Calderón: Nigdy nie miałem podejrzeń odnośnie do sędziowania
Były prezes Realu Madryt, Ramón Calderón, udzielił przed Klasykiem kilku wypowiedzi dla dziennikarzy Cadena SER. Głównym tematem rozmowy był skandal sędziowski z udziałem Barcelony.
Fot. Getty Images
– Za mojej prezesury nie miałem żadnych podejrzeń odnośnie do sędziowania. Ani wtedy, ani teraz. Jak już mówiłem, nie powinniśmy o tej sprawie rozmawiać aż do momentu, gdy odpowiednie organa się na ten temat nie wypowiedzą. Myślę, że prowadzenie takich równoległych postępowań rodem z dzienników telewizyjnych jest poważnym błędem. Trzeba poczekać. Już raz jeden prezes przesiedział dwa lata w więzieniu, a okazał się niewinny. Ci, którzy mają moc podejmowania decyzji, muszą wysłuchać zeznań zamieszanych w sprawę osób, zapoznać się z dokumentacją. Na razie to wszystko wyłącznie spekulacje czy wręcz wymysły. Domniemanie niewinności jest podstawą prawa i trzeba to uszanować, mogę to powiedzieć jako adwokat. Mówienie o czymkolwiek w tej chwili będzie błędem.
– Komunikat Realu Madryt w sprawie jest czymś zupełnie normalnym. Jeśli ktoś czuje się poszkodowany, ma prawo wziąć udział w postępowaniu. Zajęcie stanowiska nie jest jednak jednoznaczne z rzucaniem oskarżeń. Chodzi wyłącznie o chęć poznania sytuacji i domaganie się o ewentualne pociągnięcie do odpowiedzialności w razie udowodnienia winy. Jak na razie Real Madryt zrobił tylko tyle. Nie ma w tym ruchu ze strony klubu niczego niezwykłego.
– Słowa Iturralde? (śmiech) Nie wyobrażam sobie jakoś Florentino zamykającego kogokolwiek w pokoju. Z tego, co znam Florentino, jest rozsądnym człowiekiem. Być może padł z jego strony co najwyżej jakiś komentarz. Florentino nie jest jednak osobą, która reaguje w podobny sposób. Skoro jednak Iturralde już tak mówi, to być może wie coś więcej.
– Zawsze ufałem sędziom. Za moich czasów nie zauważyłem niczego dziwnego. Co więcej, wygraliśmy ligę w sytuacji, kiedy musieliśmy nadrobić sporo punktów. Tak naprawdę łatwo byłoby nam wtedy zaszkodzić (śmiech). Zdaję sobie sprawę, że mogły trafiać się jakieś czarne owce, ale one trafiają się w każdej dziedzinie życia. Przez dziesięć lat w kierownictwie Realu Madryt nigdy nie miałem żadnych podejrzeń co do uczciwości arbitrów. Zawsze uważałem, że działają rzetelnie. Wykonują bardzo trudną pracę. Dziś pomaga im VAR, ale wcześniej go nie było.
– Niedzielne starcie? Barcelona ma dziewięć punktów przewagi, to dużo. Od tego meczu zależeć będzie bardzo wiele. Jeśli gospodarze zwyciężą, powiększą przewagę do 12 oczek i trudno będzie to odrobić. W przypadku wygranej Realu liga pozostanie bardzo otwarta.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze