Advertisement
Menu
/ relevo.com

Alaba oddechem dla Ancelottiego

Przez kontuzję odniesioną 7 stycznia w ligowej rywalizacji z Villarrealem David Alaba opuścił siedem meczów. Austriak wrócił do gry w spotkaniu z Mallorcą i poleciał z drużyną do Maroka na Klubowe Mistrzostwa Świata. Choć nie jest jeszcze gotowy na sto procent, jego powrót jest kluczowy dla planów sztabu trenerskiego, który odzyskuje niekwestionowanego lidera, zarówno na boisku, jak i w szatni.

Foto: Alaba oddechem dla Ancelottiego
Fot. Getty Images

Klubowe Mistrzostwa Świata będą bardzo ważnym turniejem dla Davida Alaby. Austriak w meczu z Mallorcą wrócił do gry po miesięcznej przerwie spowodowanej problemami mięśniowymi w łydce. Ostatni raz wybiegł na murawę w pierwszym składzie 7 stycznia w przegranym spotkaniu ligowym z Villarrealem, w którym to właśnie doznał wspomnianej kontuzji. W konsekwencji przegapił aż siedem gier: z Valencią, Barceloną, Villarrealem, Athletikiem, Atlético, Realem Sociedad i ponownie z Valencią. Na San Moix rozegrał 19 minut i choć nadal nie jest gotowy w stu procentach, a także nie ma pewności, że dziś przeciwko Al-Ahly znajdzie się w wyjściowej jedenastce, to sama jego obecność w kadrze jest ulgą dla Realu Madryt.

Dla Carlo Ancelottiego i jego sztabu to długo wyczekiwany powrót. Alaba ma ściśle określoną rolę w drużynie, zarówno pod względem sportowym, jak i psychologicznym. Na boisku były piłkarz Bayernu jest najlepszą bronią, jaką dysponują Los Blancos, jeśli chodzi o wyprowadzenie piłki od tyłu dobrymi, przeszywającymi podaniami oraz długimi zagraniami w przypadkach zakładania pressingu przez rywala. Zespoły, które wysoko naciskają, sprawiają, że Real cierpi bardziej niż powinien, a doświadczony Austriak jest na to świetnym antidotum. Dodatkowo bardzo dobrze ustawia się w kluczowych sytuacjach, potrafi korygować pozycję i znakomicie czyta grę.

Z punktu widzenia przywództwa, Alaba od swojego przybycia do Madrytu w zeszłym sezonie wziął na swoje barki istotną funkcję. Nie ciążyło mu noszenie na plecach „czwórki” pozostawionej przez Sergio Ramosa i dowodził linią defensywy z pomocą Édera Militão, któremu pomagał w rozwoju swoimi radami. Jest jednym z tych, którzy nigdy nie przestają mówić na boisku, przemieszczać się i dawać instrukcje, a dodatkowo nie boi się prosić o piłkę, kiedy drużyna jej potrzebuje.

Jeden z najchętniej posyłanych w bój przez Carletto
Jego niebagatelne znaczenie nie ulega wątpliwości, a liczby tylko to potwierdzają. Mimo jego ostatniego urazu, ma prawie tyle samo rozegranych minut (1825) co Militão (2026) i Antonio Rüdiger (2005). Przed kontuzją był drugim najczęściej wykorzystywanym zawodnikiem z pola i ustępował pod tym względem jedynie Viníciusowi. W każdym meczu wychodził w pierwszym składzie, z wyjątkiem jednego w La Lidze (z Almeríą) i dwóch w Lidze Mistrzów (z Szachtarem i Lipskiem). Bilans Królewskich z 30-latkiem w jedenastce w bieżącym sezonie to 15 zwycięstw, dwa remisy i dwie porażki.

Chociaż jego występy na początku trwających rozgrywek nie były tak dobre, jak w ubiegłej kampanii, to w żadnym momencie nie stracił miejsca na rzecz Rüdigera, sprowadzonego minionego lata, który trafił do klubu, by walczyć o miejsce w podstawowym składzie. Rozważana była możliwość wystawiania ich obu jednocześnie poprzez przesunięcie Alaby na lewą obronę, ale Austriak utrzymuje, że nadal chce grać jako stoper i nie interesuje go przenoszenie się do boku.

Nikt nie będzie ryzykował jego zdrowiem, mając na uwadze, że przed drużyną długa passa spotkań do końca marca, w trakcie której czekają ją pojedynki z Liverpoolem, Atlético i Barceloną. Solidność, którą zawsze gwarantuje Nacho, i szybka adaptacja Eduardo Camavingi na pozycji lewego defensora utwierdzają w przekonaniu, by nie przyspieszać jego powrotu. Ale to, czego Alaba mimo wszystko nie stracił, to status ważnego gracza w planach Ancelottiego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!