Advertisement
Menu
/ RealMadridTV

Ancelotti: Ten mecz jest trudniejszy dla nas niż dla Liverpoolu

Carlo Ancelotti pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym rewanżem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Realu Madryt z dziennikarzami w Valdebebas.

Foto: Ancelotti: Ten mecz jest trudniejszy dla nas niż dla Liverpoolu
Fot. Getty Images

[RMTV] Gracie jutro ważny mecz, rewanż 1/8 finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Jakie ma pan przesłanie dla drużyny, pamiętając o wygranej 5:2 w pierwszym spotkaniu?
Przesłanie jest dosyć proste i jasne: nie będziemy kalkulować. Spróbujemy zagrać jak najlepiej i podejdziemy do meczu tak, jak do tego pierwszego. Nie myślimy o kalkulowaniu. Chcemy wejść w mecz od pierwszej minuty z maksymalną intensywnością, maksymalną motywacją i spróbować wygrać.

[La Sexta] W dokumencie Apple dotyczącym La Decimocuarty widzimy ujęcia z panem w roli głównej, w których mówi pan, że jeśli nie umarł pan przy okazji rewanżu z Chelsea, to jest pan nieśmiertelny. Czy tego dnia był pan najbardziej wyczerpany? Liga Mistrzów tak naciska, że wtedy nie pozostało panu już nic w środku?
[uśmiech] Myślę, że moja rola jest taka, że może nie pokazuję za wiele napięcia i presji, ale masz momenty w karierze, w których bardzo cierpisz. To jest dosyć normalne i to był jeden z takich momentów. To dotyczy mnie i to samo wtedy mogli powiedzieć wszyscy kibice na stadionie i wszystkie osoby, które uczestniczyły w tej remontadzie przeciwko Chelsea.

[MARCA] Mówi pan, że po rewanżu z Chelsea stał się pan nieśmiertelny. Czy w związku z tamtym meczem zwróciliście na coś uwagę piłkarzom, byście jutro nie przeżywali podobnych sytuacji?
Nie rozmawialiśmy o tym za dużo. Spoglądaliśmy na to, co zrobiliśmy dobrego i złego w pierwszym meczu. Uważam, że wiele rzeczy było dobrych, szczególnie w ataku. Na to musimy patrzeć. Na pewno nie będziemy kalkulować. Nie zaplanujemy meczu na podstawie przewagi. Nie, zaplanujemy otwarty mecz, w którym chcemy atakować i chcemy zagrać nasz najlepszy ofensywny futbol. Jak powtarzam, nie będziemy kalkulować. To jest jasne i piłkarze dobrze to rozumieją. Myślę, że to będzie otwarty mecz, bo Liverpool przyjeżdża tutaj, by spróbować odmienić dwumecz, co jest normalne. Musimy dobrze bronić i atakować, ale nie myślimy tylko o obronie. Nie, myślimy bardziej o atakowaniu niż bronieniu.

[Onda Cero] Wczoraj usłyszeliśmy Edena Hazarda i myślę, że pan też dobrze zna już te słowa. On powiedział, że bardzo pana szanuje, ale ze sobą nie rozmawiacie. Spojrzałem na liczby Hazarda od pańskiego przyjścia. On nie wystąpił nawet w 1/3 możliwych meczów, a w 45 pozostawał na ławce i nawet nie ruszał na rozgrzewkę. Chcę zapytać, czy wasze relacje są tak zimne, jak opisuje to Eden Hazard? I dlaczego on z panem w ogóle nie gra?
[śmiech] Relacja nie jest zimna. Słuchaj... Trzeba ocenić dwie sprawy. Hazard był bardzo szczery. Nie rozmawiamy za dużo ze sobą, nie rozmawiam z nim za dużo, to jest prawda. Ale rozmowa to też kwestia charakteru, czujesz się lepiej z jedną osobą niż drugą. Tak samo czujesz się pewniej w rozmowie z jednym ze swoich dzieci niż drugim. To nie jest dla mnie najważniejsze. Dla mnie najważniejsze jest to, że nawet jeśli dużo nie gra i za dużo ze sobą nie rozmawiamy, to on mnie szanuje. Bardzo to doceniam. Ja szanuję go tak samo, w dokładnie taki sam sposób. Dla mnie to jest najważniejsze. A dlaczego Hazard nie gra? Bo jest duża rywalizacja. Nie muszę ukrywać, że na jego pozycji gra piłkarz, który obecnie dużo wnosi do drużyny. Jest nim Vinícius.

[Gol] Czy jest pan zadowolony z nowego nastawienia Viníciusa do sędziów?
Hmm... Jestem zadowolony z jego progresu, ale nie patrzę na to za bardzo. Uważam, że ostatni mecz był wzorowy pod względem zachowania. On jest skupiony na tym, co robi na boisku, a to wychodzi mu najlepiej.

[COPE] W tym sezonie Camavinga jest jednym z piłkarzy, którzy notują największy rozwój. W ostatnim czasie wychodził w pierwszym składzie w 16 z 17 meczów. Grał na różnych pozycjach. Pytaliśmy w grudniu o ofertę z Arsenalu, ale pan odpowiadał, że Camavinga jest nietykalny. Czy dzisiaj Camavinga to także niepodważalny gracz pierwszego składu?
Jest bardzo ważny. Radzi sobie bardzo dobrze. Rozgrywa bardzo dobre mecze, taka jest prawda. Popełnia w nich też ewidentne błędy, ale jego tak dobra gra sprawia, że zapomina się o jego błędach. Popełniał jednak błędy i musi to poprawiać. Z Espanyolem miał ewidentny błąd na pozycji, która nie jest jego, ale potem gra tak dobrze, że wszyscy zapominają o jego błędach. To normalny rozwój dla młodego gracza z nadzwyczajną jakością. I tak, uważam, że jest nietykalny dzisiaj i będzie nietykalny w przyszłości.

[El Mundo] Przed pucharowym meczem z Barceloną mówił pan o znaczeniu doświadczenia w takich starciach. Rozumiem, że jutro macie tak samo ważny mecz. Chcę zapytać o jutrzejszy skład na to starcie. Ważniejsze są w nim w środku pola energia i młodość, a może doświadczenie Kroosa i Modricia przy możliwym nacisku Liverpoolu?
Pytanie pułapka [śmiech]. Odpowiem też pułapką: w jutrzejszym meczu bardzo ważne jest doświadczenie i energia.

[SER] Takie mecze, w których przed drugim meczem macie przewagę, wzbudzają w panu większe obawy niż konieczność przeprowadzenia remontady na Santiago Bernabéu? I jeszcze jedna kwestia: czy w planach na kolejny sezon liczy pan na Edena Hazarda?
[9 sekund ciszy] W następnym sezonie liczę na piłkarzy, których da mi do dyspozycji klub. Co do poziomu mentalnego i psychologicznego, jutrzejszy mecz jest trudniejszy dla nas niż dla Liverpoolu. Myślę, że Liverpool przyjeżdża tu do gry na maksa i spróbuje zrobić najlepsze rzeczy od pierwszej minuty niezależnie od wszystkiego. Wynik pierwszego meczu w tym względzie wprowadza pewne wątpliwości u nas. Spróbujemy wyjść na maksa i zrobimy wszystko, by zagrać na maksa od pierwszej minuty, ale to nieuniknione, że to my będziemy mieć większe wątpliwości niż rywal.

[RTVE] Benzema przegapił mecz z Espanyolem przez stłuczenie kostki. Jak ocenia pan jego stan? Czy jest gotowy na 100% na jutro?
Tak, tak, na jutro jest gotowy na 100%. Zaczął trenować w niedzielę, miał dobre sesje treningowe. Jest gotowy na maksa i jest bardzo zmotywowany, bo myślę, że dla Karima, dla mnie, dla zawodników i dla klubu to bardzo ważne rozgrywki.

