Xavi: W odwrotnej sytuacji po 0:1 byłoby święto narodowe

– Podważanie wygranej? Niczego nie czytałem, ale słyszałem o tych opiniach. Wielki rywal jak Real nas spychał. Nasza analiza jest taka, że Real naciskał i postawił wysokie wymagania. My chcieliśmy się bronić poprzez rozgrywanie piłki, a nie mieć 35% posiadania. Celujemy w 60%, 70% czy 80% posiadania piłki, ale rywal też gra. Uważam jednak, że bez futbolówki byliśmy nadzwyczajni. Mój idealny mecz to finał Superpucharu Hiszpanii, ale oni też grają i są świetni.

– Debata o stylu i posiadaniu? Dlatego bez wątpienia Barcelona to najtrudniejszy klub na świecie. Jeśli wygrywamy na Bernabéu 0:1, to dyskutuje się o stylu. Gdyby było odwrotnie, byłoby święto narodowe. Teraz mnie rozumiecie, prawda? Kiedy mówiłem o tym rok temu, zebrałem za to cięgi. Myślenie, że wyszliśmy się bronić, to absurd. To Real nas tam zepchnął. To nie był nasz plan. Tutaj nie wystarczy wygrywać, musisz też przekonywać. Jednak rywal to obecny mistrz Ligi Mistrzów i La Ligi, a gdy cię naciska wysoko, to jest ci trudno. To jest tak proste, jak rozumienie futbolu. Jestem szczęśliwy z wygranej w Madrycie, ale byłem bardziej zadowolony po finale Superpucharu.

– Obrona w niskim bloku jest łatwiejsza niż atakowanie go? Nie. Potrzebujesz talentu i bycia odważnym. Bardziej wierzę w ideę bycia aktywnym niż reagowania, ale Real nas zepchnął. Zabrakło nam cierpliwości, wspierania się i zachowań, które przeanalizowaliśmy, by więcej do tego nie dochodziło.

– Wpływ wyniku w Pucharze Króla na oba zespoły w La Lidze? Dla nas to zastrzyk pewności siebie. Mamy jednak trudny mecz zanim zagra Real i patrzymy tylko na siebie.

– Wolę grać przed Realem czy po nim? Nie wiem... Wolę grać wcześniej i wygrywać. Ostatnio oni grali wcześniej i zremisowali, a my przegraliśmy.