Niezbędny Nacho
Jako dziecko człowiek powinien słuchać matki. Jako piłkarz musisz natomiast słuchać Bernabéu. Jeśli rodzicielka każe ci założyć sweter, to najpewniej w pewnym momencie zrobi się zimno. Jeśli natomiast stadion Królewskich publicznie prosi cię, byś został, to cóż…
Fot. Getty Images
Tłumne śpiewy trybun „Nacho zostań” mocno poruszyły Nacho w sobotnim meczu z Espanyolem. Po spotkaniu piłkarz przyznał, że tego typu wyrazy uznania przyprawiły go o gęsią skórkę. Defensor całą dotychczasową karierę spędził w Realu Madryt, jednak od jakiegoś czasu jego przyszłość nie jest jasna. Piłkarz może pozostać w stolicy Hiszpanii i tym samym przedłużyć ginący gatunek zawodników związanych przez całą karierę z jednym zespołem lub na ostatniej prostej kariery spróbować jeszcze czegoś innego.
Trzeba jednak przyznać, że innym piłkarzom, którzy w podobnej sytuacji zdecydowali się na odejście, w nowych klubach szło raczej średnio. Fernando Hierro udał się swego czasu do Boltonu, by bez większego celu spróbować się jeszcze w Premier League, Sergio Ramos w PSG zalicza zaś bardziej medialną niż sportową przygodę. Jeśli chodzi o Nacho, zawsze w pierwszej kolejności liczyły się dla niego odczucia osobiste, a nie biznesowy punkt widzenia. O ile początek sezonu nie był dla niego zbyt udany, ponieważ Ancelotti częściej stawiał na innych, o tyle teraz Ignacio znów okazuje się niezbędny w kluczowej fazie sezonu.
Ewentualne pożegnanie obrońcy, który rozegrał dla klubu 300 meczów, tego samego lata, gdy możliwe jest odejście także trzech innych Hiszpanów (Ceballos, Asensio, Mariano), może stanowić niezbyt pozytywny przekaz dla wychowanków dopiero marzących o grze dla pierwszego zespołu. Wydaje się jednak, że pozostanie 33-latka jest coraz bliższe. Po ostatnim gwizdku starcia z Espanyolem Nacho mówił o szczęściu. Szczęściu popartym przez czystą statystykę. Piłkarz wystąpił w 17 ostatnich spotkaniach, podczas gdy w pierwszej rundzie ligowych rozgrywek zebrał 141 minut. W kolejce do gry przed nim znajdowali się Militão, Alaba, Rüdiger, Mendy i Carvajal. Ignacio za każdym razem jednak umiał zrobić tak, by prędzej czy później stać się niezbędnym.
Wiele wskazuje na to, że w rewanżu z Liverpoolem ponownie ujrzymy go od pierwszej minuty. Prawdopodobnie zajmie on miejsce na lewej obronie. Z Espanyolem ujrzeliśmy w tym sektorze Eduardo Camavingę, który jednak wciąż nie ustrzega się błędów. Carlo Ancelotti najprawdopodobniej celowo dał odpocząć Rüdigerowi i wystawił na stoperze Nacho, by w środę Niemiec wrócił na środek obrony, a Hiszpan zajął miejsce po lewej stronie.
Niewiele wskazuje na to, by trener zdecydował się grać Camavingą na Salaha. Na Anfield Nacho zmienił kontuzjowanego Alabę jeszcze w pierwszej połowie i koniec końców okazał się jedną z kluczowych postaci przy spektakularnym zwycięstiwe. W sytuacji, w której rywal zmuszony będzie do szaleńczych ataków, postawienie na wychowanka ma znacznie większy sens niż wystawianie Camavingi na, bądź co bądź, nienaturalnej dla niego pozycji.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze