Alaba wraca na swój pechowy stadion
David Alaba wraca w miejsce, które nie może mu się kojarzyć zbyt dobrze. W poprzednim sezonie Austriak na El Sadar doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na ostatniej prostej ligowych rozgrywek.
Fot. Getty Images
David Alaba wróci dziś na stadion, na którym nabawił się w zeszłym sezonie urazu wykluczającego go z pięciu ostatnich kolejek La Ligi. W starciu z Osasuną początkowo nic nie zapowiadało nieszczęścia, ponieważ 30-latek strzelił jednego z goli, a kilka dni później z City wyszedł w podstawowym składzie (został zmieniony po 45 minutach). Jak się jednak okazało, kontuzja była na tyle poważna, że defensora ujrzeliśmy po raz kolejny dopiero w finale Ligi Mistrzów.
W Paryżu Alaba zaprezentował się dobrze, a start bieżącego sezonu także zapowiadał się w jego wykonaniu obiecująco. Z czasem problemy mięśniowe zaczęły jednak powracać, co znacząco wpłynęło na postawę Davida. Według wyliczeń Olocip reprezentant Austrii zalicza wręcz najgorszy sezon w karierze zarówno w obronie, jak i w aspekcie wyprowadzania piłki od tyłu. Często też gubi ustawienie i miewa impulsywne reakcje, gdy zapuszcza się w inne sektory boiska.
Na początku tego roku na lepszy mecz w jego wykonaniu musieliśmy czekać do minionej środy. Przeciwko Elche Alaba zanotował 73 zagrania, odzyskał pięć piłek i wykonał 20 podań na ostatniej tercji boiska. Styczeń był jednak zupełnie do zapomnienia. Najpierw sprokurował rzut karny z Villarrealem w lidze, a następnie wypadł na sześć spotkań. W lutym z kolei można było mieć do niego obiekcje podczas klubowego mundialu, gdy do pary z Rüdigerem dopuścił do utraty trzech bramek w finale.
Dziś Alaba wróci na El Sadar, gdzie rozpoczął się dla niego najgorszy okres w białej koszulce. Obrońca z pewnością będzie chciał raz na dobre zostawić te wspomnienia za sobą, by dalej czarować tak, jak w swoim debiutanckim roku w stolicy Hiszpanii.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze