Liverpool przegrał z Bournemouth

Tydzień po historycznym zwycięstwie nad Manchesterem United Liverpool mierzył się na wyjeździe z Bournemouth w 27. kolejce Premier League. The Reds wyszli w swoim najmocniejszym obecnym składzie, dalej walcząc o awans do TOP4. Od samego początku naciskali rywali, ale mieli pewne problemy z przekuciem kontruowanych akcji w klarowne sytuacje bramkowe. Oddali co prawda aż pięć strzałów celnych, ale pierwsze uderzenie wyprowadzili gospodarze.

W kontrataku prawą stroną urwał się Ouattara i dograł piłkę w pole karne, a tam zagubieni defensorzy Liverpoolu nie kontrolowali Philipa Billinga. Duńczyk prostym uderzeniem pokonał Alissona. Na drugą połowę od razu wyszedł Diogo Jota i to on nieco rozruszał atak The Reds. Choć podopieczni Kloppa stwarzali sobie kolejne sytuacje, nie potrafili ich wykorzystać. Kluczowy moment meczu przyszedł na 69. minutę. Chwilę wcześniej po dośrodkowaniu głową uderzał Diogo Jota, a piłka, która ewidentnie zmierzała w światło bramki, uderzyła w uniesioną rękę jednego z defensorów Wisienek. 

Sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny, ale Mohamed Salah fatalnie przestrzelił i nie zdołał wyrównać stanu meczu. Liverpool jeszcze kilkukrotnie atakował, ale nie zagroził już bramce strzeżonej przez Neto. The Reds przegrali 0:1 z Bournemouth na cztery dni przed rewanżowym spotkaniem w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów, który zostanie rozegrany w środę na Santiago Bernabéu. Co więcej, stracili dystans w walce o TOP4. Choć nadal strata do Tottenhamu nie jest nieosiągalna, porażka z dużo niżej notowanym rywalem na pewno jest ciosem dla ambicji piłkarzy Kloppa.

Bournemouth – Liverpool F.C. 1:0
1:0 Billing 28' (asysta: Ouattara)

Bournemouth: Neto; Smith (80' Fredericks), Stephens, Senesi, Kelly; Ouattara, Lerma (81' Cook), Billing (70' Christie), Anthony (88' Viña); Rothwell, Solanke (88' Semenyo).

Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (66' Milner), Konaté, Van Dijk, Robertson; Elliott (46' Jota), Fabinho (66' Henderson), Bajcetić (88' Carvalho); Salah, Gakpo, Núñez (66' Firmino).