z powodu kontuzji, której nabawił się podczas Igrzysk Olimpijskich, a w drugiej otrzymywał bardzo mało szans. Zakończył ubiegłą kampanię z zaledwie 339 minutami na koncie, choć Ancelotti dał mu do zrozumienia, że w przyszłości zamierza korzystać z niego częściej. Dostał swoje minuty w pięciu ostatnich meczach ubiegłorocznej edycji Ligi Mistrzów, w tym w finale z Liverpoolem. Carletto dotrzymał słowa. W tym sezonie Dani zgromadził już 1153 minuty, a między styczniem a lutym siedem razy z rzędu wychodził w pierwszym składzie na spotkania ligowe. Jednak w wielkich starciach ponownie lądował na ławce rezerwowych. Był zmiennikiem w obu potyczkach z Liverpoolem w Champions League oraz z Barceloną, zarówno w Pucharze Króla, jak i w La Lidze.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze