Zjazd po Klasyku
Zwycięstwo w ligowym Klasyku 16 października było początkiem końca dobrej passy Realu Madryt w La Lidze. Od tamtego momentu Królewscy zdążyli stracić aż 15 punktów. Barcelona z kolei w tym samym czasie zgarnęła prawie komplet.
Fot. Getty Images
La Liga ucieka Realowi Madryt coraz bardziej. Po wczorajszym potknięciu w derbach Madrytu piłkarze Królewskich po 23. kolejce mogą tracić do Barcelony aż 10 punktów (Katalończycy swój mecz z Almeríą rozegrają dzisiaj o 18:30), a to sprawia, że obrona tytułu mistrzowskiego wydaje się mało prawdopodobna. Tym samym coraz mniej wskazuje na to, że Carlo Ancelotti będzie w stanie powtórzyć wyczyn Leo Beenhakkera, który jest ostatnim trenerem Los Blancos, który zdobył dwa mistrzostwa Hiszpanii z rzędu – od tamtego czasu upłynęły już prawie 34 lata.
Aby sezon 2022/23 zakończył się dla Realu Madryt mistrzostwem Hiszpanii, podopieczni Carletto musieliby przeprowadzić nigdy niewidzianą wcześniej remontadę. Możliwa przewaga w postaci 10 punktów na 15 kolejek przed zakończeniem ligowych rozgrywek wydaje się nie do roztrwonienia, a do tego Barcelona, która w ostatni czwartek otrzymała mocny cios na Old Trafford odpadając z Ligi Europy już na etapie 1/16 finału, w najbliższych tygodniach będzie mogła skupić się już tylko i wyłącznie na krajowych rozgrywkach.
Zjazd po Klasyku
16 października nic nie wskazywało na to, że obecny sezon La Ligi mógłby pójść w tym kierunku. Królewscy pewnie pokonali wówczas Barcelonę (3:1) udowadniając, że są na zupełnie innym poziomie, jeśli chodzi o samą grę i ogólny projekt klubu. Po tym zwycięstwie drużyna Ancelottiego wskoczyła na samodzielną pozycję lidera z przewagą trzech punktów nad Katalończykami. Od tamtej pory jednak doszło do radykalnej zmiany na korzyść ekipy Xaviego.
Po ostatnim październikowym ligowym Klasyku Barça straciła w sumie zaledwie dwa punkty – przy okazji zremisowanego meczu z Espanyolem. To oznacza, że Katalończycy zdobyli aż 37 punktów na 39 możliwych. Dla porównania Real Madryt w tym samym czasie zdążył już stracić aż 15 punktów. Trzy porażki (Mallorca, Villarreal i Rayo Vallecano) i trzy remisy (Girona, Real Sociedad i Atlético Madryt) pogrążyły Królewskich i pozwoliły im zgarnąć tylko 27 punktów na 42 możliwych.
I chociaż dyskurs w Valdebebas na pewno będzie inny, to fakty są takie, że drużyna powoli może się już skupiać tylko na Lidze Mistrzów i Copa del Rey. Oczywiście w klubie nikt głośno nie powie, że La Liga jest już przegrana, ale ostatni mecz na Anfield jasno pokazał, że nastawienie Królewskich w europejskich rozgrywkach jest zupełnie inne. Z kolei w najbliższy czwartek będziemy się mogli przekonać, czy podobne emocje w ekipie Los Blancos wyzwala Copa del Rey, w której ostatnią przeszkodą przed finałem jest właśnie Barcelona.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze