Advertisement
Menu
/ liverpoolfc.com

Klopp: Jeśli mamy tylko 1% szans, to chciałbym spróbować

Jürgen Klopp pojawił się wczoraj na konferencji prasowej przed dzisiejszym rewanżem 1/8 finału Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Przedstawiamy zapis tego spotkania trenera Liverpoolu z dziennikarzami na Santiago Bernabéu.

Foto: Klopp: Jeśli mamy tylko 1% szans, to chciałbym spróbować
Fot. Getty Images

Po pierwszym meczu powiedziałeś, że gdy tutaj przyjedziecie, to możesz już czuć się inaczej w kontekście pierwszego spotkania. Więc jak się czujesz?
Jestem szczęśliwy, że tu jestem. Trzy tygodnie temu powiedziałem, że Real z tym wynikiem jest w następnej rundzie. Teraz minęły trzy tygodnie i wiemy, że mamy mecz do rozegrania. Jeśli mamy tylko 1% szans, chciałbym spróbować. Jesteśmy tu, by zagrać z ekstremalnie silnym rywalem i spróbować wygrać ten mecz. Jakkolwiek jest to trudne, jest to pewnie możliwe. Nie jest prawdopodobne, ale jest możliwe i po to tu jesteśmy. Zobaczymy, gdzie to nas zaprowadzi. To praktycznie tyle. Szczerze, za bardzo szanujemy te rozgrywki i tego przeciwnika, by nie wyczekiwać na ten mecz. To trudne zadanie, doprowadziliśmy sami siebie do nie za dobrej sytuacji, ale jak mówię, mimo wszystko czekamy na to spotkanie.

Przy waszym sezonie, w którym wyniki są skrajne, można pokusić się o stwierdzenie, że szansa na coś takiego jest większa?
[śmiech] Nie jestem pewny, że to sezon, w którym mamy najlepszą szansę na coś takiego, ale powiem tak, że jeśli potrafimy zaskakiwać siebie w negatywny sposób, to powinniśmy być zdolni do zaskoczenia siebie także w pozytywny sposób. Jeśli mamy wahania od góry do dołu, to jutro powinniśmy wrócić do góry, ale zobaczymy. To jasne, że nie przyjeżdżamy i nie mówimy Realowi: „Ostrożnie, nadchodzimy”. To nie jest sytuacja, w jakiej jesteśmy. Jesteśmy tu, by spróbować wygrać mecz, a żeby wygrać, musimy zagrać ekstremalnie dobrze, bo inaczej nie mamy szansy. Jeśli zagramy normalny mecz, ok mecz czy dobry mecz, to nie wystarczy. I to tylko do zwycięstwa, bo nie mówię o awansie. Musimy być na topie naszej gry i spróbujemy to zrobić.

Z taktycznego punktu widzenia, co musicie zrobić jutro inaczej względem pierwszego meczu, by móc awansować?
Jedynym problemem, jaki tak naprawdę mieliśmy z taktycznego punktu widzenia, były kontry w drugiej połowie. W pierwszej nie było kontr, a jeśli pojawiały się jakieś takie sytuacje, to broniliśmy je absolutnie dobrze. Nie możesz oczywiście unikać czy zatrzymywać Viníciusa za każdym razem i nie zatrzymasz Karima za każdym razem, ale przez długi czas nam się to udawało. Strzeliliśmy nasze dwa gola i następnie straciliśmy bramkę po fantastycznej indywidualnej sytuacji Viníciusa. Drugi gol był prezentem od nas, po czym mogliśmy strzelić trzecią bramkę. Z taktycznego punktu widzenia, musimy być superaktywni z piłką i bez niej. Nie możesz grać przeciwko Realowi bez obrony na ekstremalnie wysokim poziomie. To zespół grający piłką, to jest oczywiste, więc nasz pressing w drugiej linii musi być absolutnie nadzwyczajny. Przy całym ryzyku, jakie musimy podjąć w ofensywie, musimy też unikać ich kontr. Tak to mniej więcej wygląda. Poza tym nie widziałem ogromnego problemu z naszym planem taktyczny. Po prostu nie broniliśmy wystarczająco dobrze kontr w drugiej połowie i Real strzelił z nich wspaniałe gole. To praktycznie wszystko.

[dziennikarz z Ameryki Południowej] Co stanie się, jeśli jutro zaczniecie podobnie jak na Anfield i po kwadransie będziecie prowadzić 2:0? Co wtedy zmienicie względem pierwszego meczu? I czy to najtrudniejszy mecz do przygotowania w swojej karierze?
Chyba nie tłumaczycie moich odpowiedzi, bo na pierwsze pytanie odpowiedziałem już wcześniej. A czy to najtrudniejszy mecz? Nie wiem. Jest trudno, bo pewnie nie awansujemy, ale myślę, że w tym pokoju 100% ludzi uważa, że nie mamy szans. Jeśli jestem jedynym, który wierzy, że mamy małą szansę, to czuję się dobrze. Jutro jesteśmy kompletnym outsiderem, w 100%. To Real Madryt, mają trzy gole przewagi, to nie jest absolutnie sytuacja, jaką możesz sobie wymarzyć, nie chcesz nigdy czegoś takiego, ale tak teraz jest. To jest futbol i damy z siebie wszystko.

Ancelotti powiedział dzisiaj, że presja jest większa na Realu. Przypominał o rewanżu z Chelsea, która prowadziła tu 3:0. Ty też mówisz, że nikt nie oczekuje od was awansu. Czy ty też czujesz taką swobodę u piłkarzy z wiarą, że mogą po prostu wyjść i dokonać niemożliwego?
Nie mamy niczego do stracenia, co jest lepszą sytuacją niż ta, gdy masz wszystko do stracenia. Jedyny problem jest taki, że możemy przegrać mecz piłkarski, co jest naprawdę złą rzeczą. Kilka razy w tym sezonie już to poczuliśmy, więc to nam się nie podoba. Do tego jeśli nie grasz tu dobrego meczu, to nie tylko przegrywasz, ale też dostajesz porządne lanie. Nie chcesz doprowadzić do sytuacji, w której oni zaczynają cieszyć się grą. Wiem, o czym on mówi, ale mimo wszystko wolałbym być w jego sytuacji i mieć trochę presji przy obronie 3-bramkowego prowadzenia. To jest jednak oczywiste. Carlo już zaczął wysyłać ostrzeżenia zawodnikom, zrobił to też publicznie. Jak powiedziałem trzy tygodnie temu: jest po dwumeczu. Teraz jednak po trzech tygodniach ciągle musimy rozegrać rewanż [śmiech], tego nie zmienisz. Bardzo się z tego cieszymy, że możemy to zrobić. Jestem dosyć pewny, że Real nie miałby problemu z odwołaniem tego meczu i po prostu przejściem dalej. My jesteśmy szczęśliwi, że mamy nie za bardzo istniejącą szansę i zagramy w piłkę, po prostu.

Pytanie z kwestiami kadrowymi można znaleźć w tym artykule.

[pytanie od dziennikarza z Hiszpanii] Czego nauczył się pan z ostatnich meczów z Realem Madryt? Fabinho podsumował, że Real Madryt potrafi poczuć u rywala krew.
Fabinho ma rację, Real absolutnie potrafi poczuć krew. Nie tracą przekonania ani pewności siebie. Przegrywają 0:2 i nikt nie widzi w nich różnicy. To ogromna umiejętność w drużynie. Wygrali tak wiele w ostatnich latach, że nic tak naprawdę nie potrafi ich negatywnie naruszyć. To coś, co trzeba podziwiać. Do tego umiejętność wygrywania. Ok, nie wygrałem sam aż tak wiele, ale trochę meczów wygrałem. Wiem, jak to działa i może nie chodzi o to. Gramy inaczej, bronimy inaczej, atakujemy inaczej, więc to bardziej kwestia mentalności... Real ma mój cały szacunek. Absolutnie tak, fantastyczna drużyna z tą generacją. Piłkarze na boisku mają 5, 6 czy 7 wygranych Lig Mistrzów. To absolutne szaleństwo i idą dalej. Luka Modrić pewnie będzie grać do 45. roku życia czy coś takiego. Toni Kroos dopiero przekroczył 30 czy coś takiego. Niesamowici zawodnicy. Karim Benzema wygląda, jakby mógł zagrać jeszcze 3-4 sezony i wszystkie takie sprawy. Do tego sprowadzają młodych piłkarzy, wow, Tchouaméni i ci wszyscy chłopcy. To dobra drużyna i oczywiście dobry klub, ale co do lekcji... Przegrywaliśmy z nimi wielkie finały, ale rozgrywaliśmy przeciwko nim dobre mecze. Nie uważam, że wiele się nauczyliśmy, ale było jak zawsze, czyli trudny czas czyni cię silniejszym. Real dał mi kilka trudnych momentów, więc wyciągnąłem z nich to, czego potrzebowałem.

[dziennikarz z Hiszpanii] Jak dużo razy oglądał pan pierwszy mecz? Czy potrzebował pan wielu seansów, by znaleźć rozwiązania? I czy to jest dobre dla pana, by oglądać powtórki tego meczu czy finału w Paryżu?
Nie oglądałem ponownie finału. Obejrzałem go przed pierwszym starciem i to mi wystarczyło. A ile razy oglądałem pierwszy mecz? Nie za często oglądam pełne spotkania. Może obejrzałem je raz, od razu po meczu. Ale obejrzałem wiele sytuacji, tak, bo korzystamy ze wszystkiego. Korzystamy z ostatnich meczów Realu w lidze, bo to ważne pod względem ustawienia, nawet gdy nie grał Karim. To robi małą różnicę, ale Real zawsze robi to, co robi Real. To nie zmienia się między meczami. Są po prostu tak dobrzy, że mogą to robić. Tak to wygląda. Nie jest tak, że musimy obejrzeć pięć różnych meczów i stwierdzić: „Tu robią tak, a tu tak”. Są dobrzy we wszystkim. Mają stałe fragmenty, mają nawet różne rozpoczęcia meczu od środka, mają różne warianty wyprowadzenia piłki od bramki, różne rozegrania, różne posiadania, kontry, głęboką obronę, wysoki pressing. Masz tam wszystko, to jest cały pakiet. Nie możesz być tak utytułowaną drużyną na przestrzeni lat, jeśli jesteś dobry tylko w jednej rzeczy. Wiemy, czego mamy się jutro spodziewać i teraz chodzi o to, co zrobimy my i jak dobrzy możemy być. Wiemy, jak dobry jest Real i teraz musimy pokazać, jak dobrzy możemy być my. Tego jeszcze nie wiadomo, mamy jeszcze około 24 godziny, by to dopracować i wtedy spróbujemy.

Takie mecze to w dużej części także mentalność. Trzy gole to ogromne wyzwanie.
Zgadza się.
Ale jeśli traficie pierwsi...
[śmiech] Wtedy to tylko dwa gole!
Czy tak przedstawiasz to piłkarzom? Tak do tego podchodzicie?
Jak powiedziałem, jesteśmy tu, by wygrać mecz. To jest wystarczająco trudne w tym miejscu i nie zdarza się często. Nie za często drużyna przyjeżdża na Bernabéu i wygrywa mecz. To jedna z najlepszych drużyn na świecie. Nie przyjeżdżasz tu i nie oczekujesz po prostu zwycięstwa. Jesteśmy tu jednak, by porządnie spróbować. Zobaczymy, jak nam pójdzie. Nie robimy jednak tak, że mówimy tu, iż trzy gole to żaden problem. Oczywiście, że to problem. Z drugiej strony, trzy gole wystarczą tylko wtedy, jeśli nie stracimy żadnego gola [śmiech]. Inaczej musimy strzelić więcej, co czyni to wszystko jeszcze trochę bardziej nieprawdopodobnym. Po prostu. Rozumiem to wszystko w 100% i jak mówię, te wszystkie pytania są w porządku. Jeśli ja siedziałbym po drugiej stronie stołu, widziałbym to tak samo: Liverpool nie ma szans. To oznacza, że tylko my wierzymy. W naszą szansę, nie w dokonanie tego! Jutro spróbujemy i zobaczymy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!