Rodrygo może się wyrobić na Barcelonę

Od „wykluczony” do „trudny, ale nie niemożliwy” – tak wyglądają na ten moment szanse na występ Rodrygo w czwartkowym meczu Copa del Rey z Barceloną. Wiele w tej kwestii będzie zależało od odczuć na 48 godzin przed samym spotkaniem, ale fakty są takie, że rehabilitacja młodego Brazylijczyka przebiega lepiej i szybciej niż początkowo zakładano. Atakujący Królewskich kontuzji mięśniowej nabawił się w meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem, dlatego w ostatnich dniach skupiał się na regularnej pracy z klubowymi fizjoterapeutami, którzy na życzenie zawodnika po faktycznych treningach w Valdebebas przyjeżdżali do niego do domu na sesje popołudniowe.

Sztab techniczny również wykazuje się coraz większym optymizmem w kwestii dyspozycyjności Rodrygo na czwartkowy pojedynek. Początkowo zamysł był nawet taki, aby już na wczorajszym treningu rozpocząć lekką pracę na murawie, ale ostatecznie zdecydowano się ją przełożyć na dzisiaj. Odczucia po tym dzisiejszym treningu powinny być kluczowe w kontekście tego, czy Brazylijczyk znajdzie się ostatecznie w kadrze meczowej Carlo Ancelottiego.

El Toro planem B
Uraz, jakiego 22-latek nabawił się na Anfield, początkowo miał wiązać się z minimum 10-dniową przerwą. Do meczu z Liverpoolem brazylijski atakujący był do dyspozycji swojego trenera we wszystkich spotkaniach obecnego sezonu oprócz dwóch pierwszych, które przegapił z powodu przeciążenia mięśnia. Jeśli jednak Rodrygo ostatecznie nie wyrobi się na Barcelonę, to planem B powinien być Álvaro Rodríguez. Oczywiście pierwszy skład należy do Karima Benzemy, ale 18-letni napastnik Castilli miałby pełnić funkcję pierwszego zmiennika Francuza.