Camavinga rzuca wyzwanie Tchouaméniemu
Postawa Eduardo Camavingi w ostatnim czasie sprawia, że nadeszła pora, by poważnie się zastanowić, czy aby na pewno 20-latek nie powinien zostać podstawowym defensywnym pomocnikiem Ancelottiego. Przeciwko Elche był drugim najczęściej biorącym udział w grze zawodnikiem oraz zaliczył najwięcej odbiorów. Pozycję byłego gracza Rennes dodatkowo umocnić może wypadnięcie z meczowej kadry na starcie z Osasuną Auréliena Tchouaméniego.
Fot. Getty Images
Najpierw rezerwowy, potem zapchajdziura, a teraz zawodnik pierwszego składu? Camavinga sprawił, że w Madrycie rozgorzała poważna debata na temat tego, czy Eduardo nie powinien zająć miejsca Tchouaméniego. Pozycja Auréliena wydaje się chwiać coraz bardziej w głównej mierze właśnie z racji na jakość prezentowaną przez młodszego z Francuzów. Były gracz Monaco mimo wszystko wciąż nie stał się dla rywali murem, a po mundialu wrócił wyraźnie bez energii, co przyznał publicznie sam Ancelotti. W starciu z Elche w jego miejsce wskoczył Camavinga i spisał się bardzo dobrze. Do meczu na Anfield pozostaje zaś zaledwie kilka dni. Jest o czym myśleć. Tym bardziej że z powodu grypy Tchouaméni został skreślony z listy powołanych na starcie bezpośrednio poprzedzające wyjazd do Liverpolu.
Lizarazu, jak nazywają w szatni Eduardo, zdecydowanie rozwinął się w defensywie. Im głębiej jest ustawiony, tym lepiej się spisuje. Sporo czasu musiał czekać, by otrzymać szansę na tej pozycji. Bez Tchouaméniego planem B był w pierwszej kolejności Kroos. Lepiej jednak później niż wcale. Ancelotti znalazł w Camavindze bardzo potrzebne ogniwo, którego do tej pory używał w środku pomocy, a w ostatnich tygodniach z konieczności także na lewej obronie. Jego ulubione miejsce na boisku od zawsze znajdowało się jednak tuż przed stoperami.
Milowy krok młody pomocnik postawił na San Mamés, gdzie taktycznie zaliczył fantastyczne zawody. Wielu zarzucało mu nadmierny impet, którego Ancelotti jednak bronił. – Uważam, że to tak naprawdę jego zaleta. Dzięki niemu często przecina podania, choć nieraz jest spóźniony. Mimo wszystko nas to nie martwi. Eduardo powinien dysponować impetem, nawet jeśli czasami kosztuje go to żółtą kartkę – tłumaczył szkoleniowiec. Z każdym spotkaniem widać jednak, że piłkarz ćwiczy nad tym elementem i staje się coraz lepszy. Lepiej kalkuluje i mniej ryzykuje. W spotkaniu z Elche był trzeci pod względem liczby celnych podań (83), wygrał najwięcej pojedynków powietrznych (6), zaliczył najwięcej udanych dryblingów spośród graczy drugiej linii (3) i zanotował najwięcej odbiorów (6). Do tego był drugi pod względem kontaktów z piłką (109).
Krajobraz roztaczający się przed Camavingą kontrastuje z formą Tchouaméniego, który najpierw wrócił zmęczony po mundialu, a następnie doznał urazu w przeddzień Superpucharu Hiszpanii. Po mistrzostwach 23-latek odhaczył kilka przeciętnych meczów, a w kolejnych był niezdolny do gry. Łącznie przegapił sześć starć: z Valencią i Barceloną w Superpucharze, Villarrealem i Atlético w Pucharze Króla oraz Realem Sociedad i Athletikiem w lidze. Z powodu choroby przegapi i siódme – z Osasuną. Aurélien postawił wyraźny krok wstecz, podczas gdy Camavinga posunął się o tyle samo do przodu. Niewykluczone, że na Anfield to on zagra od początku.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze