Cichy goleador
Dzięki bramce przeciwko Al-Ahly, Rodrygo pierwszy raz w karierze dobił do granicy dziesięciu goli w sezonie. Brazylijczyk jest ekspertem w trafianiu do siatki w najbardziej kluczowych meczach. Wnosi sporo dynamiki w działania ofensywne swojego zespołu i często to właśnie on staje się cichym bohaterem Realu Madryt.
Fot. Getty Images
Rodrygo przyzwyczaił nas, że choć nie ma niepodważalnego miejsca w wyjściowej jedenastce, zawsze pojawia się w najbardziej kluczowych momentach. Gdy drużynie nie idzie, zawsze może liczyć na przebłysk geniuszu 22-latka. Tak było w poprzednim sezonie w konfrontacjach z Chelsea i Manchesterem City, gdy Real był już jedną nogą poza rozgrywkami. Tak było w 1/16 finału Pucharu Króla, gdy drużyna niemiłosiernie męczyła się na wyjeździe z Cacereño. Tak było też w ostatnim starciu z Atlético, gdy jego gol po fenomalnym rajdzie napędził zespół do kolejnej remontady.
W meczu z Al-Ahly atakujący razem z Danim Ceballosem rozklepał obronę rywali i zdobył trzecią bramkę, która dała upragniony spokój drużynie Carlo Ancelottiego. Warto odnotować, że trafienie 22-latka w półfinale klubowego mundialu było jego dziesiątym golem w tym sezonie. Brazylijczyk pierwszy raz w karierze dobił do tej granicy, a przed nami jeszcze ponad cztery miesiące rywalizacji. Po cichu stał się trzecim najlepszym strzelcem Realu Madryt, a wyżej w tej klasyfikacji znajdują się jedynie Vinícius (14) i Karim Benzema (13).
Pod nieobecność Francuza Rodrygo nie tylko zebrał na swoje konto kolejne cenne minuty, ale i stał się jednym z najważniejszych graczy dla Carletto. Przeciwko Al-Ahly rozegrał kolejne bardzo dobre zawody i jeszcze w pierwszej połowie mógł dać Królewskim prowadzenie, ale trafił w słupek. Jak zwykle był bardzo energiczny, często uderzał na bramkę i razem z Vinim napędzał ofensywę swojej drużyny. Rodrygo był graczem z największą liczbą oddanych strzałów (6) oraz drugim zawodnikiem z największą liczbą podań w ostatniej tercji boiska (22). Co prawda tytuł MVP powędrował w ręce Viníciusa, ale to właśnie młodszy z Brazylijczyków kolejny raz okazał się cichym bohaterem Los Blancos.
Gdy nie ma Benzemy, to właśnie Rodrygo często wystawiany jest w środkowym sektorze boiska. Sam atakujący bardzo dobrze czuje się w tej roli, co potwierdził po ostatnim spotkaniu. „Niezależnie od tego, czym gram jako środkowy napastnik czy jako skrzydłowy, zawsze staram się pokazywać swoją najlepszą wersję. Granie w środku zawsze jest lepsze. Preferuję grać właśnie tam, nie jako «dziewiątka», ale jako «dziesiątka». Lubię również grać jako napastnik, bo jestem bliżej bramki i mogę częściej rozgrywać piłkę z pomocnikami”, stwierdził 22-latek.
Jeśli porównamy statystyki Brazylijczyka na przestrzeni ostatnich lat, jego dorobek na obecnym etapie sezonu wygląda co najmniej imponująco. W samych rozgrywkach 2022/23 zdobył ponad jedną trzecią wszystkich swoich bramek dla Realu Madryt (10 z 28). Jest szóstym zawodnikiem z największą liczbą rozegranych minut, których ma już na koncie 2.043. Bez robienia zbędnego hałasu, Rodrygo, który zawsze wypełnia powierzone mu zadania, stał się nieodzownym elementem w układance włoskiego szkoleniowca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze