Advertisement
Menu
/ marca.com

Denis Suárez: Real Madryt potrafi być podstępnym rywalem

Denis Suárez dołączył do Espanyolu w ostatnim zimowym okienku transferowym po tym, jak wcześniej w ramach kary nałożonej na niego przez Celtę Vigo pierwszą połowę sezonu spędził na trybunach. Teraz w przeddzień starcia z Realem Madryt w wywiadzie dla dziennika MARCA opowiedział o tym, jak to jest ponownie poczuć się piłkarzem.

Foto: Denis Suárez: Real Madryt potrafi być podstępnym rywalem
Fot. twitter.com

Masz już za sobą miesiąc w Espanyolu. Jak się czujesz?
Coraz lepiej. W ostatnim meczu z Realem Valladolid czułem się najlepiej pod względem fizycznym, pod względem całej gry. Jest mi tutaj coraz lepiej, coraz lepiej się rozumiem z kolegami. To nie był łatwy miesiąc, ponieważ mieliśmy zarówno zwycięstwa, jak i porażki… Patrząc jednak na ogólny bilans, powiedziałbym, że to był pozytywny czas. Miałem za sobą kilka miesięcy bez rywalizacji, a teraz ponownie czuję się piłkarzem i częścią drużyny. Jestem bardzo szczęśliwy.

Co w tej drużynie zaskoczyło cię najbardziej?
Wybrałem Espanyol, ponieważ widziałem tutaj zdecydowaną możliwość poprawy. Patrząc na poszczególnych zawodników, wszyscy prezentują naprawdę wysoki poziom. Dużo rozmawiałem z Diego Martínezem i dałem mu słowo, że jeśli zmienię klub, to dołączę właśnie tutaj. Wiem, że to miejsce, w którym będę szczęśliwy i mam tu wszystko, abym czuł się jak najlepiej. Bardzo lubię ten klub i bardzo chciałem tutaj dołączyć.

Twój transfer wzbudził wielkie oczekiwania. Ciąży ci ta odpowiedzialność?
Podoba mi się to, że wokół mojego transferu pojawiły się tak duże oczekiwania. Jestem świadom tego, czego ludzie ode mnie oczekują. Do tej pory widzieli tylko 50% tego, co mogę dać jako piłkarz, jak duży mogę mieć wpływ na zespół. Miałem za sobą bardzo długi czas bez aktywności. I chociaż przygotowywałem się w jak najlepszy sposób, to rytm i same mecze to zupełnie co innego. Nie mogę się już doczekać kolejnego weekendu, aby móc pokazać się z jak najlepszej strony. W pierwszej połowie meczu z Realem Valladolid czułem się już dużo lepiej i mam nadzieję, że to będzie iść w tym kierunku. Kibice będą zadowoleni zarówno ze mnie, jak i z całego zespołu.

Ostracyzm, na jaki byłeś skazany w Celcie, to były najtrudniejsze miesiące w twojej karierze?
Pod względem piłkarskim tak. Wolę jednak sześć miesięcy bez rywalizacji, ale w pełni zdrowia niż to, co działo się w Arsenalu, gdzie pauzowałem cztery miesiące z powodu poważnej kontuzji, przez którą nie mogłem się nawet ruszać. Chciałem się jak najlepiej przygotować, aby nie dołączać do nowego zespołu na 20% swoich możliwości. Najlepsze dopiero przed nami, ponieważ kibice widzieli mnie na razie tylko na 50%.

Jak pod względem psychologicznym poradzić sobie z sytuacją, w której trenujesz, ale nie grasz?
Nie poświęcam zbyt dużo czasu rzeczom, na które nie mam wpływu lub które są poza moim zasięgiem. Skupiałem się na rzeczach pozytywnych, patrzyłem na futbol z innej perspektywy. Wcześniej grałem prawie zawsze i ten czas poświęciłem na to, aby wspierać kolegów, którzy nie dostają tylu minut, na pomeczowe treningi dla zawodników, którzy nie wyszli w pierwszym składzie… Pod względem sportowym było ciężko, ponieważ trenowałem i wiedziałem, że nie doświadczę prawdziwej rywalizacji. Ale to już przeszłość. Jestem tu, gdzie chciałem być i jestem przekonany, że najlepsze dopiero przede mną.

Nie uważasz, że zapłaciłeś bardzo wysoką cenę za konflikt z Celtą?
Nie zmienię tego, co się już wydarzyło. Sam podejmuję decyzje, nikt nie będzie mi stawiał warunków, z kim mam się zadawać. Jeśli mój przyjaciel nie lubi mojej żony, to niewiele zrobisz. Oczywiście postarałbym się, aby ostatecznie zaczęli się tolerować, ale nikt nie będzie mi mówił, abym zostawił agentów, z którymi spędziłem całe życie i którzy teraz nie zrobili nic złego. Trzeba to umieć oddzielić. Oni jednak tego nie widzieli lub nie chcieli widzieć. To sytuacja, która powstała również z tego powodu, że jeśli przez cały sezon dewaluujesz wartość swojego zawodnika i co miesiąc lub co piętnaście dni mówisz o nim same złe rzeczy, to normalne, że na koniec sezonu nikt ci za niego nie zapłaci.

Przychodzi pora na Real Madryt. W meczach z nimi zazwyczaj rośniesz.
To prawda, że rozgrywałem dobre mecze z Realem Madryt, ponieważ to rywal, który pozwala ci przejąć wagę spotkania. Z drugiej strony może to być podstępne. Wydaje ci się, że masz kontrolę, ale gdy chociaż na chwilę się zagapisz, to zadają ci dwa ciosy i tracisz dwie bramki. Real Madryt pozwala ci grać, praktykuje otwarty futbol, a jego pomocnicy długo się utrzymują przy piłce. Ogólnie zremisowałem z nimi jeden mecz, a resztę przegrałem. Dobry występ nic nie daje, jeśli ostatecznie nic z tego meczu nie wyciągasz. Wolałbym rozegrać najgorszy mecz w swoim życiu i wrócić do domu wkurzony z powodu swojego występu, ale aby moja drużyna ostatecznie wygrała.

To dobry moment na starcie z Realem Madryt, mając na uwadze ich ostatnie wyniki i fakt, że na tygodniu mają Ligę Mistrzów?
(Śmiech). Z drugiej strony można zadać pytanie, czy to dobry moment na przyjmowanie Espanyolu, który ma za sobą niezbyt dobry mecz w Valladolidzie. Nie wiem, czy kiedykolwiek istnieje jakikolwiek dobry moment na starcie z danym rywalem. I to działa również w drugą stronę.

Co będzie kluczowe w tym meczu?
Odkąd tutaj jestem, to jeśli to my jako pierwsi zdobywamy bramkę, to zazwyczaj punktujemy. I obyśmy w taki sposób mogli rozpocząć ten mecz. Jeśli zachowamy czyste konto, to przy naszych możliwościach w ofensywie trudno byłoby o to, abyśmy też nic nie strzelili.

Rozumiesz to całe zamieszanie, jakie ma miejsce wokół Viníciusa?
Według mnie to wielki piłkarz. Ja skupiam się na tym, co dzieje się w momencie, gdy jest przy piłce. Obyśmy mogli cieszyć się jego obecnością przez wiele lat, ponieważ dla La Ligi posiadanie takiego zawodnika jak Vinícius jest bardzo dobrą wiadomością. Oby w starciu z nami rozegrał najgorszy mecz w swoim życiu, ale osobiście uwielbiam oglądać go w akcji.

Myślisz, że Espanyol będzie musiał cierpieć do ostatniej kolejki?
Nie wiem, co się wydarzy na koniec sezonu. Teraz trzeba się skupić na tym kolejnym meczu. Jeśli w tak wyrównanej lidze zaczniesz patrzeć za bardzo w przyszłość, stracisz z pola widzenia swoje cele.

Co wydarzy się u ciebie po 30 czerwca?
Nie wiem. Po sezonie będę wolnym agentem. Mógłbym powiedzieć, że chciałbym tutaj zostać wiele lat, ale to będzie zależało od mojej formy. Jeśli będzie ona wysoka, to wzrosną moje szanse na pozostanie i Espanyol będzie chciał, abym to właśnie tutaj kontynuował karierę.

Mówiło się o praktycznie domkniętym porozumieniu z Villarrealem.
Mówi się tak wiele rzeczy… Mówiło się też, że idę do Sevilli i do Betisu, a ostatecznie jestem tutaj.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!