Advertisement
Menu
/ as.com

Diego Martínez: W takich meczach trudno pokazać swoją najlepszą wersję

Trener Espanyolu, Diego Martínez, wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Realem Madryt. Poniżej prezentujemy zapis tego spotkania z dziennikarzami.

Foto: Diego Martínez: W takich meczach trudno pokazać swoją najlepszą wersję
Fot. Getty Images

Real jest faworytem. Dlaczego jednak mielibyście nie sprawić niespodzianki?
Niezależnie od rywala i okoliczności zawsze wierzymy w nasze możliwości. Musimy wyjść na murawę i konkurować na naszym najwyższym poziomie. Real to rywal z innego wymiaru, ale w ciągu pojedynczych 90 minut wszystko się może wydarzyć. Musimy mieć pełne przekonanie odnośnie do tego, czego potrzebujemy, by zwyciężyć.

Czy to najlepszy moment na wizytę na Bernabéu?
Równie dobrze można zapytać, jak często takie zespoły zaliczają podobne passy. Tak czy inaczej, ulegamy trochę złudzeniu. Real wygrał z Liverpoolem 5:2, a ten z kolei ograł United 7:0. Niedługo później zaś Manchester strzela Betisowi cztery gole. Będzie nam niezwykle trudno, spotkania z Realem są szczególne, musimy być konkurencyjni. Nie możemy popełniać błędów, bo przyjdzie nam za nie drogo zapłacić. Jesteśmy jednak przekonani o naszych możliwościach. To także kwestia mentalności, sądzę, że jesteśmy w stanie wygrać z każdym. Potrzebujemy po prostu dać z siebie to, co najlepsze.

Czy brak Benzemy działa na waszą korzyść?
Za każdym razem, kiedy przeciwko nam któryś wybitny napastnik miał nie zagrać, na drugi dzień się okazywało, że wychodzi w podstawowym składzie. Poczekajmy zatem. [Wypowiedź nawiązuje do występu Roberta Lewandowskiego, który na mecz z Espanyolem miał być zawieszony za czerwoną kartkę — przyp.red.]

Czym różni się Real z Benzemą i bez Benzemy?
W Realu niegrający piłkarze nierzadko są nawet reprezentantami. Jeśli my byliśmy w stanie wygrywać bez kluczowych zawodników, to oni tym bardziej.

Jakieś wnioski po pierwszym starciu z Realem?
W pierwszej rundzie w potyczce z nimi mieliśmy dobre fragmenty. Sądzę, że na początku sezonu nie zdobyliśmy tylu punktów, na ile zasłużyliśmy. Toczyliśmy wówczas wyrównany bój z Królewskimi. Podtrzymanie tego poziomu konkurencyjności jest dla nas w sobotę najważniejsze. Każdy mecz jest jednak inny.

Na czym polega różnica w grze czwórką lub piątką obrońców?
Wiele się zmienia. Nie możemy jednak kłaść nacisku na indywidualności. Trudno sprawić, by wszyscy zawodnicy czuli się komfortowo i grali w sektorze, jaki odpowiada im najbardziej. By zwyciężać, trzeba być na swój sposób hojnym, mało się o tym tak naprawdę mówi. Zespół musi harmonizować się pod wieloma względami i na wiele sposobów. Nieraz któryś z graczy musi przejść na pozycję, na jakiej nie lubi występować aż tak bardzo. Miałem raz piłkarza, który był przyzwyczajony do gry na lewym skrzydle i był naprawdę dobry. W końcu jednak rywale go przejrzeli. Miał problemy z przestawieniem się na prawy bok, ale nie odpuściłem. Po jakimś czasie nie chciał już wracać na lewą flankę. Im bardziej kompletny piłkarz, tym lepiej.

Bez Briana Olivána w Getafe wystawił pan pięciu defensorów. Czy to realna opcja na sobotę?
Nie tylko na sobotę, ale na cały sezon. Nie zawsze się trafia z wyborami, ale niejednokrotnie takie ustawienie otwierało przed nami wiele możliwości.

Espanyol nie punktuje na Bernabéu od 2012 roku. Czy to dobry moment na przerwanie tej serii?
Nie ma ani dobrych, ani złych chwil na takie rzeczy. Tego typu starcia są piekielnie wymagające. Wierzymy jednak w nasze możliwości. Pierwszym krokiem do rozegrania najlepszego meczu jest wiara w to, że uda nam się tego dokonać.

Jak najlepiej można dotrzeć do piłkarza, by utrzymać u niego koncentrację przy wspieraniu kolegów?
Najważniejsze jest to, jak twoje słowa zinterpretuje gracz. Nawet jeśli sam przekaz jest zły, ale zostanie dobrze odebrany, wszystko układa się lepiej. Przeciwko tak jakościowemu rywalowi trzeba sobie pomagać, musisz być zawsze tam, gdzie trzeba. Real ma indywidualności, które pozwalają zawodnikowi uwolnić się nawet spod podwójnego krycia. Mamy jednak niebywałego ducha zespołu, zawsze jesteśmy całymi sobą w meczu. Kluczowa jest koncentracja w obu polach karnych. Nieraz widzisz miejsce, ale trudno ten fakt wykorzystać w praktyce. Nie można się rozluźniać, ponieważ przeciwnik zaraz to wykorzysta. Wszystko zależy od osobowości i woli przetrwania oraz wierze w słuszność planu na spotkanie. Trzeba być efektywnym z piłką przy nodze i czerpać z naszych indywidualnych umiejętności.

Czy presja związana z walką o utrzymanie wpływa na was także w pozytywny sposób?
Największy pozytyw polega na tym, że wszyscy mamy świadomość, iż utrzymanie jest dla nas bardzo ważnym celem na ten sezon i że przez to zachowujemy nieustanną czujność. Ważne jest to, by w tym nastawieniu też nie przesadzać, należy znaleźć odpowiedni balans.

Obawiacie się zamieszania wokół Viníciusa i sędziowania?
Będziemy starali się upilnować Viníciusa, ale w Realu są inni jakościowi piłkarze. Nie ma jednak aż tyle czasu, by zdążyć wnikliwie przeanalizować każdego z nich. Jakkolwiek patrzeć, zajmuje mnie tylko kwestia sportowa. Tylko na to mamy jakiś wpływ.

Na ile niebezpieczny jest jednak cały ten hałas?
To nie jest pytanie do mnie.

Czy podpisuje się pan pod planem z meczów na Camp Nou, czy Metropolitano, by jak najdłużej utrzymywać bezbramkowy wynik?
Staramy się tego dokonywać w każdej potyczce. Przed meczem nie podpisuję się jednak pod niczym. Ja zawsze chcę wygrać. Rozmawiamy o trzech bardzo trudnych wyjazdach, ale też każdy z nich się różni. Margines błędu w tej lidze jest bardzo mały, w meczach z Realem, Atlético czy Barceloną jest zaś mniejszy jeszcze stukrotnie. Bardzo trudno zademonstrować przeciwko tym zespołom swoją najlepszą wersję. Liczę jednak, że na Bernabéu nam się uda. Sam wynik zależy jednak od wielu czynników.

Do Madrytu udało się za wami 300 fanów. Espanyol nie będzie na Bernabéu sam?
Kibice to jedno z naszych najważniejszych aktywów. Nie znajduję słów, by opisać, ile nam dają. Postaramy się im podziękować na boisku. Relacja oparta na uczuciu jest najwyższą wartością. Nasz klub ma DNA oparte na uczuciu, niejednokrotnie tego doświadczyliśmy w tym roku. Gdyby tylko fani wiedzieli, jak wiele energii nam dodają, kiedy nie możemy złapać oddechu…

Jak czuje się Brian Oliván?
Nie wiem, czy się wyrobi, zobaczymy na ostatnim treningu. Pod znakiem zapytania jest także występ Javiego Puado, który zmagał sie z grypą. Mamy nadzieję, że nikt więcej nie wypadnie z tego samego powodu. Inni gracze, jak Keidi i Gori, dopiero wdrażają się zaś w odpowiedni rytm.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!