[Chiringuito] Czy rozmawiał pan z Benzemą na temat jego stanu mentalnego? Przy całej krytyce, jaką otrzymuje, czy pana zdaniem Benzema musi jakoś na to odpowiedzieć?
Nie rozmawiamy o tym. Rozmawiamy o jego kondycji i czy czuje się dobrze. Powiedziałem, że nie rozmawiam za dużo z Hazardem, ale to też nie znaczy, że codziennie rozmawiam z Karimem [śmiech]. Nie rozmawiam codziennie z Karimem, ale widzę, że czuje się dobrze, jest zmotywowany i jest podekscytowany jutrem.

[L'Équipe/RTL] Pozostanę przy temacie Benzemy. Wyobrażam sobie, że widział pan kolejną niezgodę między nim a Deschampsem...
Nie.
Nie? Deschamps wytłumaczył, jak widział nieobecność Karima na mundialu i jego wyjazd ze zgrupowania, a Karim odpowiedział na portalach społecznościowych, że Deschamps to kłamca. Czy pan wspiera swojego zawodnika?
[śmiech Carlo] Myślę, że to bardziej temat osobisty. Mówisz o dwóch piłkarzach, bo Deschamps też był moim piłkarzem i bardzo go szanuję jako zawodnika, człowieka i trenera. Co do tej sprawy, we Włoszech mówi się: nie wsadzaj palca między parę. Więc ja nie wsadzam tego palca [śmiech].
Ale uważa pan, że to może wpłynąć na Karima? W sensie boiskowym.
Nie. Nie, bo też nic o tym nie wiem. Tutaj nigdy nie wypłynęło to, co stało się między nimi. To temat, o którym Karim nie rozmawia i nie sądzę, że go to martwi.

[TNT Sports Brasil] W tym momencie Vinícius to najlepszy strzelec drużyny. Pan powtarza, że jest decydujący na boisku. W pierwszym starciu z Liverpoolem on odmienił dynamikę zespołu. Czy Vinícius to już taki przykład, jak Benzema, Modrić czy Kroos, pod względem madridismo i DNA tego zespołu w trudnych momentach?
Moim zdaniem Vinícius jest na dobrej drodze, by napisać historię Realu Madryt w najbliższych latach, jak piszą ją i pisali w świetny sposób Modrić, Kroos, Karim czy Casemiro. Cała ta grupa była fantastyczna, szczególnie w Lidze Mistrzów.

[Goal] Toni Kroos niedawno przeszedł przez zapalenie żołądka i jelit, które mocno go naruszyło pod względem fizycznym. Wrócił już na dobre do gry, ale w ostatnich meczach często szybko go pan zmienia. Czy widzi go pan gotowego na 100%? Jak ocenia go pan przed tym starciem?
Jego mecz z Espanyolem był dobry. Jego kondycja jest bardzo dobra. Jego zapalenie przeszło w zapomnienie. Ma jak reszta dobry moment fizyczny. Zmieniałem go, bo czasami musisz wykorzystać zmiany, by wprowadzić świeżych graczy, którzy dadzą coś więcej. Czasami zmieniam nie dlatego, że ktoś gra źle, a dlatego, by wprowadzić po prostu świeże nogi.

[El País] W karierze przeżył pan wiele momentów z remontadami, odwracaniem wyniku przez swoje zespoły oraz te rywali. W poprzednim sezonie przeżywaliście to z Chelsea. Jak podchodzi pan do tych doświadczeń w kontekście takiego meczu jak ten jutrzejszy? I czy rozmawiał pan z piłkarzami o tym rewanżu z Chelsea? Czy te doświadczenia wasze i pańskie osobiste pomagają wam w przygotowaniu do tego rewanżu?
Wspomnienie meczu z Chelsea z zeszłego roku jest bardzo żywe. Ono pomoże nam w zaplanowaniu innego meczu. Bardzo ważne jest to, o czym mówiłem na począteku tej konferencji prasowej. Spróbujemy nie kalkulować. Spróbujemy powtórzyć otwarty mecz, jaki rozegraliśmy w pierwszym starciu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!