MARCA: Oferta Realu jest dla Asensio za niska
Marco Asensio chce zostać w Realu Madryt, a klub chce tego samego. Przy takim pragnieniu podzielanym przez obie strony, wydawać by się mogło, że odnowienie umowy z zawodnikiem, którego kontrakt wygasa 30 czerwca, jest bliskie. Porozumienie znajduje się jednak obecnie w martwym punkcie, a Królewscy są mało elastyczny w negocjacjach.
Fot. Getty Images
Marco Asensio otrzymał kilka miesięcy temu ofertę przedłużenia umowy, której do tej pory nie zaakceptował. W zasadzie dlatego, że mu się nie podoba. Propozycja Los Blancos zakłada obniżkę jego zarobków (około pół miliona euro mniej niż otrzymywał), gdy piłkarz zabiegał o podwyżkę pensji, która dałaby mu sześć milionów euro netto za sezon. Real Madryt, na razie, uważa, że ich propozycja (ponad 4 miliony euro netto rocznie) jest zgodna z tym, co Hiszpan prezentuje na boisku w ostatnich latach i tym, co może zaoferować w przyszłości.
Real Madryt chce, by Asensio pozostał w zespole na kolejne trzy sezony, ale nie za wszelką cenę. Klub uważa, że Marco jest wyjątkowym piłkarzem, ale jego poziom sprawił, że w oczach zarządu sportowego został zdegradowany do roli zawodnika drugiego planu, tracąc status niekwestionowanego gracza wyjściowej jedenastki. Pięć lat temu jego pozycja w drużynie była znacznie lepsza. Marco był przedstawiany jako jeden z wielkich talentów światowego futbolu, jako zawodnik, który może regularnie pojawiać się w najlepszych jedenastkach sezonu. Kontuzja więzadeł krzyżowych, której doznał w 2019 roku, wyznaczyła jednak w jego karierze „przed” i „po”. Zawodnik nie wrócił do poziomu, jaki prezentował w początkowych latach i nie rozwinął się tak, jak oczekiwano, dlatego pozycję siły w negocjacjach zajmuje teraz Real Madryt.
W planie sportowym sporządzonym przez klub, Benzema, Vinícius , Rodrygo i Valverde wyprzedzają go w ataku. A jeśli dodamy do tego plan sprowadzenia wielkiej gwiazdy (Haaland lub Mbappé) do 2024 roku i przybycie Endricka, Asensio jest obecnie tylko dodatkiem do składu. Stąd też oferta jest niska.
Plan Asensio
Zamiarem Hiszpana zawsze było przedłużenie kontraktu z Realem Madryt, ale liczył na większy wysiłek ze strony klubu, gest sympatii, którego nie znalazł w ofercie otrzymanej do tej pory. W zeszłym roku, przed latem, Asensio zdecydował się zakończyć współpracę ze swoim wieloletnim agentem, Horacio Gaggiolim, by współpracować z Gestifute, a konkretnie Jorge Mendesem. Rok przed wygaśnięciem umowy, ruch ten był postrzegany przez kibiców jako strategia opuszczenia Realu Madryt, ale pierwsza dyrektywa portugalskiego superagenta była wręcz przeciwna i chciał dogadać się z Królewskimi w sprawie nowego kontraktu.
Asensio, który chce grać więcej w Realu Madryt, wie, że nie ma możliwości zapewnienia sobie minut w kontrakcie, ale chce mieć wyższy status w umowie niż ten, który ma obecnie. Zawodnik nie szuka podwyżki, ale ukłonu ze strony klubu po wielu latach okupowania finansowo dolnej części drabinki.
Doskonale zaadaptował się na poziomie osobistym i rodzinnym w Madrycie, gdzie właśnie wybudował dom i gdzie ma nadzieję nadal mieszkać po ślubie, który wziął ostatniego lata. Wielkim pragnieniem piłkarza jest dalsze noszenie białej koszulki, choć w ostatnich tygodniach rozważał inne propozycje na stole. W tego typu negocjacjach obowiązkowo agenci muszą mieć plan B, C i D. Mendes, w tym sensie, jest jednym z najlepszych na świecie i Asensio nie będzie brakowało ofert.
Oferta nie trwa wiecznie
Marco, który w tym sezonie zdobył sześć bramek w 31 występach, zaliczył dwa mecze bez minut z rzędu (Barça i Betis) i czuje, że musi podjąć decyzję w najbliższym czasie, ponieważ jego występy nie wywołują żadnej reakcji w Realu Madryt. Głównie dlatego, że Ancelotti wydaje się zdegradować go do roli drugoplanowej po bardzo przeciętnym występie przeciwko Atlético Madryt. Po aferze z Sergio Ramosem wśród piłkarzy panuje też powszechna opinia, że oferty nie leżą na stole w nieskończoność.
Włoski Milan oraz kilka zespołów Premier League mają już na swoim radarze zawodnika z Majorki. Tak jak kiedyś Barcelona miała go na swoim radarze w celu zadania ciosu odwiecznym rywalom, co w tej chwili wydaje się wykluczone ze względu na dobre relacje Laporty i Florentino oraz sytuację płacową Katalończyków. Żadna propozycja nie uwodzi Asensio bardziej niż Real Madryt, od którego oczekuje gestu.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze