Advertisement
Menu
/ relevo.com

Real walczy o Bellinghama, ale liczby się nie zgadzają

Kluby z Anglii mogą zaoferować znacznie więcej pieniędzy Borussii, ale też samemu piłkarzowi, co może okazać się największym problemem przy próbie sprowadzenia pomocnika. Królewscy zachowują jednak optymizm, ponieważ wiedzą, że sam zawodnik chciałby grać dla Realu.

Foto: Real walczy o Bellinghama, ale liczby się nie zgadzają
Fot. Getty Images

Real Madryt pracuje z całych sił, aby sprowadzić Jude'a Bellinghama. W Valdebebas są przekonani, że jest to największy kontrakt, jaki mogą podpisać tego lata i dlatego stał się on nie tylko priorytetem, ale jest obecnie jedynym planem, jaki mają. Dyrektorzy sportowi szukają formuły, aby zrealizować transfer Anglika. Problem polega na tym, że liczby są znacznie wyższe niż te, które planowali.

Walka z klubami z Premier League sprawia, że transfery są znacznie droższe. Liverpool czy Manchester City są gotowe rozbić bank, by pozyskać angielskiego gracza. Sięgają nie tylko po kwoty, które przewyższają to, co Los Blancos początkowo mieli zapłacić Borussii Dortmund, ale także oferując piłkarzowi wygórowane wynagrodzenie, które nie mieści się w bardzo rygorystycznej siatce płac, jaką ustanowił Florentino Pérez. Sami Niemcy chce przedłużyć jego kontrakt, płacąc mu 15 milionów euro, jak podaje BILD, który nie precyzuje czy jest to kwota netto czy brutto.

W tym tkwi główny problem dla Los Blancos. Odbyły się już spotkania z otoczeniem zawodnika, aby spróbować osiągnąć porozumienie, które na razie nie zostało osiągnięte. Z tego powodu wszystko zostało wstrzymane, ale Królewscy starają się odblokować sytuację. Za negocjacje w imieniu zawodnika odpowiada Mark, jego ojciec. Jest jego jedynym agentem, choć zatrudnił kilka osób, które pomagają mu w zarządzaniu karierą syna.

Obecnie zawodnik jest skupiony na rozgrywkach krajowych i jego jedynym zamiarem jest osiągnięcie jak najlepszego wyniku ze swoim obecnym zespołem. Przed nimi ćwierćfinał Pucharu Niemiec i walka o mistrzostwo z Bayernem Monachium, po tym jak we wtorek zostali wyeliminowani z Ligi Mistrzów. Koniec sezonu będzie oznaczał początek końca jego sprawy.

Jak donosiły już wcześniej hiszpańskie media, piłkarza bardzo pociąga pomysł gry dla Realu Madryt. To spowodowało, że zarząd pozostaje umiarkowanie pewny pozyskania go. Nie będzie to łatwe, gdyż w Premier League jest ciasno i jeśli skończy się na tym, że tam trafi, to później będzie go znacznie trudniej wyciągnąć. Kluczem jest możliwość sprowadzenia go teraz, oferując mu projekt skrojony na miarę, w którym będzie mógł się rozwijać i zdobywać tytuły. Innymi słowy, ten sam plan, który został zrealizowany przy okazji transferów Tchouaméniego czy Camavingi.

Transfer Bellinghama to jeden z tematów, które w Valdebebas muszą zamknąć w najbliższych miesiącach. Pozostałe to odnowienia kontraktów, które są na stole. Praca się spiętrza, ale kupno Anglika jest niewątpliwie jednym z priorytetów. Zawodnik, który jest lubiany za swoją jakość i profil i który mógłby być jednym z liderów obecnego i przyszłego środka pola Realu Madryt w obliczu odejść Kroosa oraz Modricia nadchodzącego lata.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!