„Al-Hilal to Real Madryt Azji”
Jonathan Soriano, były zawodnik między innymi takich klubów jak Espanyol czy Red Bull Salzburg, w 2019 roku miał okazję spędzić sześć miesięcy w Al-Hilal, z którym Real Madryt już dzisiaj zmierzy się w finale Klubowych Mistrzostw Świata. W wywiadzie dla dziennika AS były hiszpański napastnik opowiedział więcej o samym klubie i ogólnie arabskim futbolu.
Fot. twitter.com
Co sprawiło, że w trakcie swojej piłkarskiej kariery zawędrowałeś do Arabii Saudyjskiej?
W Chinach byłem już dwa lata i kończył mi się kontrakt. Chciałem spróbować czegoś innego i pojawiła się opcja z Al-Hilal, które prowadził wówczas Jorge Jesús, który już wcześniej chciał mnie sprowadzić do Benfiki. I tam też poszedłem.
W Al-Hilal grałeś przez sześć miesięcy, od stycznia do czerwca. W tym czasie zdążyłeś pracować z trzema różnymi trenerami. Jak to wyglądało?
Tak, zacząłem z Jorge Jesúsem, którego zwolnili miesiąc po moim przybyciu. Później był Bałkańczyk, Zoran Mamić, a po nim Brazylijczyk, Péricles Chamusca. I to wszystko jeszcze przed zakończeniem sezonu. Al-Hilal jest przyzwyczajone do wygrywania, a jeśli tak się nie dzieje… W tamtym czasie działo się tam wiele dziwnych rzeczy, również z prezesami. W tego typu krajach czasami dochodzi do takich sytuacji. Dla nich zmiana trenera nie jest żadnym problemem. Mając to wszystko na uwadze, postanowiłem wrócić do Hiszpanii. Dobrze mi było w tamtym czasie, oczywiście były też gorsze wspomnienia, ale ja zawsze zostaję przy tym, że to kolejne doświadczenie w mojej przygodzie z futbolem.
W jednym z wywiadów Ricardo Soares, były trener egipskiego Al-Ahly, tłumaczył, że ten klub jest Realem Madryt Afryki. Czy Al-Hilal jest Realem Madryt Azji?
Tak, bez wątpienia. Podam ci przykład. Razem z żoną i rodziną pojechaliśmy do Dubaju i tam zdajesz sobie sprawę z tego, że gra dla Al-Hilal jest czymś naprawdę wielkim. Wszędzie mnie rozpoznawano. Pojechaliśmy grać do Egiptu i wyglądało to tak samo…
Dużo się mówiło o tym, że w latach 70. i 80. szejkowie kusili zagraniczne gwiazdy luksusowymi prezentami, aby tylko zgodziły się na grę w Arabii Saudyjskiej. Czy to w dalszym ciągu ma miejsce?
Nie wiem. Ja wróciłem stamtąd w tym samym, w czym przyjechałem! Nikt nie podarował mi żadnego samochodu! (śmiech) Możliwe, że obecnie jest nieco inaczej, same kontrakty są już dużo bardziej profesjonalne i poważne, dlatego nikt nie musi się uciekać do jakichś dodatkowych prezentów, aby dany piłkarz tu przyszedł lub po prostu został. Ale możliwe, że ktoś podaruje ci jakiś zegarek, któryś z tych ekstrawaganckich prezesów, którzy lubią szastać pieniędzmi… Lata temu to był jednak jedyny sposób na to, aby przekonać gwiazdy do przeprowadzki nad Zatokę.
Największym talentem Al-Hilal jest Salem Al-Dawsari?
Tak, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak dużym zainteresowaniem on się tam cieszy. I tu nie chodzi tylko o jego jakość, ponieważ dwukrotnie był wybierany najlepszym zawodnikiem Azji, ale o jego pracę. Ma wielką osobowość. W Villarrealu nie grał zbyt wiele, miał po prostu pecha, ale myślę, że na swoim poziomie byłbym jednym z wyróżniających się zawodników wielkiej ligi.
Dlaczego skoro Arabia Saudyjska szkoli dobrych piłkarzy, to praktycznie nigdy nie wyjeżdżają oni za granicę?
Ponieważ dobrym piłkarzom się to nie opłaca. Przeprowadzka na przykład do Hiszpanii jest dla nich stratą pieniędzy. Tutaj nie zarabialiby nawet jednej trzeciej tego, na co mogą liczyć w swoim kraju. Naprawdę niewielu ma w sobie tę potrzebę, siłę i chęci, aby sprawdzić się za granicą. Opuszczając Arabię Saudyjską czują się nieswojo. Zaczynając od języka, a kończąc na tym, że nie czują się tak ważni i wspierani jak w swoim kraju. To zrozumiałe.
Czy wraz z przyjściem Cristiano Ronaldo do Al-Nassr liga saudyjska może wskoczyć na ten poziom wyżej? Czy stanie się bardziej rozpoznawalna poza samą Azją?
Trudno mi w to uwierzyć. Oczywiście Cristiano jest niesamowitym piłkarzem i przechodząc tam wykazał się odwagą, ale nie wiem, czy to sprawi, że za te kilka lat zaczniemy rozmawiać o arabskim futbolu. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało, gdy Cristiano już tam nie będzie. To na nim wszystko się skupia.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze