Ożywione nadzieje

Almería ożywiła La Ligę. Jeśli jeszcze w sobotę wydawało się, że Real Madryt definitywnie rozstał się z walką o tytuł mistrzowski, tak wczoraj potknięcie Barcelony przywróciło w Madrycie nadzieję. Katalończycy ponieśli w Andaluzji swoją drugą porażkę w obecnym sezonie ligowym i tym samym zaburzyli swoją praktycznie nieskazitelną passę, którą rozpoczęli po przegranym październikowym Klasyku.

Oczywiście Barça wciąż może liczyć na pokaźną przewagę w postaci siedmiu punktów, ale podopieczni Carlo Ancelottiego są świadomi tego, że niebawem dojdzie do prawdopodobnie kluczowego starcia w kontekście dalszego wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Zaplanowane na 19 marca El Clásico na Camp Nou odpowie na wiele pytań, ale zanim do niego dojdzie oba zespoły będą musiały sobie poradzić z niezwykle wymagającym terminarzem.

Po czwartkowym Klasyku w ramach półfinału Copa del Rey obaj główni pretendenci wrócą do ligowych rozgrywek w niedzielę. Najpierw Barcelona podejmie przed własną publicznością Valencię, która w ostatniej kolejce w końcu odniosła zwycięstwo w meczu z Realem Sociedad. Real Madryt z kolei pojedzie na Benito Villamarín, aby zmierzyć się z Betisem. Drużyna Manuela Pellegriniego walczy o miejsca premiowane udziałem w Lidze Mistrzów, ale Królewscy w ostatnim czasie bardzo dobrze sobie radzą na terenie Los Verdiblancos – pięć zwycięstw na ostatnich sześć wizyt.

Kolejka przed ligowym Klasykiem może przynieść ekipie Ancelottiego szansę na to, aby zbliżyć się do lidera ze stolicy Katalonii. Real Madryt podejmie na Santiago Bernabéu zespół Espanyolu, a Barçę czekać będzie wyjazd na San Mamés, aby zmierzyć się z Athletikiem Bilbao. Warto tutaj przypomnieć, że Katalończycy na cztery ostatnie wizyty na La Catedral zanotowali aż trzy potknięcia – jedna porażka i dwa remisy. Mimo wszystko to Królewskich czeka krótszy odpoczynek przed El Clásico, ponieważ jeszcze w trakcie tego samego tygodnia będą musieli rozegrać rewanżowy mecz z Liverpoolem w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Podsumowując, przed nami dwie kolejki przed bezpośrednim starciem na Camp Nou, które może nakreślić przyszłość La Ligi w sezonie 2022/23. I chociaż to Barcelona stoi na ten moment na uprzywilejowanej pozycji, to jej problem polega na tym, że swoją ostatnią porażką sprawiła, że Real Madryt ponownie uwierzył w coś, co miało być już niemożliwe.